Thomas Docherty, Mrukol i żeglarz
Wydawnictwo Amber
Okładka twarda
Ilość stron 40
Mrukol mieszka samotnie w małej chatce na wietrznej i cichej plaży. Ta samotna egzystencja trwa, dopóki pewnego dnia do jego drzwi puka nieco zamoczony, Królik Żeglarz. Mrukol nie jest tak naprawdę zwierzęciem towarzyskim i próbuje odpędzić Żeglarza. Ale króliczek jest wytrwały. Ignoruje protesty Mrukola, że nie chce słyszeć o jego przygodach i opowiada. Wbrew sobie Mrukol jest zdesperowany, by dowiedzieć się, jak potoczy się przygoda…
Ta książka okazała się cudowną lekturą, z ekscytującymi przygodami obejmującymi podróż na morze w wannie, wielkie wieloryby i bezludne wyspy, a nawet potwory morskie.
Co ważniejsze, moim dzieciom się zdecydowanie podobała. byli częściowo podekscytowani, a częściowo przerażeni tym, że potwór morski (który wydaje się być gigantyczną ośmiornicą) podnosi wannę, w której płynie Mrukol, i upuszcza ją na plażę. Według mnie to trochę zbyt stymulujące jak czytanie na dobranoc, ale jako lektura w ciągu dnia idealnie się sprawdzi ;)
Pełna emocji, wzruszająca historia opowiada, jak samotne, stare stworzenie zmienia się, gdy nieznajomy pojawia się w jego drzwiach i zaczyna mu opowiadać historię… Piękna, pełna akcji, ale też pozostawiającą wiele do myślenia. Plus oczywiście za śliczne ilustracje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)