Katy Hudson, Za dużo marchewek

Katy Hudson, Za dużo marchewek 

Wydawnictwo Amber 

Okładka twarda 

Ilość stron 40

Ta książka jest pełna wspaniałych ilustracji... i marchewek! To była pierwsza poważna książka, którą polubił mój Mateusz.

Królik ma problem. Po prostu nie może przestać gromadzić stosów chrupiących marchewek, dopóki nie dojdzie do punktu, w którym nie ma już miejsca w jego własnej norze.Jego przyjaciele uprzejmie zgadzają się, że może z nimi zostać, ale katastrofy marchewkowe wkrótce oznaczają, że wszyscy pozostaną na lodzie. Czy Królik rozwiąże wszystkie swoje problemy?

„Za dużo marchewek” przypomina mi te programy o zbieractwie, w których zbieracz trzyma tak dużo, że ich dom staje się jedną wielką katastrofą. Zauroczenie królika marchewką — niektórzy mogą nazwać chciwością — staje się dla niego źródłem kłopotów. Przyjaciele pomagają, choć nieco niechętnie, zwłaszcza, że Królik nadal zbiera marchewki, one nadal powodują „wypadki”.

Książka pokazuje trud wykorzystywania przyjaciół, tak jak robi to Królik, gdy kontynuuje zbieranie marchewek, teraz w domach przyjaciół. Cała piątka brnie do jedynego domu, który nie jest zewnętrznie uszkodzony: nory królika. Królik gotuje swoje marchewki (ciasto marchewkowe, zupę, sok i nie tylko), wpuszczając przyjaciół do nory. Uważam, że to ostrzegawcza opowieść o chciwości, jak i urocza historia o przyjaźni. Królik uświadamia sobie swój egoizm, uczy się dzielić i rozwiązuje swój problem z marchewkami.

„Za dużo marchewek” to spektakularnie ilustrowana książka z obrazkami. Odkąd zobaczyłam okładkę, pokochałam ją. Mój wzrok przykuł jasny, zabawny kopiec marchwi, który mnie zaciekawił. Ilustracje wnętrz są pełne humoru i dowcipu, marchewki i katastrofy, i dobrej zabawy oczywiście. „Za dużo marchewek” to naprawdę wspaniała książka, którą dzieci będą cieszyć się w kółko.