Liczba stron: 396
Okładka: twarda
„Szczęściarz” to lektura, po której się
nie wzruszyłam. Nie złamała mi serca i nie zmusiła do płaczu. Jednak uważam to
za dobry znak, bo stałabym się monotonna, gdybym powtarzała w kółko jak to
Sparks mi złamał serce.
Logan Thibault to prawdziwy szczęściarz.
Służył w piechocie morskiej i był na misji w
Iraku, więc nieraz otarł się o śmierć. A jego amuletem b tło pewne zdjęcie
kobiety znalezione na pustyni. Gdy w wypadku ginie jego najlepszy przyjaciel,
Logan postanawia ją odnaleźć. Wędruje pieszo przez cały kraj wraz z psem
Zeusem. Dociera do Hampton i tu poznaje Elizabeth, mamę 10-letniego Bena oraz
zaborczego eks-męża, Claytona. Czy tym razem talizman mu pomoże i uniknie
konfliktu z Claytonem? Bo on jednak coś czuje do byłej żony i nie pozwoli, żeby
ktokolwiek wchodził bezkarnie na jego terytorium.
Bohaterowie powieści są różnorodni, ale
od razu wiemy, kto jest dobry, a kto zły. Do tych dobrych postaci od razu
poczułam sympatię. Elizabeth jest wspaniałą i cierpliwą mamą, ale też młodą, piękną i samotną, która wiele przeszła
w życiu. Logan to gentleman, cichy, spokojny, opanowany, powściągliwy, bystry
obserwator. Nie lubi się narzucać. A przy tym odważny i silny mężczyzna, który
żadnej pracy się nie boi. Od pierwszego spotkania potrafi dogadać się z Benem.
Clayton to zwykły dupek. Dziecinny, niedojrzały, agresywny, wybuchowy typ.
Pochodzi z wpływowej rodziny, więc myśli, że wszystko mu wolno. W wolnym czasie
lubi podglądać młode dziewczęta, co napawa mnie obrzydzeniem. Psychopata, który
za wszelką cenę zrobi wszystko, aby postawić na swoim. Nie cierpię tej postaci,
nie rozumiem jej postępowania i toku myślenia. Zasadniczo akcja powieści toczy się
wokół tych trzech postaci, ale czytając nie da się nie zwrócić uwagi na Nanę
(babcię Elizabeth), która zawsze wie, co powiedzieć, a jej komentarze są
zabójczo śmieszne, ale i prawdziwe. Równie ważny jest Ben, który nie cierpi
swojego ojca, ale w sumie nie bez powodu, bo przecież dziecko z dzieckiem nie
zawsze potrafi się dogadać, a Clayton zachowuje się przecież jak rozkapryszony
bachor.
Jak już wiecie Sparks słynie z bardzo
plastycznych opisów i tak też było tutaj. Oprócz tego pojawiają się liczne
retrospekcje , przede wszystkim Logana, który przypomina sobie Irak i wojnę, w
której uczestniczył. Ten zabieg uważam za bardzo przemyślany, bo dzięki niemu z
pierwszej ręki dowiadujemy się, co czuje
żołnierz, jak wygląda jego świat w tak trudnej chwili. Mimo że opisy Sparks są
rozbudowane to czyta się je w miarę szybko. Poza tym rozdziały prowadzone są z
punktu widzenia różnych postaci, a to pozwala poznać ich motywacje.
„Szczęściarza” bardzo przyjemnie mi się
czytało, a budowanie napięcia przyspiesza lekturę. Osobiście chciałam
natychmiast dowiedzieć się jak zakończy się ta historia. W tym utworze Sparks
pokazuje życie takim jest, z problemami. Szczęście jest na wyciągniecie ręki, a
o miłość trzeba walczyć mimo przeciwności. Zwyczajni bohaterowie, historia jak
każda inna, ale ma w sobie to, coś co przyciąga i nie pozwala oderwać się od
lektury. Polecam!
Buziaki,
Paulina
GARŚĆ CYTATÓW
Czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy
się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe
*
Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy,
wiesz o tym prędzej, niż się spodziewasz. Poznajesz to instynktownie i masz
pewność, że cokolwiek się stanie, już nigdy nie będzie nikogo takiego jak on.
*
Miało być dobrze, jest jak zwykle.
*
Trzeba ufać własnym przeczuciom,
nawet jeśli człowiek nie wie, skąd się one biorą.
*
Uczucia nie są czymś, co się zapala
i gasi jak światło. Ale one przeminą z taką samą pewnością, z jaką dalej będzie
padał deszcz.
*
Jeżeli nie robisz nikomu krzywdy,
to znaczy, że nie ma w tym nic złego.
*
Wiem tylko, że to, co wydarzyło się
między nami, nie miało swego początku wtedy, kiedy znalazłem twoje zdjęcie. To
się zaczęło z chwilą, kiedy przyszedłem do psiarni. To wtedy po raz pierwszy
stałaś się dla mnie kimś rzeczywistym, a im lepiej cię poznawałem, tym bardziej
rzeczywisty sam się czułem. Szczęśliwszy i jakby bardziej żywy niż kiedykolwiek
dotychczas. Jakbyśmy byli dla siebie przeznaczeni.
*
Bo on jest jak rozpieszczony
dzieciak. (...) Byłaś jego zabawką i chociaż ma nowe, to nie znaczy, że pozwoli
innym bawić się starymi.
*
Łatwo jest idealizować kogoś, kogo
się prawie nie zna.
*
Często też łapię się na tym, że nie
umiem normalnie rozmawiać z ludźmi. Po prostu większość ich problemów mnie nie
rusza. Kto gdzie pracuje, ile zarabia, co jest w telewizji albo kto się z kim
spotyka. Za każdym razem mam ochotę zapytać: „Co to kogo obchodzi?”.
*
Czułem się tak, jakbym dłuższy czas
przebywał w jakiejś czarnej dziurze. Poddałem się. Nie mogłem jeść. Sypiałem po
parę godzin na dobę; były chwile, kiedy nie mogłem przestać płakać.
Uwielbiam książki Sparks'a, mam kilka ulubionych tytułów, ale tej jeszcze nie znam. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) pierwszy raz Sparks nie złamał mi serca :)
UsuńUwielbiam powieści Sparksa. Czyta się je szybko, z przyjemnością, ale "Szczęściarza" jeszcze nie udało mi się przeczytać. Może niebawem mi się to uda, chociaż obawiam się, bo słyszałam, że to jedna z najsłabszych powieści tego Autora...
OdpowiedzUsuńTo jest taka typowa obyczajówka :) nie rzuca, aż tak bardzo na kolana, ale miło spędziłam czas z tą lekturą :)
UsuńCzytałem inne powieści Sparksa i niestety zauważam, że od pewnego momentu zaczyna się on trzymać pewnego schematu. Wspaniała zdjęcie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) też to zauważyłam :) nawet zapisuję sobie, co się notorycznie powtarza :D pozdrawiam ;)
UsuńSzczęściarza też czytałam, jednak to było tak dawno temu :)
OdpowiedzUsuńJa też sobie odświeżam na bieżąco :D
UsuńOglądałam, ale jeszcze nie czytałam. ;)
OdpowiedzUsuńTo polecam ;)
UsuńKurcze, muszę sięgnąć w końcu po Sparksa :D
OdpowiedzUsuńhttp://lowczyniksiazekk.blogspot.com/
Przynajmniej po jedną :D
UsuńJa jestem z tych osób po drugiej stronie barykady. Czytałam trzy książki Sparksa, właśnie z oczekiwaniami, że złamie mi serce, jednak nic takiego się nie stało. Udało mu się wzbudzić we mnie niestety tylko irytację.
OdpowiedzUsuńA czytałaś "Od pierwszego wejrzenia"? Mnie ta lektura zabiła.
UsuńTej, akurat nie. Mam za sobą "List w butelce", "Jesienną miłość" i "Wybór".
UsuńMoże dam jej szansę, jeśli uda mi się upolować w bibliotece :)
Dawno już nie czytałam żadnej książki Sparksa. Muszę zajrzeć do jakiejś, bo mam prawie wszystkie jego.
OdpowiedzUsuńPolecam w wolnej chwili :)
Usuń