Liczba stron: 191
Okładka: miękka
Kilka dni temu na Instagramie znanej
blogerki modowej Jessiki Mercedes, doszło do małej wojny. Otóż Jessica
zestawiła rajstopy z bardzo ładnymi czarnymi sandałkami. Poszły hejty, padły
określenie typu faszyn from raszyn itp. Natomiast blogerka chwaliła się, że
sama Carine Roitfeld tak się nosi (sprawdziłam; faktycznie znajdzie się takie zdjęcia).
To jak to jest z tymi butami?
Manolo
Blahnik, Jimmy Choo, Louboutin, Dior… Najsłynniejszą
fanatyczką butów jest prawdopodobnie Carrie Bradshaw z Seksu w wielkim mieście.
Każda z nas marzy o takiej ilości obuwia
i Carrie pewnie odpowiedziałaby nam czy te rajstopy pasują czy nie.
Pomocna okazała się najnowsza książka duetu
Veysset & Thomas „Francuski szyk! Na obcasach”. I można się zdziwić, bo
Panie są za takim połączeniem. Juliette Swildens wypowiedziała się, że takie
zestawienie jest urocze, ale pod
warunkiem, że robi się to z głową. Jednak ja nie jestem zwolenniczką takiego
zestawu, więc nie mogłabym się przemóc.
Oprócz odpowiedzi na powyższe pytanie
znajdziemy 16 rozdziałów dotyczących butów. Ktoś powie „No dobrze! Ileż można
mówić o butach?” A no można i to wiele. Na początku książki Panie przedstawiają
historię szpilek. Ten rozdział bardzo mnie zaciekawił, bo okazało się, że
obcasy pojawiły się w starożytności (Panie tego nie zaznaczyły, ale moim
zdaniem miały na myśli teatr grecki, kiedy to nawet mężczyźni zakładali buty na
podwyższeniu – zwykłe koturny, aby uzyskać lepszą akustykę, by ich głosy były
donośniejsze i żeby po prostu byli wyżsi). Na dobre wysokie obcasy wprowadziła
Katarzyna Medycejska. Wysoki wzrost wcale nie przeszkadzał jej w noszeniu butów
na podwyższeniu. Obcasy również upodobały sobie kobiety lekkich obyczajów. Im
nosiła wyższe obcasy tym była… droższa! Obcasami zafascynowany był także sam
Ludwik XIV. Pod koniec XIX wieku obcasy znów dyskretnie powróciły. Później to
już wiemy Louboutin, Dior, Gucci, Choo i dzisiaj drogie Panie możemy szczycić
się seksowną nóżką. Tylko nie każda z nas czuje się dobrze w 12 cm szpilkach.
Bo kłopot tkwi w umiejętności chodzenia.
Nie oszukujmy się. Nie każda z nas rodzi się ze szpilką na nodze. Powiem Wam,
że istnieją nawet szkoły, które przekazują tę umiejętność.
Panie dzielą się także zasadami m.in. że
należy znaleźć odpowiedni obcas, ale i numer buta. Źle dobrany spowoduje
skrzywienie stopy. Ponadto podają 10 przykazań pięknego chodu. Ale Panie nie
tylko skupiają się na szpilkach. Na tapetę wzięły również trampki, czółenka,
kozaki, botki. Omawiają także rajstopy i skarpetki oraz jak dbać o swoje
obuwie. Na koniec podają ulubione paryskie adresy. Jeśli któraś z nas znajdzie
się w Paryżu koniecznie musi się wybrać we wskazane miejsca. Oprócz garści praktycznych
informacji znajdziemy niezliczoną ilość zdjęć butów oraz stylizacji. Książka
jest niesamowicie inspirująca! W dodatku każdy rozdział kończy się wywiadem z
projektantem, szewcem, stylistką, pisarką, a nawet z primabaleriną!
Polecam każdej miłośniczce butów i mody!
Za egzemplarz dziękuję:
Premiera 21.07.2016!
Buziaki,
Paulina
Szpilek nie noszę, to mogę chociaż o nich poczytać. A odnośnie rajstop i sandałów, to według mnie jest to tak samo gustowny zestaw jak u panów klapki/sandały i skarpety 😉
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że recenzja bardzo ciekawa ☺. Pozdrawiam,
UsuńZaczytana do samego rana
Właśnie mnie nasunęło się to samo skojarzenie :D sandały to sandały na lato, więc zdecydowanie na gołą stopę :D i dziękuję ;) pozdrawiam :)
UsuńKsiążka wydaje sie ciekawa, sama chętnie poznałabym historię szpilek, ale żeby koniecznie tę książkę przeczytać to jakoś chęci wielkich nie mam :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi kochana :) ja wręcz kocham takie poradniki ;) a czasem można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy z historii ;) pozdrawiam :)
UsuńOjej.. obcasy..szpilki, to zdecydowanie nie dla mnie. Kupiłam jedna parę rok temu, próbowałam nauczyć się chodzić, ale nic z tego. Mam wzrost 174 cm + 10 cm, byłam strasznie wysoka w nich i niezbyt mi się to podobalo. Zresztą.. mało w nich nie upadłam. Bardzo interesujaca notka, o wielu rzeczach nie miałam pojęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Ja lubię szpilki, ale tylko na jakąś większą okazję :) nie wyobrażam sobie, żeby chodzić codziennie do pracy czy na uczelnię :D
UsuńJako miłośniczka butów i przeciwniczka łączenia rajstop z sandałkami, czuję się zaintrygowana pozycją. Cała seria jest uroczo wydana - z chęcią zobaczyłabym ją na swojej półce. Kwestia czasu, gdy się na niej znajdzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I jeszcze jest taka niebieska - francuski szyk dla mezczyzn! :D też bardzo ładnie wydana :) i mam ją w planach :)
Usuń