Liczba stron: 688
Okładka: miękka
Fan fiction z Tobą w roli głównej!
Selena Gomez, Zac Efron, Bracia Hemsworth, Emma Watson, Kanye West, Jennifer
Lawrence, Kylie Jenner, Chris Evans i mnóstwo innych gwiazd – oni wszyscy
potrzebują właśnie CIEBIE!
Wyobraź sobie, że…
JUSTIN BIEBER od rana zasypuje Cię uroczymi niespodziankami z okazji rocznicy
Waszego… ślubu.
KIM KARDASHIAN potrzebuje Cię, by przetrwać w świecie, w którym nie można robić
selfie!…
Na pokładzie samolotu zaprzyjaźniasz się z chłopakami z ONE DIRECTION…
W ramionach CHANNINGA TATUMA tańczysz najbardziej zmysłowy taniec na świecie…
Twój najlepszy przyjaciel ED SHEERAN ma dla Ciebie naprawdę szalony prezent
urodzinowy…
DANIEL SHARMAN zabiera Cię na romantyczny spacer po plaży…
Wyobraźnia nie ma granic.
Do niedawna nie miałam pojęcia, czym
jest Wattpad. Dowiedziałam się przy okazji premiery książki Anny Bellon Uratuj
mnie. Kiedy ja byłam nastolatką pisałam pamiętnik, a w szkole nawzajem
uzupełnialiśmy sobie złote myśli. Dzisiaj króluje Wattpad, umieszcanie na nim
opowidań,a na Facebooku łańcuszki szczęścia, albo kom/kom, obs/obs, napisz mi
coś tam, a powiem Ci kto Cię kocha… Ech…
I tak w „Imagines” znajdziemy 34
opowiadania różnych autorów. Każda z historii poświęcona jest innemu aktorowi
lub celebrycie np. Channingowi Tatuum, Selenie Gomez czy Edowi Sheeranowi.
Niestety opowiadania te mną nie
wstrząsnęły. Jestem po prostu za stara. Może gdybym miała 15 lat to wtedy
miałabym podobne marzenia do autorów tych historyjek. Tylko w zasadzie nie wiem
po ile oni mieli lat… Wyciągnęłam taki wniosek, ale przecież jedną z autorek
jest Anna Todd, która ma 27 lat. Cóż…
Teksty obfitowały w wizje ślubu z
gwiazdami. Mnie Johnny Depp też się podoba – jego gra aktorska czy wygląd, ale
to nie znaczy, że mam marzyć o tym, że go kiedyś pocałuję czy o ślubie! Bez
przesady, nie dajmy się zwariować. W wieku 15 lat coś tam skrobałam w pamiętniku,
ale wiadomo taki wiek.
Jednak powracając do treści książki były
opowiadania, które mi się podobały. I bardzo przyjemnie mi się czytało. Choćby
to o (ZGROZO!) Justinie Bieberze. Za plus uważam również to, że każda historia
rozpoczyna się słowami Wyobraź sobie, że… , więc to my jesteśmy bohaterami
opowiadań. Pomysł na książkę uważam za bardzo ciekawy i w pewien sposób
nowatorski, ale zdecydowanie musi trafić na właściwego odbiorcę. Ja niestety
nim nie jestem, bo ćwierć wieku to już nie przelewki.
Summary: Książkę mogę śmiało polecić
nastolatkom, którzy nieustannie marzą o gwiazdach, randkach z nimi, spełniającej się historii o
Kopciuszku. Jeśli jednak jesteś w wieku przybliżonym do mojego to po prostu
sobie odpuść, bo za wiele nie stracisz. Szkoda cennego czasu. Ale na uwagę zasługuje przepiękna okładka, niczym lustro, w którym można się przejrzeć. Prezentuje się naprawdę znakomicie.
Za egzemplarz dziękuję:
Mi niestety okładka średnio sie podoba, ale każdy ma inne gusta.
OdpowiedzUsuńO książce jeszcze nie słyszałam, dopiero dzisiaj na instagramie zobaczyłam ją pierwszy raz. Wiem tylko tyle, z chęcią przeczytałbym ją, bo jak do tej pory na Wattpadzie cały czas trafiałam na takie z opisami +18, a szczerze... to, to mnie nie kręci.
Pozdrawiam
http://kaktusik-miedzy-ksiazkami.blogspot.com/
Myślę, że ta pozycja na pewno znajdzie swoich zwolenników :) jeśli ją przeczytasz chętnie poznam Twoją opinię ;) pozdrawiam :)
UsuńHa! Wiedziałam, czułam w kościach, że to nie jest coś, co powinno się znaleźć w mojej biblioteczce :P Chyba ta okładka przemówiłam do mnie dość wyraźnie, krzycząc głośno "Nie!" i jak widać wcale się nie myliłam :) Gdybym miała 15 lat pewnie też by mnie ta publikacja nie przekonała, mimo iż zdarzało mi się "wzdychać" do jakiegoś kinowego ciacha, czy artysty scenicznego, ale to chyba kwestia mojego podejścia :P Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach i ogólnej fiksacji nastolatek na punkcie tych wszystkich "gwiazdek", "Imagines" to jest dobry pomysł i nie pogłębi to tylko panującego szału, ale co ja tam wiem... :D Stara w końcu jestem :D
OdpowiedzUsuńMusimy chyba założyć klub starych bab, które pisały na kartce papieru, wiedziały, co to jest długopis i jeździły na rowerze :D cha cha. Normalnie jak dinozaury :D cha cha
UsuńDobre! Ja jestem "za" :D
UsuńI to jeszcze bez kasku i jakoś żyjemy :P Pauluś, my już nie z tej epoki :D
Książka wciąż przede mną. Czytałam już sporo niepochlebnych opinii i trochę się martwię, jak to będzie w moim przypadku :) Mam jednak taką myśl w głowie, że "kurczę, może mi się spodoba!". Nie pozostaje mi nic innego, jak się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję Paulinko, E. :*
Bardzo chętnie Kochana poznam Twoją opinię ;) oby Tobie się spodobała ;)
UsuńBuziaczki :*
To w sumie coś dla mnie... :P
OdpowiedzUsuńSuper!!! :)
UsuńChyba nie dla mnie :) chociaż After cały czas mam w sercu po Imagine jednak nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie staruszków :D
UsuńKurcze ten taniec z Tatumem mnie przzekonuje :D i okładka jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńChyba sięgnę po tę książkę.
Z ciekawości.
Jeśli chodzi o tanieć Tatuuma polecam Magic Mike'a :D można sobie tam popatrzeć ;)
UsuńTeż nie jestem już nastolatką, ale myślę, że (chociaż może wstyd się przyznawać... :D ) książka by mi się spodobała, zbyt często myślę o niebieskich migdałach :D
OdpowiedzUsuńPS. Widzę, że ktoś tu jest fanem home&you :>
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Ooo tak ;) nawet nie wiesz jak mi brakuje tego sklepu tutaj w Norwegii :) rzeczy mają tam nie z tej ziemi (czasem również ceny) :D cha cha
UsuńJa też się przeraziłam, że podobało mi się opowiadanie z Bieberem :D
OdpowiedzUsuńHorror :D cha cha
UsuńPodzielam Twoją opinię, że książka jest raczej skierowana do młodszych czytelników- nastolatek- dlatego też nie skreśliłam jej tylko uznałam, że nie jestem odpowiednim odbiorcą. Kto wie gdybyśmy czytały ją kilka dobrych lat temu czy byśmy w niej nie przepadły ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna <3
Jesteś moją bratnią duszyczką ;) też tak uważam, że gdybym trafiła na nią wcześniej uważałabym ją za książkę idealną :D cha cha
UsuńNie ciągnie mnie do tego typu opowiadań, ale szanuje panią Todd za serie "After" :)
OdpowiedzUsuńSeria After jeszcze przede mną ;)
UsuńMoja książka ma 720 stron, a nie 688..
OdpowiedzUsuńJa na swoim blogu w moich recenzjach zawsze podaję samą ilość stron tekstu. Nie włączam do tego podziękowań, informacji o innych książkach autora czy po prostu notkach o autorze. Taką mam zasadę. Pozdrawiam :)
UsuńMoja książka ma 720 stron, a nie 688..
OdpowiedzUsuńJa na swoim blogu w moich recenzjach zawsze podaję samą ilość stron tekstu. Nie włączam do tego podziękowań, informacji o innych książkach autora czy po prostu notkach o autorze. Taką mam zasadę. Pozdrawiam :)
UsuńTak myślałam, że to niestety nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNic nie stracisz :D
UsuńOd początku - jak tylko otrzymałam maila z propozycją zrecenzowania - wiedziałam, że ta książka nie jest dla mnie. Masz rację - to pozycja idealna dla nastolatków :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak ;)
UsuńPonoć nie można oceniać książki po okładce, ale ta wyjątkowo do mnie nie przemawia. A że okres poszukiwań kandydata na męża mam dawno za sobą hehe i już nie marzę o ślubie z gwiazdą to po tę książkę nie sięgnę. Aczkolwiek polecę ją młodszym od siebie czytelnikom. Może im się spodoba :)
OdpowiedzUsuńUważam, że będą zachwyceni ;)
UsuńCóż ja - mogę jedynie podziękować za podsunięcie pomysłu na prezent mikołajkowy dla Córki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!! :) Koniecznie daj znać czy córce się spodobała ;)
UsuńOkładka bardzo mi się spodobała. Opowiadania jedne lepsze drugie gorsze ;) Na pewno są tacy, którym książka przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
A no właśnie, szału nie ma ;) pozdrawiam :)
UsuńHm... Ciekawa jestem jak wyglądałoby spotkanie z Jennifer Lawrence ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, nieco więcej niż ćwierćwiecze na karku. Myślę jednak, że może spodobać się młodym czytelnikom :)
Szczególnie tym, którzy najbardziej lubią bujać w obłokach i myśleć o niebieskich migdałach :D
UsuńTo nie jest książka dla mnie, chociaż przyznaję, iż zamysł na lekturę ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Jeśli masz jakiegoś nastolatka w rodzinie na pewno jemu się spodoba ;)
UsuńTo zdecydowanie lektura nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNic nie stracisz :D
Usuńokładka oślepiła mnie dziś w empiku. podziękuję. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTotalny marketing! :D oślepić czytelnika i wskoczyć w koszyk, żeby tylko zakupić :D cha cha
UsuńJa się do tej lektury zdecydowanie nie nadaję... Starość mnie już chyba dopadła. A wiesz, że nie znam żadnej piosenki Justina? To dopiero jest oderwanie od kultury :)
OdpowiedzUsuńCo do Justina to hmmm. jestem w szoku, ale dwie jego piosenki mi się podobają :D wstyd się chyba przyznawać, ale cóż... :D zrób to dla mnie i posłuchaj Let me love you i Love yourself ;) i daj znać czy Ci się spodobały ;)
UsuńUwielbiam fanfiction, szczególnie te oparte o książki, ponieważ pozawalają nam na nowo zanurzyć się w znanym nam świecie i odwiedzić starych przyjaciół, ale gwiazdy filmu i estrady? ;) Chociaż muszę przyznać, że pomysł całkiem oryginalny. Gdyby wpadła w moje ręce, to może z ciekawości bym przeczytała, jednak pieniędzy na nią nie wydam. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się nie podoba, a sam opis też nie zainteresował mnie na tyle, żebym zdecydowała się na tę książkę :D a po Twojej recenzji widzę, że dobrą decyzję podjęłam, bo miałabym problem z przebrnięciem przez nią ;)
OdpowiedzUsuńNie sięgnę po to, bo takie Imaginy mamy w internecie, na wattpadzie i nie musimy płacić za to wysokich cen. Sama kiedyś zaczynałam od takich historyjek, potem one przerodziły się w FF, a dzisiaj mam na koncie własną książkę, która była fanfiction, z czego jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/11/kiedy-odszedes-recenzja.html
Z pewnością segment czytelników, do którego kierowana jest ta publikacja, ucieszy jej pojawienie się, każdy wiek ma swoje prawa i potrzeby czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuń