1.7.22

Mariusz Pitera, Jak zebra przeszła samą siebie






„Jak zebra przeszła samą siebie” to książka idealna; z tych, które moje dzieciaki kochają i się domagają czytania ;) 


Zabawna, pełna werwy wyliczanka przedstawiająca gromadę pędzących w tajemniczym kierunku zwierząt, a przy okazji – solidną porcję liczebników.

Ta książka się zaczyna od biegnącego pingwina... 


A potem? Rozpędza się jeszcze bardziej. Wszyscy tu pędzą, lecą, gnają, skaczą: foka, nietoperz, zając, wrony, jak, okonie, skunksy – a nawet ślimak, żółw i… niesporczak. Dokąd się tak śpieszą? By się tego dowiedzieć, trzeba przeczytać ją do końca!





Na każdej stronie znajduje się  jedna zabawna scenka z udziałem pędzącego zwierzęcia – i jeden liczebnik, będący jednocześnie numerem strony. 


Książka jest niesamowicie zabawna i rytmiczna. Idealnie nadaje się do czytania na głos. Format jest wygodny do trzymania w małych raczkach, a kartonowe wydanie bardzo wytrzymałe. Atrakcyjna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. My jesteśmy zachwyceni :)

.

.

.

Jak Wam się podoba ? :)

.

.

.

.

#zebra #liczenie #naukaliczenia #przedszkolak #kartonówka #edukacjawczesnoszkolna #przedszkolanka #edukacjadomowa #nauczanie 

#przedszkolak #uczeń #dladzieci #readingmylovepoleca #synekmamusi #kreatywnie #kreatywniezdzieckiem #czaszdzieckiem #maluszek #jestemmamą #czytanie #nauczycielka #czaswolny 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)