Kristin Hannah, Jedyna z archipelagu
Świat Książki
Okładka miękka
Kristin Hannah ma dużą rzeszę fanów. I łatwo zrozumieć, dlaczego. „Jedyna z archipelagu” to opowieść o rodzinnie, matkach i córkach oraz o tym, jak nasze wspomnienia o tym samym mogą być tak szalenie różne.
Kiedy były jeszcze młodymi dziewczynami, Ruby i Caroline Bridge zostały porzucone przez matkę. Caroline, obecnie żona i matka, zaczęła pracować nad budowaniem relacji z matką. Ale nić zaufania między nimi jest nowa i krucha. Jednak Ruby pozostaje zła i bezlitosna. Swój ból maskuje humorem, walczącym komikiem w stand-upie.
Nora, ich zbiegła matka, spędziła lata stając się bogata. Jest słynną doradczynią, prowadzącą felieton w gazecie i audycję radiową. Skupia się na udzielaniu porad dotyczących związku. Fani Nory nic nie wiedzą o porzuceniu przez nią dzieci. Do tego czasu brukowce publikują zdjęcia z jej romansu, gdy była żoną ojca Ruby i Caroline.
Spotykamy się z rodziną w czasie, gdy tabloidy publikują skandal. A czytelnicy podążają za tym, jak ta rozgniewana i załamana rodzina zostaje zepchnięta razem przez chorobę i wypadek samochodowy. Ruby i Nora mają najwięcej do zrobienia, aby się wyleczyć.
Dla mnie historia jest realistyczna, a głosy wyraźne. To próbka trudnych relacji matka-córka. I fakt, że rodzice też są ludźmi, z wadami. Poza tym, że oni też byli kiedyś czyimś dzieckiem. Autorka daje nam zarówno wersję Nory, jak i wersję Ruby tego, co się wydarzyło. Czy dojdą do porozumienia? Czy zgodzą się spotkać w środku i znaleźć jakiś wspólny grunt? Czy relacje zostaną naprawione, zanim będzie za późno.
Hannah zawsze tworzy poruszające książki. „Jedyna z archipelagu” jest satysfakcjonująca i fascynująca. Podobnie jak jej inne, zawiera element smutku i niezgody, ale sprawia, że cieszysz się zakończeniem. Zgadzam się, że niektóre fragmenty są przewidywalne, ale nie zmniejszyło to przyjemności z czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)