Katharine McGee, Amerykańskie księżniczki 2. Jej królewska mość
Zysk i S-ka
Bardzo długo czekałam na tę książkę i Przeczytałam ją za jednym posiedzeniem wczoraj wieczorem i byłam mile zaskoczona .
Ta książka jest zgodna z tonem serii, ale jest zdecydowanie bardziej dojrzała. Nasze cztery bohaterki nie znajdują się już na peryferiach monarchii, odgrywają istotną rolę jako przywódczynie. Podobnie jak pierwsza książka, spędzamy czas z nimi wszystkimi i wydaje mi się, że ta książka była trochę ciężka dla Sam, ale nie przeszkadzało mi to – była moją ulubioną postacią w tej serii.
Chociaż jest zabawna i pełne romansu, Katharine McGee nie stroni od rozwiązywania aktualnych problemów społecznych, a mianowicie rasy i mizoginii. Beatrycze może być królową (lub królową, która ma zostać koroną rok po śmierci swojego taty), ale wciąż ma do czynienia z białymi męskimi nonsensami na temat jej gotowości do roli – a w jednym szczególnie rażącym przypadku jej kompetencje i autorytet.
Historia była pełna zwrotów akcji, a ostatnie dwadzieścia stron spędziłam, próbując nadrobić zaległości w ostatnim akcie. Powiedzmy, że nie tego się spodziewałam, ale był to najlepszy sposób na rozwój historii.
Zabawny i feministyczny romans, skupiający się na czterech niesamowitych młodych kobietach, które dochodzą do siebie – z odrobiną królewskiej rodziny i zabawną alternatywną Ameryką.
.
.
.
Co tam czytacie ? :)
.
.
.
.
#amerykańskieksiężniczki #princess
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)