20.2.21

Carina Bartsch, Wiosna koloru słońca



Carina Bartsch, Wiosna koloru słońca

Media Rodzina 

Okładka miękka

 Liczba stron 448


Po Zimę koloru turkusu i Lato koloru wiśni sięgnęłam kilka miesięcy temu. Seria bardzo mi się spodobała i bardzo czekałam na jej zakończenie, czyli Wiosnę koloru słońca. Jestem świeżo po przeczytaniu i zapraszam do lektury. 


Ponieważ jest to trzeci tom z serii, nie chcę komentować treści. Każdy, kto zna książki, wie, gdzie zaczyna się historia. Radzę jednak, aby ponownie przeczytać dwie poprzednie. Pojawia się  mnóstwo szczegółów, które można przegapić. Lub po prostu poznać tych uroczych bohaterów, jeśli jeszcze ich nie znacie. 


Uwielbiam duet Emely i Elyas. Emely jest tak samo sarkastyczna, jak kiedyś. Uwielbiam to… Oczywiście, wciąż pozostaje trochę nieśmiała i naprawdę niezdarna, wszystko jak zwykle ukazane zostało uroczo. Trochę mi przeszkadzało to, że była trochę niechętna, by pozwolić Elyas zbliżyć się do niej. To znaczy, rozumiem, dlaczego miała skrupuły i nie chciała być zraniona, ale trochę więcej zaufania i trochę mniejszy opór też byłby w porządku. Mimo to Emely pokazała tym razem inną słodszą stronę siebie, co naprawdę doceniam. A jeśli chodzi o Elyasa, nadal bardzo go kocham. Jak zwykle mega słodki, bezczelny, a czasem trochę dziecinny.





Relacja między Emely i Elyasem była do tej pory czystą przejażdżką kolejką górską, dopiero pod koniec drugiego tomu nastąpiło szczęśliwe zakończenie, nawet jeśli zajmowało to tylko kilka ostatnich stron książki. Wiosna koloru słońca  teraz to przedłużyła. Można było zobaczyć, jak powoli rozwijała się ich relacja. Poziom słodyczy przerósł moje oczekiwania ;) Ale zwykłe wymiany ciosów i zabawne przekomarzanie się też miały swoje miejsce.


Były dwie rzeczy, które mi się nie podobały.

Z jednej strony niektóre fragmenty książki trochę się rozciągnęły i były zbyt długie, co można było trochę skrócić.

Z drugiej strony, nie potrzebowałbym tak obszernego tematu psychologii i polityki, jak to zostało przedstawione w książce.


Czy było coś jeszcze, o czym muszę wspomnieć?


Tak, i to są postacie drugoplanowe i otwarte historie z pierwszych dwóch książek. Postacie drugoplanowe, które już polubiłam, znów były tak wspaniałe. Każdy miał swój moment  i bardzo mi się to podobało. A jeśli chodzi o wątki fabularne, to były dwie w szczególności, którymi nadal byłem zainteresowany (list i to, co Elyas chciał dać Emely na Boże Narodzenie) i zostały one faktycznie zamknięte.


Podsumowując, Wiosna koloru słońca była doskonałym zamknięciem tej cudownej serii. Książka poradziła sobie bez większego dramatu i napięcia, była po prostu słodkim i uroczym dodatkiem do historii. Dlatego mogę zakończyć tylko stwierdzeniem, że zdecydowanie powinieneś przeczytać całą serię. Ja jestem na tak;)


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu! 

1 komentarz:

  1. Już nie mogę się doczekać aż wpadnie w moje ręce i będę mogła przeczytać <3

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)