Jessie Sima, Nie całkiem narwal
Nasza Księgarnia
Okładka twarda
Ilość stron 32
Ilustracje w tej książce od pierwszej do ostatniej strony są cudowne.Ta książka zawiera duże i skomplikowane emocje w bardzo niewielu słowach na łatwym do uchwycenia poziomie wprowadzającym. Nori wie, że różni się od innych narwalów, a autor pozwala mu zaakceptować poczucie odmienności.
Kiedy Nori dopływa do brzegu, poczuł się trochę niespokojny, ponieważ nigdy nie opuścił oceanu. Opisuje wszystko na lądzie jako dziwne i piękne – ale także trochę przerażające.
Nori w końcu znajduje dużą społeczność jednorożców, którzy wyglądają tak jak on! Jednorożce uczą go wszystkiego o czynnościach jednorożca, jedzeniu i kulturze. I witają go w ich magicznej grupie. Pomimo tego, jak dobrze Nori bawi się z jednorożcami, tęskni za swoimi narwalami, więc postanawia do nich wrócić. Ta decyzja pokazuje, jak integralny jest dla niego świat narwala i jego dom pod morzem i że zawsze będzie miał kawałek siebie gdzie indziej.
Kiedy Nori wraca, jest zdenerwowany, że narwale mogą go nie zaakceptować, ponieważ teraz zna swoją prawdziwą tożsamość jednorożca. Narwale witają go uśmiechem i banerem „Witamy w domu”, który przypomina młodym czytelnikom, że mogą odkrywać i przybierać tożsamość inną niż ich rodzina i nadal będą kochani i pielęgnowani.
Chociaż Nori cieszył się z ponownego spotkania ze swoimi narwalami, tęsknił za życiem, jakie miał z jednorożcami na lądzie. Autorka przyznaje, że znalezienie społeczności jednorożców na zawsze zmieniło tożsamość Noriego. Teraz, gdziekolwiek pójdzie, będzie tęsknił za swoją drugą społecznością. Sformułowanie „lądowy narwal z jednorożcami” i „morski jednorożec z narwalami” mówi o tym, że nigdy nie będzie idealnie pasował do żadnej grupy, chociaż obie należą do niego.
Nori odczuwa niepokój z powodu tej monumentalnej decyzji, ale w końcu uświadamia sobie, że nie musi wybierać między nimi. Ostatnia rozkładówka przedstawia obraz bawiących się razem narwalów i jednorożców, błogo łączących swoje życie i światy z młodym Norim w centrum. Jest to niezwykłe, ponieważ mówi dzieciom, że nie muszą wybierać jednej części swojej tożsamości zamiast innej, a dla adoptowanych dzieci przesłanie jest jasne, że miłowanie obu rodzin jest w porządku.
Uważam, że ta książka zdecydowanie zasługuje na uwagę. To, co jest dla mnie najgłębsze, to końcowe przesłanie, że dzieci nie muszą wybierać między rodzinami lub kulturami. „Nie całkiem narwal” to piękna książka, która może być świetnym narzędziem do rozpoczynania wczesnych dyskusji na temat adopcji.
Autorka książki pozostawiła ją na tyle otwartą, że Nori może odnieść się do każdego dziecka żyjącego ze stratą i tęsknotą za miłością zarówno z pierwszej, jak i adopcyjnej rodziny, w przypadku dziecka poruszającego się po dwóch domach z powodu rozwodu, dziecka przenoszącego się do innej szkoły, które chce zachować starych przyjaciół i nawiązać nowe, oraz wiele innych sytuacji rozdarcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)