Marc Uve-Kling, Dzień, w którym babcia popsuła internet
Wydawnictwo Debit
Okładka twarda
Ilość stron 72
To był ten jeden jedyny raz, kiedy Tiffany powinna była pilnować babci. I akurat dziś babcia musiała popsuć internet. Cały internet. Na całym świecie. No, super….
Bez internetu nic nie jest już tak jak dawniej. Max nie może cały czas gapić się w komórkę, Luisa nie może słuchać muzyki, a dziadek – oglądać telewizji. Nawet mama i tata wrócili wcześniej do domu, bo nie mogli pracować. Nikt nie wie, co robić – tak zupełnie bez internetu.
A jednak robi się z tego całkiem fajny dzień. Mimo że internet jest popsuty! A może właśnie dlatego?
.
Całkowicie urocza książka dla dzieci o uzależnieniu od internetu, bo co robimy, gdy już nie działa? Ta książka pokazuje w przyjazny dzieciom sposób, że wiele zależy od Internetu. Praca, wypoczynek i wiele innych rzeczy, których już nawet nie zauważamy. Najwyraźniej nie możemy już nic zrobić, zajmować się czymkolwiek bez komputerów i telefonów.
Bardzo podobały mi się ilustracje, doskonale podkreślały historię, dzięki czemu książka nadaje się również do czytania na głos dla mniejszych dzieci.
.
Marc Uve-Kling, Dzień, w którym dziadek spalił czajnik
Wydawnictwo Debit
Okładka twarda
Ilość stron 72
W czasie wakacji babcia i dziadek przyjeżdżają, żeby przypilnować wnuków. Tiffany, Max i Luisa dobrze wiedzą, kto tak naprawdę ma kogo pilnować. A jednak zostawiają dziadka samego w kuchni. Otóż dziadek stawia na kuchence nowy czajnik w stylu retro, a potem włącza płytę. Czy to tylko roztargnienie? Czajnik zaczyna się topić, przez co w całym domu strasznie śmierdzi i cała rodzinka musi spędzić popołudnie i noc w ogrodzie.
Ale co można robić przez tyle czasu w ogrodzie? Kiedy wszyscy robią się głodni, pomysły zaczynają pojawiać się jeden po drugim…
Pełna rodzinnego ciepła historia z zabawnymi ilustracjami Astrid Henn.
.
.
Po lekturze „Dzień, w którym babcia popsuła internet” uśmiechałam się i śmiałam z bohaterów i całej historii raz za razem, przygoda z dziadkiem w roli głównej oczywiście również mi się spodobała.
Chociaż obie historie można czytać osobno , zalecam wcześniejsze przeczytanie pierwszej książki o babci. Bo w kółko babcine przygody są często określane jako wewnętrzny żart. Struktura jest również podobna: Dziadkowie ponownie opiekują się wnukami podczas wakacji. A może jest na odwrót?
Od samego początku trzeba przyznać Dziadkowi, że czajnik w stylu retro jest łudząco podobny do gwiżdżącego czajnika z jego młodości. Przygnębiony wciąż żałuje, że to był wypadek. Stopniowo wychodzą na jaw „błędy” innych, podobnie jak inne wadliwe czajniki.
Opowieść przeżywa te i inne powtórzenia, a zwięzły i zabawny styl narracji (z odpowiednim rytmem podczas głośnego czytania) wyróżnia tę książkę dla dzieci.
Zabawna lektura dla młodszych i starszych oraz zabawna kontynuacja z dziadkiem w roli głównej.
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)