26.12.21

Grażyna Bąkiewicz, Sposób na koronaświrusa





Grażyna Bąkiewicz, Sposób na koronaświrusa

Wydawnictwo Literatura 

Okładka twarda 

Ilość stron 48 


To już kolejna książka Grażyny Bąkiewicz, którą miałam przyjemność przeczytać. Tym razem akcja książki i fabuła jest rzeczywiście nam bardzo bliska…


Koronaświrus zawładnął światem. Pozamykali sklepy, pracę rodziców, nawet przedszkole! I jeszcze babcia się rozchorowała!

Wszystko to bardzo denerwuje Tomka, młodego wynalazcę. Postanawia odłożyć na bok wszelkie poprzednie projekty wynalazków i zająć się machiną zwalczającą chorobę.

– A masz! – słyszy zza drzwi babci (pozostającej w i-zo-la-cji). Ona pierwsza wypróbowuje maszynę. Kaszle przy tym, ale jeszcze więcej się śmieje. Czyli wynalazek działa?




Pamietam ten moment, kiedy cały świat dowiedział się o koronawirusie. Byłam przerażona i bałam się jutra. Dzisiaj wcale nie czuję się lepiej, bo strach ciagle we mnie drzemie, kiedy tylko mamy jakieś najmniejsze infekcje. 


Książkę mimo trudnego, ale bliskiego nam tematu czytało się ciekawie. Gdyż głównym bohaterem jest chłopiec Tomek i właśnie z punktu widzenia dziecka widzimy całą pandemię. Książka czasem jest smutna, bo pojawia się choćby poczucie winy u dziecka. 


Ale Ogólnie rzecz biorąc książka momentami jest zabawna i zawiera śmieszne momenty, choćby zbudowanie pułapki na wirusa. Lekturę czyta się szybko, autorka ma niezwykle lekkie pióro i absolutnie w żaden sposób nie ukazuje moralizatorskiego tonu, wręcz przeciwnie, jest on iście reporterski ukazujący autentyczne wydarzenia. Całości dopełnią piękne ilustracje, które przykuwają wzrok. Interesująca publikacja już dla czterolatków. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)