Julia Quinn, Miłosne tajemnice. Bridgertonowie. Tom 4
Zysk i S-ka
Okładka miękka
Ilość stron 458
Coś w książkach o Bridgertonach zmusza mnie do niecierpliwego czytania ich wszystkich. Wszystkie książki wręcz połykam. Romans Colina i Penelopy był tym, którego niecierpliwie oczekiwałam!
Trzeci syn wicehrabii - Colin Bridgerton, jeden z najbardziej rozchwytywanych kawalerów - wraca do rodzinnego miasta ze swojej podróży. Jest już zmęczony opinią, jaką posiada. Ma serdecznie dość postrzegania go jako lekkoducha i uwodziciela. Pragnie znaleźć swoją damę serca, ale to ciężka sprawa. Niczego nie ułatwia plotkarska "Kronika towarzyska" lady Whistledown, która ewidentnie upodobała sobie go i opisuje w każdym wydaniu swojej gazetki.
Dopiero po powrocie w rodzinne strony Colin zaczyna zauważać, jak wiele zmieniło się w jego życiu i jego bliskich. Odkrywa, że jego droga przyjaciółka Penelopa Featherington przeszła przemianę z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia! Niestety w tym samym momencie Colin odkrywa pilnie strzeżoną tajemnicę Penelopy... Od tej chwili nasz bohater będzie musiał podjąć decyzję i zdecydować, czy dawna przyjaciółka to dama jego serca i wybranka na całe życie, czy może śmiertelny wróg.
Penelopa Featherington potajemnie i bez pamięci niemal od samego początku jej przyjaźni z Colinem Bridgertonem kocha go całym swoim sercem. Jednak biedna dziewczyna nie ma pojęcia, jak mogłaby zwrócić uwagę takiego mężczyzny, który na domiar złego zdaje się widzieć w niej jedynie przyjaciółkę. Od dawna obserwuje go z daleka i wydaje jej się, że wie o nim prawie wszystko... W pewnym momencie jednak odkrywa jego sekret, który jest tak straszny, że dziewczyna zaczyna zastanawiać się, czy w ogóle go zna...
Nigdy w życiu nie śniło mi się, że Colin Bridgerton będzie dla mnie nie do zniesienia! Ok, to nie do końca prawda. Z pewnością miał w tej książce momenty nie do zniesienia, ale w końcu przezwyciężył niepewność. Podobnie jak Penelopa, miałam tę wyidealizowaną wizję Colina z wcześniejszych książek. Colin jest taki czarujący, wygadany, słodki, troskliwy i ogólnie sympatyczny, dlatego byłam tak podekscytowana przeczytaniem tego. Ale w tym przypadku okazuje się, że nie jest on dokładnie tym czarującym księciem, za jakiego uważała go Penelopa (i publiczność). Miał temperament graniczący z nierozsądkiem, wydawał się zepsuty i ogólnie nieczuły na Penelopę.
W pełni kupiłam ich romans, chociaż miałam problemy z postacią Colina. Całkowicie wierzyłam, że kochał Penelopę dłużej, niż sobie wyobrażał, i uznałam ich romans za naturalny i świetną chemię. Podobała mi się też śmiała deklaracja miłości Colina pod koniec. To było poruszające i dokładnie to, co miałam nadzieję, że on dla niej zrobi. Colin ma tę wspaniałą jowialną osobowość, że obserwowanie, jak kocha Penelopę, było łatwe i godne westchnienia. Były te momenty lub przebłyski mrocznych aspektów jego osobowości, które trudno było mi zaakceptować, ponieważ nie pasowały do Colina, którego poznałam w innych książkach.
Wiele razy chciałam po prostu udusić Colina i krzyczeć na niego za to, że jest tak głupi i nieczuły na Penelopę. To było dla niego tak nietypowe, ale być może właśnie o to chodziło, abyśmy my, widzowie, mogli doświadczyć ciemniejszej strony Colina wraz z Penelopą i sprawić, by nas pozyskał, tak jak ona zrobiła to z Penelopą… ale mimo to czasami miałam z tym trudności w książce. Jeśli chodzi o postać Penelopy, była mniej więcej na marginesie w innych książkach i nadszedł czas, aby błyszczeć! Obserwowanie, jak zmienia się w pięknego łabędzia , było satysfakcjonujące i jedną z najlepszych rzeczy w tej książce. Ostatecznie transformacja Penelopy uratowała dla mnie tę książkę. Gdyby to był po prostu kapryśny Colin rozmyślający o swoim braku celu, byłabym strasznie rozczarowana. Kolejna część, którą jestem zachwycona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)