Media
Rodzina
Okładka
twarda
Liczba
stron 400
Melissa
Albert ponownie przenosi czytelników do świata pełnego mroku. "Kraina
nocy" to kontynuacja Hazel Wood.
Jak
dotąd motywem przewodnim na rok 2020 wydają się sequele. Najnowsza książka
wpisująca się w ten schemat to kontynuacja debiutu Melissy Albert - The Hazel
Wood, który bardzo mi się podobał. Wierzcie lub nie, ale ten sięga jeszcze
głębiej w i tak już mroczne terytorium, ale podobały mi się, jak te zmiany
wzmocniły nawiedzoną atmosferę opowieści.
Główną
bohaterką w tej części jest dorosła już Alice. Odkrywa ona, że prowadzenie
całkowicie przeciętnego i niemagicznego życia jako normalnej nastolatki jest trudniejsze
niż myślała, nie wspominając o tym, że ktoś tam też poluje na byłych
mieszkańców Uroczyska, zabijając ich w okropny, makabryczny sposób…
W
międzyczasie Finch wędruje po wielu ścieżkach w wymiarach innego świata,
odkrywając jego tajemnice i próbując odkryć jego liczne sekrety. Jest
zdeterminowany, by wrócić do Alice, próbując zrozumieć dziwne rzeczy, które
napotyka na, w którym czas płynie inaczej i zachowuje się w dziwaczny sposób.
Podczas swojej podróży dowiaduje się o miejscu zwanym Kraina nocy, które może
być jego kluczem do zrozumienia Alice i ponownego połączenia się z nią.
Ponieważ
narracja zmienia się raz jest to perspektywa Alice, a raz Fincha, ton powieści
jest bardziej nastrojowy i ma o wiele bardziej wyrazisty charakter teraz, gdy oboje
są w większości rozdzieleni, bez ich przekomarzania się. W rzeczywistości ich
wątki łączą się ze sobą prawie pod koniec, kiedy fabuła kończy się
oszałamiającym punktem kulminacyjnym i zakończeniem. Jednak do tego momentu w
obu wątkach wciąż jest mnóstwo intryg i mroku, które przyciągają uwagę
czytelnika.
Podobało
mi się również to, co zostało zrobione z postaciami. Doświadczenia Alice, a
także wiedza, którą zdobyła z pierwszej książki, uspokoiły ją. Osiągnęła
kolejny etap swojego życia, próbując wymyślić kolejne kroki. Rewelacje
dotyczące jej przeszłości wywróciły jej świat do góry nogami, wprawiły ją w
zakłopotanie co do swojej tożsamości. Próbuje też wypracować swoje uczucia do
Fincha, a jedną z rzeczy, które podobały mi się w tej kontynuacji, był sposób,
w jaki radził sobie z ich związkiem. Naprawdę polubiłam Fincha juz w
pierwszej książce i byłam bardzo szczęśliwy, mogąc uzyskać tak wiele
z jego punktu widzenia, zanurzając się w jego przemyśleniach.
Autorka
poczyniła również wielkie postępy w pisaniu, zaostrzając swoje opisy i
podkręcając atmosferę, aby uczynić tę lekturę wciągającą. Łączenie elementów
baśni z urban fantasy może być trudnym zadaniem, ale Albert wydaje się nie mieć
problemu ze znalezieniem odpowiedniej równowagi. Jej proza waha się od
kapryśnej do nawiedzonej, w zależności od tego, co jest wymagane, tworząc
niezapomniane sceny i momenty.
Podsumowując,
jeśli podobało ci się The Hazel Wood, musisz zrobić sobie przysługę i wybrać
Krainę nocy, godną kontynuację, która jest jeszcze bardziej soczysta, pomysłowa
i satysfakcjonująca. mroczna, ale fascynująca i muszę powiedzieć, że ten nowy
kierunek sprawił, że jeszcze bardziej zaintrygowało mnie to, co autorka zrobi
dalej.
Za
egzemplarz dziękuję wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)