Doro gobel, Peter Knorr, Nasze miasteczko

Wydawnictwo Babaryba 

Okładka twarda 

Liczba stron 

 

Kolejna genialna kartonówka tzw. picturebook od Wydawnictwa Babaryba pochłonęła mojego dwulatka. Nie ukrywam, że sama świetnie się bawię przy tych pozycjach. 

 

Sprzedawczyni piekarni boli ząb i musi iść do lekarza, dlatego piekarz musi sam dostarczyć zamówione babeczki do kawiarni. Coś poszło nie tak, ponieważ zderza się z kwiaciarką, która dostarcza bukiet na 80. urodziny. Listonosz dostarcza dziś listy rowerem, bo samochód odmówił posłuszeństwa.  ale niestety na jego rower spada tablica, dlatego wszystkie koperty wirują w powietrzu. Operator koparki wyrusza do pracy ze swoimi umięśnionymi i wytatuowanymi kolegami w przepełnionym małym samochodzie i wykopuje kość dinozaura! Strażak ratuje małego psa przed płomieniami, a pani weterynarz wiewiórkę, która właśnie straciła swój ukochany domek. 

 

Poruszając się na bardzo dużych kartonowych stronach  przez miasteczko mały czytelnik spotyka ludzi o różnorodnych zawodach. Dzieci w wieku już od 2 lat mogą odkryć ponad sześćdziesiąt różnych zawodów, oglądając ten genialny picturebook z rodzicami. Ale nie tylko to! tak jak w przypadku wszystkich książek duetu kreślarzy Knorr i Gobel są ludzie, którzy pojawiają się na wszystkich stronach i o których można wymyślić wspaniałe oraz pełne wyobraźni historie. Dużym plusem jest pojawienie się postaci, które znamy z poprzedniej książki, którą mieliśmy okazję recenzować Jedziemy na wycieczkę. Dopracowana w każdym calu, kolorowa, pełna większych i mniejszych szczegółów doskonale sprawdzi się podczas wytężania wzroku i wyszukiwaniu. Z tą książką dzieci na pewno się nie będą nudzić, bo bogactwo detali powala z nóg. 

 

Ilustratorzy po raz kolejny udowadniają, że obok Rotraut Susanne Berner (znanej z Ulicy Czereśniowej) są obecnie najlepszymi niemieckimi projektantami książek dla dzieci. Jak najbardziej polecam te wspaniałe wyszukiwanki.