1.1.21

Liane Moriarty,Sekret mojego męża



Liane Moriarty, Sekret mojego męża

Wydawnictwo Znak

Okładka miękka

Liczba stron

 

Kiedy czytałam poprzednią książkę Liane Moriarty Wielkie kłamstewka byłam zachwycona. Uważam, że to jest literatura na poziomie, która usatysfakcjonuje kobietę w każdym wieku. 

 

„Najdroższa Cecilio! Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że nie żyję…”

 

Od chwili przeczytania tego cytatu moje myśli błądziły tylko wokół tego. Co jest w tym cholernym liście???!!! Tej książki nie było na mojej czytelniczej liście, ale po Wielkich kłamstewkach już wiem, że tej autorce zawsze będę dawać szansę. Poza tym po tym cytacie pragnęłam poznać o co chodzi w tej zagadce, chciałam dać się wciągnąć w tę tajemnicę i ją rozwiązać. I historia mnie tak pochłonęła, że w każdej wolnej chwili ją czytałam, żeby jak najszybciej rozwikłać ten sekret. A kiedy ją już musiałam odłożyć znów myślami powracałam do bohaterek. 

Cecilia Fitzpatrick osiągnęła wszystko, o czym można zamarzyć – jest businesswoman, podporą lokalnej społeczności, oddaną żoną i matką. Jej życie jest równie uporządkowane i nieskazitelne jak jej dom. Jednak ten list odmieni wszystko, nie tylko w jej przypadku: Rachel i Tess ledwie ją znają, a jednak również odczują dramatyczne następstwa tajemnicy jej męża.

 

Nie będę mówiła zbyt wiele o fabule, ale to bardzo złożona historia, która zaczyna się od historii trzech kobiet. Każda z nich odkrywa tajemnicę zmieniającą życie... 

Powiązania między bohaterkami są głębsze niż nam się wydaje. A list to tylko wierzchołek góry lodowej. Moriarty tak umiejętnie prowadzi narrację, że miałam wrażenie, iż stoję obok tych kobiet. Jakbym sama była bohaterką tej książki.

 

Autorka w niezwykle sprytny sposób połączyła wątki bohaterek.  W pewnym momencie wydawało mi się, że historia biegnie w dziesięciu różnych kierunkach, jednocześnie okazało się, że kroczyła w jednej, konkretnej linii. Nie spodziewałam się, że niektóre sytuacje, szczegóły mogą mieć, aż tak ogromny wpływ na życie, które w jednej minucie, w maleńkiej chwilce może obrócić się o 180 stopni, a konsekwencje tego będą nas prześladować do końca dni.  

 

Historia, która wprawia w osłupienie. Cudowna, szczera, intrygująca. Bolesna, prawdziwa, rujnująca. Ukazująca różne rodzaje relacji międzyludzkich. Bohaterki tak różne, ale wszystkie zmagające się z podobnymi problemami. I każdej z nich kibicujemy, i współczujemy, i martwimy się. A przy okazji rwiemy włosy z głowy i obgryzamy paznokcie. 

 

Zakończenie jest genialne, fenomenalne i przecierałam oczy ze zdziwienia. Autorka powiedziała wszystko, co miało być powiedziane, jednak odczułam ukłucie niepokoju i książka pozostawiła na mojej ręce gęsią skórkę. Właśnie takie proste, z pozoru nieskomplikowane historie wzbudzają we mnie dyskomfort. Ale w moim przypadku to dobrze. Bo znaczy to, że książka zrobiła na mnie wrażenie.

 

Z pozoru to nie jest biało-czarna książka. Każdy z bohaterów ma jakąś tajemnicę, każdy coś ukrywa. Autorka w bardzo uczciwy sposób ukazała obraz sytuacji, który może dotknąć najzwyklejszą, najbardziej przeciętną rodzinę z przedmieścia. Książka zmusiła mnie do refleksji o tym, że życie przypadkowych, obcych ludzi może być ze sobą powiązane i nawet o tym nie mamy zielonego pojęcia. 

 

 

„Sekret mojego męża” to książka zupełnie inna niż wszystkie. W kategoriach opowiadania i tworzenia fabuły Autorka stworzyła dzieło na najwyższym poziomie. Historia mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać od czytania, moje zaangażowanie wyniosło więcej niż 100%. To kawał dobrej literatury, którą polecam dla każdej kobiety. To była jedna z lepszych lektur jakie czytałam w ostatnim czasie. Dlatego koniecznie przeczytajcie tę książkę. Jeśli szukacie naprawdę czegoś godnego uwagi.

 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!

 

Buziaki, Paulina

2 komentarze:

  1. Widzę, że książka w moim typie, chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zaintrygowana po recenzj Pauliny, pragnę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)