Ashley Audrain, Odruch
Prószyński i S-ka
Okładka miękka
Liczba stron 368
Odruch Ashley Audrain to debiutancka
powieść i szokujący dramat psychologiczny o tworzeniu oraz zerwaniu rodziny, i
o kobiecie, której macierzyństwo nie jest tym, czego się spodziewała, ale
wszystkim, czego się bała...
„Blythe Connor pragnie być dla swojej małej Violet
czułą i troskliwą matką, jakiej sama nigdy nie miała.
Ale w tym pierwszym, najbardziej intensywnym i
wyczerpującym okresie macierzyństwa Blythe dochodzi do wniosku, że z jej córką
jest coś nie tak - dziewczynka nie zachowuje się jak większość dzieci. A może
to tylko wyobraźnia? Jej mąż, Fox, uważa, że na pewno przywidzenia. Im bardziej
Fox lekceważy jej obawy, tym bardziej Blythe wątpi, czy jest przy zdrowych
zmysłach, a my zaczynamy zadawać sobie pytanie, czy jej opowieść o swoim życiu
jest prawdziwa.
Dopiero gdy rodzi się Sam, Blythe odkrywa szczęście
i bliskość z dzieckiem, o jakich zawsze marzyła. Wydaje się, że nawet Violet
kocha młodszego braciszka. Kiedy jednak jedno zdarzenie w mgnieniu oka
nieodwracalnie zmienia ich życie, Blythe musi się zmierzyć z okrutną prawdą.”
To historia, którą mogłaby opowiedzieć tylko matka;
Piękna proza Audrain rozbrzmiewa prawdą, gdy Blythe zostaje zmiażdżona fizycznie,
emocjonalnie i psychicznie pod podwójnym młotkiem społecznych oczekiwań.
Jest to także paląca tragedia pokoleniowej traumy -
widzimy nie tylko historię Blythe, ale także historię jej matki Cecilii i babci
Etty - i straszna, ostrzegawcza opowieść o ostatecznych żniwach związanych z
zapalaniem gazu. W książce mamy mnóstwo horroru, a wszystko to będzie
szczególnie emocjonalne dla kobiet i matek na widowni.
Blythe, nasza narratorka, nigdy nie cofa się przed
powiedzeniem nam twardej prawdy o swoich doświadczeniach. Jest w pełni
urzeczywistnioną kobietą, której oddech prawie czuć na szyi. Czasami pojawia
się pokusa, by odwrócić wzrok od tego, co nam pokazuje, jakby to w jakiś sposób
zapobiegło nieuniknionemu, ale Odruch, jak wykolejenie pociągu, wymaga (i
zasługuje) na naszą pełną uwagę.
Audrain dostarczyła jeden z najbardziej skoncentrowanych
na kobietach thrillerów, nieubłaganie ponurą, surową opowieść, która doskonale
łączy się z szarą intensywnością roku 2020. Nie czytaj tej książki, chyba że
jesteś przygotowany na zepchnięcie na samą krawędź— ci, którzy są, będą jednak
bez tchu pożerać tragedię Blythe w ciągu kilku godzin. To opowieść, która
chwyta cię za gardło od pierwszego zdania i nie odpuszcza, dopóki nie spadniesz
swobodnie w otchłań.
Polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)