Veronica Roth, wybrańcy
Media Rodzina
Okładka miękka
Liczba stron 520
Serię Niezgodna czytałam już jakiś czas temu. I
ucieszyłam się, że autorka napisała kolejną powieść, której byłam bardzo
ciekawa.
„Wybrańcy zaczynają się tym, czym inne powieści się
kończą – zwycięstwem bohaterów nad potężnym przeciwnikiem. Piętnaście lat
wcześniej piątka zwykłych nastolatków została wskazana proroctwem do walki z
Mrocznym – potężnym bytem niosącym zniszczenie Ameryce. Mroczny zrównał z
ziemią całe miasta i zamordował tysiące ludzi. Wybrańcy, bo takie miano zyskała
piątka nastolatków, poświęcili wiele, by go pokonać. Po upadku Mrocznego świat
wrócił do normalności… dla wszystkich poza nimi. Bo co można zrobić, jeśli jest
się jednym z pięciu celebrytów, z wykształceniem obejmującym jedynie magiczne
zniszczenie, kiedy nie ma już na nie zapotrzebowania? A może jednak jest?”
Wybrańców jest piątka – Matt, Esther, Albie, Inez i
Sloane – to właśnie ta ostatnia przewodzi narracji. Bardzo ją polubiłam. Twarda
i konkretna osoba. Uwielbiam jej postawę „Jestem ponad tym”. To wydawało się
tak realne, jakby tak zachowywała się prawdziwa osoba po pokonaniu złego
władcy. Inne postaci też okazały się naprawdę interesujące i różnorodne.
Każdy członek tej pięcioosobowej grupy inaczej
traktuje swoje doświadczenie. Sloane cierpi na zespół stresu pourazowego. Matt
ma obsesję na punkcie utrzymania swojego wizerunku jako bohatera. Kolejny zmaga
się z uzależnieniem. U każdego z nich trauma wygląda inaczej.
Tempo w Wybrańcach zrobiło na mnie
wrażenie. Martwiłam się, że skoro książka rozgrywa się PO wielkim konflikcie,
to będzie nudna, a okazało się zupełnie inaczej . Wręcz pożarłam ją
w kilka godzin. Tam, gdzie mogło być nudno i chaotycznie, fabuła została bardzo
dobrze przemyślana i wyjątkowa, co uczyniło ją naprawdę wciągającą lekturą.
Budowanie świata okazało się także intrygujące.
Prawie jak świat, w którym żyjemy, ale z kilkoma elementami fantasy. Dostałam
wibrujące historie o superbohaterach. Opowieść poszła również w kilku
kierunkach, których naprawdę się nie spodziewałam. W pewnym momencie nastąpiła
wielka zmiana, która bardzo mnie zaskoczyła i nie zamierzam wdawać się w
szczegóły, ale moje serce kochające science-fiction było bardzo szczęśliwe.
Kilka zwrotów akcji i ujawnień było całkiem przewidywalnych, ale reszta mnie
zaskoczyła.
Ogólnie rzecz biorąc, Wybrani byli dla mnie dużym
zaskoczeniem. Naprawdę świetnie się bawiłam, czytając. Jeśli lubisz lżejsze
science fiction z mocną stroną fantasy, pokochasz tę książkę.
Wybrańcy dali mi bodziec, którego bardzo potrzebowałam, aby jeszcze
nie rezygnować z popularnych współczesnych autorów. Z pewnością nie mogę się
doczekać więcej od Roth w przyszłości.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu!
Tym razem lektura raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń