Tytuł: Historia pszczół
Autor: Maja Lunde
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 515
Oprawa: twarda
Był piękny
lipcowy dzień. Niedziela. Siedziałam w pokoju i czytałam książkę. Ale moją
uwagę zwróciło cichutkie bzyczenie. Przez otwarte okno wleciała pszczoła.
Niestety już od dziecka nie przejawiałam sympatii do żadnego robactwa, więc
zaczęłam piszczeć. Wbiegł mój biedny, przerażony tato. Krzyknęłam „Pszczoła,
pszczoła! Zabij ją! Tato ze stoickim spokojem westchnął, odsunął firankę i po
paru sekundach już jej nie było. Jakież było moje zdziwienie, że ot tak ją
wygonił, bo przecież teraz ugryzie kogoś innego. Na to tato odpowiedział, że
bez pszczół nie będzie życia, więc trzeba je chronić. Nawet nie wiecie, jak
bardzo poczułam się urażona, że wybrał pszczołę, zamiast mnie, swoją 10-letnią
córkę.
Natomiast
dzisiaj wspomnienie to powróciło do mnie niczym bumerang ze zdwojoną mocą
podczas czytania „Historii pszczół”. Maja Lunde to norweska pisarka, która jest
autorką książek dla dzieci i młodzieży. „Historia pszczół” okazała się
fenomenem, za który została uhonorowana Norweską Nagrodą Księgarzy.
Na kartach
powieści autorka zabiera nas w podróż w czasie (brzmi już bardzo ciekawie,
prawda?). Przenosimy się do roku 1852, aby poznać Williama, przyrodnika, który
wpada na pomysł, jak zrewolucjonizować konstrukcję ula. William to człowiek
pełen pasji, który ma chwile zarówno wzlotów, jak i upadków, natomiast jest
niezrozumiały przez otoczenie. Otrzymuje jednak wsparcie od osoby, od której
tego nie oczekuje. W 2007 roku poznajemy George’a, który prowadzi rodzinną
hodowlę pszczół i wkłada w nią całe serce. Jednak pewnego dnia jego świat
rozpada się na drobne kawałki, bo pszczoły znikają. Tao to bohaterka z
przyszłości. Rok 2098 – świat pozbawiony jest pszczół, a życie kobiety kręci
się wokół jej syna. Kiedy chłopiec znika Tao robi wszystko, aby go odnaleźć.
Powieść jest
bardzo oryginalna. Spoiwem łączącym te trzy historie są pszczoły – malutkie,
niepozorne, ale bardzo pracowite owady. Choć w pewnym stopniu zawdzięczamy im
życie to często je ignorujemy i ich nie doceniamy. Autorka ukazuje problemy
bliskie każdemu z nas. Marzenia, które pragniemy spełnić, ale nie zawsze możemy.
Rodzinę i ich członków, z którymi nie zawsze możemy dojść do porozumienia.
Relację zarówno rodziców i dzieci, ale także małżonków, które są bardzo trudne.
Mówi także o rozczarowaniu, bolesnej stracie, ale także nadziei, która z
biegiem czasu może nadejdzie.
Książka bardzo
mi się spodobała. Czytając czułam się wyciszona i spokojna. Słyszałam bzyczenie
pszczół, smakowałam złoty i słodki miód, czułam zapach kwiatów, przechodziłam
między pięknymi, drewnianymi ulami, a nawet wyciągałam z nich ramki. Powieść ta
zadziałała na wszystkie moje zmysły. Natura została pokazana w całej swojej
okazałości, dzika, instynktowna, mądra i piękna.
Jednak po przeczytaniu
troszkę się przeraziłam. Autorka zasiała w moim serduszku ziarenko niepokoju. Co
się z nami stanie, jeśli faktycznie zabraknie pszczół? Nie znamy przyszłości,
nie wiemy co ze sobą niesie i co nas czeka… Czy radość? Spokój? Dobrobyt? A
może właśnie brak pożywienia, ciągła praca, walka o byt i przetrwanie?
Lektura mnie nie tylko głęboko poruszyła, ale też wprowadziła w nastrój nostalgii. Dlatego
serdecznie ją polecam!
Za egzemplarz
recenzencki dziękuję:
Buziaki,
Paulina
Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńI jest bardzo ciekawa :) nie sądziłam, że może mi się spodobać, aż tak bardzo :) pozdrawiam
UsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńHistoria pszczół zbiera bardzo pozytywne recenzje. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. Bardzo przyjemnie się czyta :) pozdrawiam
UsuńMało osób o tym wie, ale choroba którą opisała autorka panoszy się, a ostatnio w Niemczech stwierdzono wzmożone choroby pszczół... Książka świetna.
OdpowiedzUsuńI właśnie tego się obawiam, bo też o tym słyszałam.
UsuńNawet nie wiedziałam ,że taka książka istnieje.Zawsze mnie fascynowały podróże w czasie.Kurcze bardzo teraz chcę tą książkę
OdpowiedzUsuńAle to nie jest konkretnie o podróży w czasie. Ja tak to ujęłam, bo autorka przedstawia trzy historie, które dzieją się w różnych czasach - 1852, 2008 i 2098 :) A nie np. że jeden bohater pojawia się w tych trzech czasach :) mam nadzieję, że teraz jasno się wyraziłam ;)
UsuńFabuła jest bardzo ciekawa. Z chęcią się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńJak ja jestem ciekawa tej pszczelej tematyki. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo polecam serdecznie :) mimo że jest to dość opasłe tomisko to nawet szybko się czyta ;) pozdrawiam
UsuńNie mam nic do zwierzątek, i lubię je bardzo. Jednak od wszelkich pszczółek trzymam się z daleka, gdyż jestem uczulona na owady i ukąszenie przez nie nie kończy się dla mnie pozytywnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
To Kochana uciekaj jak najdalej :D ale przynajmniej książka Cię nie użądli :D pozdrawiam
UsuńByłam bardzo ciekawa tej książki, po tytule nie mogłam sobie wyobrazić o czym ona mogłaby być. Dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję. Książka wydaje się poruszać ważne tematy, nie jest kolejną oklepaną opowieścią. I za to duży plus. Zapisuję do przeczytania! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :) pozdrawiam
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę. Ja nigdy nie zabijam pszczół. Przecież one nie żądlą ludzi, jeśli im nie wchodzimy w drogę. One szukają kwiatków. No chyba że spryskamy się perfumami kwiatowymi. A tak to nie.
OdpowiedzUsuńWidzisz teraz to i ja o tym wiem ;)
UsuńPszczół nam aż po uszy! Rozumiesz mamy swoją pasiekę.
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne :) to tak jak u mnie z truskawkami :D
UsuńPiękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że panicznie boję się pszczół i nawet jak kiedyś gdzieś o nich czytałam, to co chwila miałam wrażenie, że mnie otaczają. Dlatego nieco obawiam się czytania powyższej książki, chociaż nie skreślam jej całkowicie.
Dziękuję ;) to ja tak mam z pająkami :/ nie umiem sobie poradzić ze strachem, kiedy je widzę. Dlatego Ciebie doskonale rozumiem :* pozdrawiam :)
UsuńTeraz, po lekturze, pewnie dużo lepiej rozumiesz stanowisko swojego taty :)
OdpowiedzUsuń"Historię pszczół" przeczytałam dość szybko po premierze i byłam bardzo zadowolona z lektury. To mądra powieść, choć nie mogę powiedzieć, bym podzielała zachwyty nad jej wyjątkowością. Nie jest to utwór wybitny, ale ma w sobie wiele z tego, co powinna zawierać dobra literatura.
Oryginalny pomysł na powieść. Ale jeszcze nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com