16.6.16

Katarzyna Miller, W życiu jak w kinie

Tytuł: W życiu jak w kinie, czyli filmy na kozetce u Kasi
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 227
Oprawa: miękka
 

Jestem zagorzałym kinomaniakiem. Książki kocham, ale filmy również wiele dla mnie znaczą. I tak zastanawiam się nad listą ukochanych filmów, ale wiem, że byłaby pokaźna. Jednak na pierwszym miejscu, bez dwóch zdań, znalazłoby się „Przeminęło z wiatrem”.

Powodów, aby kochać kino jest wiele. Duży ekran kusi i wciąga nas w świat, w którym chcielibyśmy się znaleźć, np. piękny, kolorowy, przepełniony bogactwem (ale to przecież tylko jedna z możliwości). Człowiek słynie z ciekawości, interesuje go zarówno przeszłość, jak i przyszłość. I tu z pomocą spieszą nam filmy, które zabierają nas w podróż w czasie.

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę Katarzyny Miller „W życiu jak w kinie, czyli filmy na kozetce u Kasi”. Autorka jest nie tylko terapeutką, ale także publicystką, pisarką poetką, na stałe związaną z magazynem „Zwierciadło”.

Pani Katarzyna już na wstępie zaznacza, że książka nie jest „kompendium wiedzy o filmie, ale subiektywnym dialogiem dwóch kinomanek”. I faktycznie rozmowy Pani Kasi i Pani Magdy czyta się (a może słucha?) bardzo przyjemnie. Czułam się jakbym leżała obok na kozetce, słuchała wywodów i sama wtrącała uwagi dotyczące filmów, które miałam okazję obejrzeć. „Wspaniałych filmów są oceany” – właśnie… dlatego w książce nie został omówiony każdy film, tylko jakaś malutka cząstka. W przeciwnym wypadku książka miałaby pewnie milion stron.  

Panie poruszyły watki sensacyjne, komediowe, melodramatyczne, erotyczne. Analizują, zastanawiają się, gdybają, próbują rozgryźć postaci. Próbują wyciągnąć jak najwięcej przyglądając się życiowym problemom przez pryzmat bohaterów i losu, jaki ich spotyka. Nie bez kozery tytuł „W życiu jak w  kinie”.  

Bardzo podobają mi się zatytułowane rozdziały, np. Scarlett O’Hara. Poradzę sobie za wszystkim, Lisbeth Salander. Anioł sprawiedliwości czy Thelma i Louise. Kobiety są wspaniałymi ludźmi. A każdy z nich oddziela narysowana ruda kobieta o rubensowskich kształtach. Strzał w dziesiątkę. Pod koniec każdego rozdziału Panie polecają filmy godne uwagi.

Polecam tę przyjemną lekturę filmoholikom. Może na pewne sprawy spojrzycie z zupełnie innej perspektywy.

Za możliwość przeczytania dziękuję: 


Buziaki,
Paulina


15 komentarzy:

  1. Tą panią znam tylko z twarzy, z telewizji :) Bardzo ciekawa propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz oglądać filmy, a chciałabyś zagłębić się w bohaterów to serdecznie polecam :)

      Usuń
  2. Nie kojarzę tej pani, ale z książką chyba się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo mam taki sam kubek. Cudownie się z niego pije.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo mam taki sam kubek. Cudownie się z niego pije.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie, książka wydaje mi się interesująca, z chęcią po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie, ale wydaje się być ciekawą pozycją ;)

    Pozdrawiam,
    Czytaninka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może polecisz komuś kto interesuje się kinem :)

      Usuń
  7. Książka wydaje się być bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpadłam tutaj po przeczytaniu Twojego posta o 6 miesiącach na blogu, bo był to najsławniejszy (:D) post. Powiem Ci, że tylko mnie skusiłaś do tej książki. Też lubię oglądać filmy, można z nich wiele wyciągnąć, odprężyć... Fajna ta pozycja.
    Pozdrawiam, E.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)