Tytuł: W życiu jak w kinie,
czyli filmy na kozetce u Kasi
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 227
Oprawa: miękka
Jestem
zagorzałym kinomaniakiem. Książki kocham, ale filmy również wiele dla mnie
znaczą. I tak zastanawiam się nad listą ukochanych filmów, ale wiem, że byłaby
pokaźna. Jednak na pierwszym miejscu, bez dwóch zdań, znalazłoby się „Przeminęło
z wiatrem”.
Powodów, aby
kochać kino jest wiele. Duży ekran kusi i wciąga nas w świat, w którym
chcielibyśmy się znaleźć, np. piękny, kolorowy, przepełniony bogactwem (ale to
przecież tylko jedna z możliwości). Człowiek słynie z ciekawości, interesuje go
zarówno przeszłość, jak i przyszłość. I tu z pomocą spieszą nam filmy, które zabierają nas w podróż w czasie.
Dzisiaj chciałabym
przedstawić Wam książkę Katarzyny Miller „W życiu jak w kinie, czyli filmy na
kozetce u Kasi”. Autorka jest nie tylko terapeutką, ale także publicystką,
pisarką poetką, na stałe związaną z magazynem „Zwierciadło”.
Pani Katarzyna już
na wstępie zaznacza, że książka nie jest „kompendium wiedzy o filmie, ale
subiektywnym dialogiem dwóch kinomanek”. I faktycznie rozmowy Pani Kasi i Pani
Magdy czyta się (a może słucha?) bardzo przyjemnie. Czułam się jakbym leżała
obok na kozetce, słuchała wywodów i sama wtrącała uwagi dotyczące filmów, które
miałam okazję obejrzeć. „Wspaniałych filmów są oceany” – właśnie… dlatego w książce
nie został omówiony każdy film, tylko jakaś malutka cząstka. W przeciwnym
wypadku książka miałaby pewnie milion stron.
Panie poruszyły
watki sensacyjne, komediowe, melodramatyczne, erotyczne. Analizują,
zastanawiają się, gdybają, próbują rozgryźć postaci. Próbują wyciągnąć jak
najwięcej przyglądając się życiowym problemom przez pryzmat bohaterów i losu,
jaki ich spotyka. Nie bez kozery tytuł „W życiu jak w kinie”.
Bardzo podobają
mi się zatytułowane rozdziały, np. Scarlett
O’Hara. Poradzę sobie za wszystkim, Lisbeth
Salander. Anioł sprawiedliwości czy Thelma
i Louise. Kobiety są wspaniałymi ludźmi. A każdy z nich oddziela narysowana
ruda kobieta o rubensowskich kształtach. Strzał w dziesiątkę. Pod koniec
każdego rozdziału Panie polecają filmy godne uwagi.
Polecam tę
przyjemną lekturę filmoholikom. Może na pewne sprawy spojrzycie z zupełnie
innej perspektywy.
Za możliwość
przeczytania dziękuję:
Buziaki,
Paulina
Tą panią znam tylko z twarzy, z telewizji :) Bardzo ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz oglądać filmy, a chciałabyś zagłębić się w bohaterów to serdecznie polecam :)
UsuńNie kojarzę tej pani, ale z książką chyba się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńOoo mam taki sam kubek. Cudownie się z niego pije.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :)
UsuńOoo mam taki sam kubek. Cudownie się z niego pije.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, książka wydaje mi się interesująca, z chęcią po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam:)
UsuńKsiążka nie dla mnie, ale wydaje się być ciekawą pozycją ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
To może polecisz komuś kto interesuje się kinem :)
UsuńKsiążka wydaje się być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTaka też jest ;)
UsuńWpadłam tutaj po przeczytaniu Twojego posta o 6 miesiącach na blogu, bo był to najsławniejszy (:D) post. Powiem Ci, że tylko mnie skusiłaś do tej książki. Też lubię oglądać filmy, można z nich wiele wyciągnąć, odprężyć... Fajna ta pozycja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, E.
Świetnie :) dziękuję Kochana :*
Usuń