25.1.18

Mario Puzo, Sycylijczyk


Tytuł oryginału: The Sicilian
Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 464
Okładka: miękka

„Sycylijczyk” Mario Puzo często traktowany jest jako kontynuacja „Ojca chrzestnego” (z powodu znowu pojawiającej postaci Michaela Corleone). Fanów muszę rozczarować. Oczywiście kolejny raz przenosimy się w świat włoskiej mafii, lecz tym razem sycylijskiej.

„Po dwuletnim pobycie na Sycylii syn Vita Corleone, Michael, ma powrócić do domu. Ojciec Chrzestny zleca mu ważną misję: ma zabrać do Ameryki Salvatore Guiliana, uwielbianego przez wszystkich legendarnego sycylijskiego banitę, który od kilku lat na czele swojej bandy broni uciskanych ziomków przed wszechwładzą miejscowych bogaczy i przywódców mafijnych.”

To, co odróżnia "Sycylijczyka" od "Ojca Chrzestnego" to skoncentrowanie się na przestępczym podziemiu i bitwach między rywalizującymi ze sobą mafiami. "Sycylijczyk" to opowieść o Robin Hoodzie, ponieważ Guiliano walczy nie tylko z carabinieri, ale także z bogatymi ludźmi. Zyski finansowe i materialne Guiliano przekazuje biednym mieszkańcom Sycylii. W świecie zepsucia i elity kontrolującej masy, oto ten "antybohater" ukrywa się w górach i wykonuje swoją zemstę przeciwko wszystkim, którzy stoją przeciwko niemu, nawet jeśli to jego własna banda buntowników.

Sycylijczyk ma dwie główne linie fabuły. Pierwsza dotyczy Michaela Corleone, który poszukuje Salvatore Guiliano i przekonuje go, by uciekł do Ameryki. Druga linia rozpoczyna się w 1943 roku i podąża za Guiliano oraz jego życiem jako typem wyjętym spod prawa.

„Sycylijczyka” równie dobrze mi się czytało co „Ojca chrzestnego”. Powieść jest niezwykle klimatyczna, wspaniale napisana, od której nie da się oderwać. Puzo czaruje słowem, zabiera nas na przepiękną wyspę, dzieli się mnóstwem szczegółów na temat kultury sycylijskiej, a opisy przyrody zapierają dech w piersiach. Jestem zachwycona „Sycylijczykiem”,.

Ciekawostką jest to, iż  Salvatore Guiliano jest autentyczną postacią.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

Buziaki, Paulina

6 komentarzy:

  1. Mi również bardzo przypadł do gustu :) To było kolejne świetne spotkanie z Puzo.

    PS Piękne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Ojca Chrzestnego i jak wiesz, kocham tę ksiażkę. Tak samo jak film. Mam Ostatniego Dona i zaczełam go już dawno, ale mam inne zaległości, i na razie czeka. Po Syczylijczyka nie miałam jeszcze okazji sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nic nie czytałam Puzo, ale te nowe okładki kuszą strasznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam 'Ojca chrzestnego', ale za to film świetny. ;) Teraz coś czuję, że muszę nadrobić czytanie, zarówno Ojca, jak i 'Sycylijczyka' ;)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)