Leisa Rayven,
Zła Julia
„Cassie
przekonała się, że czasem miłość nie wystarczy. Minęło kilka lat, a ona nadal
nie wie, dlaczego Ethan odszedł, nie oglądając się za siebie. Kiedy ponownie
zjawia się w jej życiu, Cassie musi odegrać najtrudniejszą rolę – przybrać
maskę obojętności, podczas gdy jej serce wyrywa się do ukochanego.
Gdy Ethan i Cassie otrzymują angaż w tej samej sztuce, ponownie zbliżają się do siebie. On w głębi duszy wierzy, że dostanie jeszcze jedną szansę, i przyrzeka, że naprawdę się zmienił. Ona wraca myślami do minionego czasu i próbuje zrozumieć to, co się wydarzyło. Przekonuje się jednocześnie, że nadal nie zna całej prawdy o swoim ukochanym. Czy nieufność rozdzieli ich na zawsze? A może miłość pozwoli im rozpocząć zupełnie nowy akt...?”
Gdy Ethan i Cassie otrzymują angaż w tej samej sztuce, ponownie zbliżają się do siebie. On w głębi duszy wierzy, że dostanie jeszcze jedną szansę, i przyrzeka, że naprawdę się zmienił. Ona wraca myślami do minionego czasu i próbuje zrozumieć to, co się wydarzyło. Przekonuje się jednocześnie, że nadal nie zna całej prawdy o swoim ukochanym. Czy nieufność rozdzieli ich na zawsze? A może miłość pozwoli im rozpocząć zupełnie nowy akt...?”
Kiedy raz się
zrażę do książki to zazwyczaj kolejna część niestety mnie już nie zachwyci. Tak
też było tym razem. „Zły Romeo” zupełnie do mnie nie przemówił, a wręcz książka
mnie mocno zirytowała, szczególnie zachowanie Ethana. W tej części znów została
poprowadzona narracja dwutorowa, podzielona na teraz i kiedyś. Znowu zagłębiamy
się w psychikę bohaterów, poznajemy także więcej szczegółów dotyczących ich
rozstania.
Książkę czyta
się szybko, ale jak dla mnie nie był to spędzony przyjemnie czas. Znów byłam
poirytowana, bohaterowie mnie denerwowali (szczególnie Cassie, która ma naprawdę niezłego bzika na punkcie Ethana). Miałam wrażenie jakby sami szukali
sobie problemów, a głównym z nich był seks. Nie jestem zwolenniczką schodzenia
się po latach i wchodzenia dwa razy do tej samej rzeki, więc mnie ta autorka
absolutnie nie przekonuje.
Niestety tej
książki nikomu nie polecę, a jeśli po nią sięgniecie to tylko na własne ryzyko.
*
Natasza Socha, Magdalena
Witkiewicz, Awaria małżeńska
„Jak wygląda dom
bez żon? Pewnego dnia Mateusz i Sebastian, dwaj obcy
sobie faceci, stają się bliźniakami syjamskimi złączonymi wspólnym losem
tymczasowych samotnych ojców.
Tylko czy dadzą radę sprostać wyzwaniom?”
sobie faceci, stają się bliźniakami syjamskimi złączonymi wspólnym losem
tymczasowych samotnych ojców.
Tylko czy dadzą radę sprostać wyzwaniom?”
Bardzo, ale to
bardzo zgrabnie napisana historia. Nie spodziewałam się, że jakaś książka
Witkiewicz może mi się spodobać. Przeczytałam kilka, z których najbardziej
podobały mi się „Czereśnie zawsze muszą być dwie”, ale po innych czułam pewien
niedosyt. Zawsze rozczarowywało mnie zakończenie.
Lecz tutaj wszystko
zostało dopracowane w każdym najmniejszym szczególe. Fabuła, zwroty akcji,
komizm sytuacyjny i słowny – jednym słowem perełka. Wprost się zaśmiewałam, ale
czasem tak właśnie wygląda życie. Od absurdu do absurdu. Książka idealna na
rozluźnienie, odprężenie i miłe spędzenie czasu.
Serdecznie
polecam!
*
Katherine Webb,
Angielka
„W kraju pełnym
tajemnic sama ustalasz reguły gry…
Rok 1958. Joan Seabrook, świeżo upieczona archeolożka, spełnia marzenie swojego życia o wizycie w Arabii i przybywa z Anglii do starożytnego miasta Maskat. Próbując zapomnieć o osobistej tragedii, chce zbadać pustynny fort Jabrin i odnaleźć ukryte w nim skarby.
Lecz Oman to kraj zagubiony w czasie – surowy, pełen tajemnic i pogrążony w krwawym konflikcie. Podróż do Jabrin może okazać się więc niemożliwa. Rozczarowanie Joan pogłębiają opowieści pionierki i odkrywczyni Maude Vickery, idolki z dzieciństwa, której dokonania rozpaliły fantazje i ambicje młodej archeolożki.
Czy dziewczyna, która opuściła Anglię dla tego pięknego, lecz niebezpiecznego miejsca, zdoła wrócić do domu?”
Rok 1958. Joan Seabrook, świeżo upieczona archeolożka, spełnia marzenie swojego życia o wizycie w Arabii i przybywa z Anglii do starożytnego miasta Maskat. Próbując zapomnieć o osobistej tragedii, chce zbadać pustynny fort Jabrin i odnaleźć ukryte w nim skarby.
Lecz Oman to kraj zagubiony w czasie – surowy, pełen tajemnic i pogrążony w krwawym konflikcie. Podróż do Jabrin może okazać się więc niemożliwa. Rozczarowanie Joan pogłębiają opowieści pionierki i odkrywczyni Maude Vickery, idolki z dzieciństwa, której dokonania rozpaliły fantazje i ambicje młodej archeolożki.
Czy dziewczyna, która opuściła Anglię dla tego pięknego, lecz niebezpiecznego miejsca, zdoła wrócić do domu?”
Z fabuły książki
bardzo wiele dowiadujemy się o historii kraju, a także o bieżącym konflikcie
wewnętrznym. Jak dla mnie zbyt dużo szczegółów, aby dotrzymać im kroku. Jednak
koniec końców czyta się bardzo przyjemnie, a książka jest żywa, barwna, bogata
w opisy – czy to bezlitosnej pustyni, ruchliwych ulic czy zjełczałych,
niebezpiecznych więzieni. Dzięki autorce poczułam się jakbym się tam znalazła
razem z Joan. Chociaż na zwroty akcji naprawdę trzeba troszkę poczekać.
Głęboka, przenikliwa,
sprytnie napisana. Bogata w szczegóły.
Ta książka
opowiada o przeznaczeniu, konfrontacji z przeszłością, samopoznania i
pokuty; szczęścia, ale też zniekształcenia. Porusza problem zemsty i represji;
rodzeństwa, kochanków, małżeństwa i kobiety. Wszystko to usytuowane jest w
ekstremalnej, egzotycznej lokalizacji w Arabii i na pustyni, która zmienia
wszystkich i wszystko. Opowieść o tęsknocie za przygodą i ekscytacją.
Koniecznie do
przeczytania.
A mi się tam nawet podobała książka Zły Romeo, i teraz czeka na mnie na półce ta druga część. Może akurat mi się spodoba, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńA mnie zainteresowała Angielka, ale jeszcze nad nią pomyślę.
OdpowiedzUsuń''Angielkę'' mam w planach i chciałabym niedługo sięgnąć po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie tytuły chcę przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, żadnej z tych trzech książek :O
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Szczerze się przyznam, że wciąż zastanawiam się nad kontynuacją "Złego Romea" czy ja chcę to czytać, czy jednak powinnam sobie darować. Jakieś mam mieszane uczucia i nie wiem, co robić. Na razie mam co czytać, więc najpewniej sięgnę po tę książkę "kiedyś", jak mi zbraknie książek do czytania xD
OdpowiedzUsuń"Awarię małżeńską" sama wpisałam sobie na listę "do przeczytania" i to jakiś czas temu już, ale na tym na razie poprzestałam :P
Miło wspominam "Awarię małżeńską" - nieraz uśmiałam się z perypetii bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jestem zainteresowana Nataszą Sochą i Magdaleną Witkiewicz czyli Awarią małżeńską.
OdpowiedzUsuńMam w planach "Awarię małżeńską" - oczywiście książkę, bo w realnym życiu nie planuję takowej. :-)
OdpowiedzUsuń"Awaria małżeńska" czeka na półce! Nawet mój brat, który nie czyta takich czytadeł, przeczytał i stwierdził, że całkiem niezła :)
OdpowiedzUsuń