Tytuł oryginału:
The Godfather
Wydawnictwo
Albatros
Liczba stron:
Okładka: miękka
Arcydzieło „Ojciec
chrzestny” autorstwa Mario Puzo to
piekielny portret przestępczego podziemia lat 40. XX wieku. Jest to również
intymna opowieść o rodzinie Corleone osadzona w samym sercu amerykańskiej mafii. Ciągle
szokuje mimo upływającego czasu, ale to fenomenalna historia o szantażu,
morderstwach, ale też o więzach i wartościach rodzinnych. Prawdziwa klasyka.
„Vito Corleone
jest Ojcem Chrzestnym jednej z sześciu nowojorskich rodzin mafijnych. Sprawuje
rządy żelazną ręką, a ci, którzy nie podporządkowują się jego decyzjom, nie
mogą liczyć na łaskę. To człowiek honoru, ale zarazem tyran i szantażysta,
który wśród wrogów wzbudza strach, a wśród przyjaciół – zasłużony, choć nie
całkiem bezinteresowny, szacunek. Kiedy odmawia uczestnictwa w nowym, niezwykle
opłacalnym interesie – handlu narkotykami – wchodzi w ostry konflikt z cosa
nostrą. Przyszłość rodziny może uratować tylko najmłodszy syn Vita, Michael,
bohater wojenny, który z brudnymi interesami nie chciał mieć nic wspólnego. Czy
okaże się godnym następcą Ojca Chrzestnego?”
Mario Puzo
stworzył powieść o fikcyjnej rodzinie przestępczej Corleone, której akcja rozgrywa się tuż po
drugiej wojnie światowej w stanie Nowy Jork. Książka podzielona jest na kilka
historii o różnych członkach rodziny, niemal jak zbiór opowiadań, a nie ciągła
fabuła. Styl pisania Mario Puzo jest łatwy do odczytania, a wszystkie postaci
wydają się dobrze przemyślane, z dokładnością i zadbaniem o szczegóły. Po
przeczytaniu miałam odczucie, że bohaterowie są przedstawiani bardziej jako
przedsiębiorcy kierujący się własnym zestawem praw niż są jakimikolwiek kryminalistami.
Pomijając oczywiście czasem nieprzyjemne opisy zabójstw.
Co podobało mi
się w tej książce: Mario Puzo pięknie portretuje kryminalny podziemny świat
Nowego Jorku. Nie poświęca zbyt wiele czasu na opisywanie wszystkiego, co jest
szczególne w tym okresie; zamiast tego koncentruje się na fabule, a okres w jakim toczy się akcja nie ma na nią wpływu. Oczywiście istnieją odniesienia do tego, co dzieje się na świecie poza
mafią, ale autor utrzymuje równowagę między fikcją, a faktem, który należy przedstawić. Wydarzenia z książki są przedstawione w realistycznym świetle; nie ma
wątpliwości, że tak właśnie się stało i prawdopodobnie do pewnego stopnia
zdarza się to dzisiaj.
W powieści pojawia
się więcej interesujących zagadnień takich jak polityka i moralność wymiaru
sprawiedliwości. Świat Vito Corleone jest ukształtowany wokół patriarchatu. Ojciec
chrzestny reprezentuje autorytet, któremu muszą podporządkować się jego
naśladowcy. Jest wręcz wszechmocny, niczym bóstwo. Panuje nad światem a jego
słowo pozwala przekraczać pewne granice.
Rozumiem,
dlaczego jest to tak kultowa książka. Jej ton jest doskonały, ponieważ
przedstawia ten mroczny, ponury podziemny świat, który rządzi się swoimi
prawami oraz jest tak intrygujący, że chcesz czytać coraz więcej. Ojciec
chrzestny w swej intensywności emocji związanych z wydarzeniami, które przedstawia,
a zwykły, neutralny styl narracji służy jako doskonała przykrywka. Całkowity brak
moralnego werdyktu lub osądowego kolorowania przez autora pozostawia
czytelnikowi swobodę wyciągania własnych wniosków na temat bohaterów i być może
właśnie dlatego najbardziej podoba się to jego czytelnikom.
Garść cytatów
Wielcy ludzie
nie rodzą się wielkimi, tylko się nimi stają.
*
Przyjaźń jest
wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się
równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.
*
Są rzeczy, które
trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich
usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia. Po prostu się je robi. A potem o
nich zapomina.
*
Spędzasz czas z
rodziną? To dobrze. Mężczyzna, który nie spędza czasu z rodziną, nigdy nie
będzie prawdziwym mężczyzną.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu!
Nie czytałam książki, nie oglądałam filmu, a to takie klasyki. Nie wiem, czy powinnam się wstydzić :D
OdpowiedzUsuńTe okładki są cudowne!
OdpowiedzUsuńTego pisarza czytałam tylko "Głupcy umierają :)
OdpowiedzUsuń