Tytuł oryginału:
The Last Don
Wydawnictwo
Albatros
Liczba stron:
512
Okładka: miękka
„Podczas chrzcin
swoich wnuków Domenico Clericuzio, głowa najsilniejszej amerykańskiej rodziny
mafijnej, podejmuje decyzję o zalegalizowaniu swojej działalności. Chce, by
jego krewni stali się uczciwymi obywatelami. Wkrótce jednak musi spojrzeć
prawdzie w oczy – krwawe wydarzenia z przeszłości odcisnęły na członkach rodu
zbyt silne piętno. O powrocie do „normalności” nie może być mowy.”
Kiedy już ktoś przeczytał „Ojca chrzestnego” autorstwa Mario Puzo będzie się doszukiwał podobieństw
w każdej kolejnej książce pisarza. Wydaje mi się, że w ten czy inny sposób będą
przypominać poprzednika.
„Ostatni don”
utrzymuje podobieństwo niemal do końca. Podobne elementy fabuły pojawiają się w
całym tekście. Główny bohater, podobnie jak Michael Corleone, próbuje uciec od
kryminalnej działalności swojej rodziny. Jednak na plus mogę zaliczyć przeniesienie się w świat filmu i prosto do Hollywood.
Podobnie jak
„Ojciec chrzestny”, „Ostatni don” jest wypełniony krwawymi wojnami i szokująco
sadystycznymi aktami zemsty. Podobnie jak Corleone, Clericuzio wolą hazard od
narkotyków, ponieważ narkotyki są „zbyt niebezpieczne”. W obu książkach
kluczem fabularnym pozostaje zamordowanie policjanta. W obu
opowiadaniach jeden z zięciów Dona musi zostać usunięty. Co najlepsze, posunęłam
się do tego stopnia, że wyobraziłam sobie postacie z „Ostatniego dona” grane przez
aktorów z filmu „Ojciec chrzestny”. Jednak mnie takie podobieństwa nie
przeszkadzają i tę książkę również czytało mi się bardzo przyjemnie. Chociaż o
coś troszeczkę nowego autor mógł się postarać.
Początkowa część
jest trochę nudna. Autor stara się opisać bardzo dokładnie i szczegółowo naturę każdej postaci. Czułam się tak jakbym
czytała wiele opowiadań. Jednak gdy te opisy się skończą czytelnik może
poruszać się swobodnie po lekturze, która mnie osobiście zaciekawiła.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!
Ja odpuszczę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to mam na półce i zaczęłam, ale na razie odpuściłam, choć wiem, że mi się spodoba :D trzeba lubić takie książki, aby po nie sięgać.
OdpowiedzUsuńPlanowałam przeczytać, naprawdę, ale koniec końców ich miejsce zajął nowy Coben i Cudowny chłopak, no nie można mieć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać coś od tego kultowego autora! "Ostatniego dona" nie widziałam w żadnej księgarni ;o ładne wydanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/ ♥
No i masz wszystkie trzy przeczytane! Zazdroszczę! I przeczytania i posiadania, bo juz wielokrotnie mówiłam, że te książki są genialne!
OdpowiedzUsuńMario Puzo jest genialny, więc tu nie ma co dyskutować. Muszę przypomnieć sobie ponownie te ksiązki, bo czytałam je już lata świetlne temu!
OdpowiedzUsuń