3.2.18

Marybeth Mayhew Whalen, Wszystko, czego pragniemy


Tytuł oryginału: The Things We Wish Were True
Wydawnictwo Editio Blue
Liczba stron: 296
Okładka: miękka

„Różne osoby, mnóstwo wydarzeń, kilka perspektyw, jedno miejsce. Urokliwa podmiejska Jaworowa Dolina znajdująca się w Północnej Karolinie, gdzie mieszkańcy nie chcą żyć przeszłością i starają się niczego w życiu nie stracić. Cena szczęścia zawsze jest wysoka, a szczególnie wtedy, gdy chce się je zatrzymać. A wszystkie sekrety są bolesne, choć nie każde kłamstwo jest gorszym wyborem niż prawda.
Aż do czasu, gdy pogmatwane losy sąsiadów połączy wypadek w basenie... Wówczas okazuje się, że nic nie jest takie, jak początkowo się wydawało, a skrywane tajemnice zaczynają wychodzić na jaw. Komu można zaufać?”

Uwielbiam sięgać po powieści, które opowiadają o wielu bohaterach, gdzie ich losy w pewien sposób się przecinają i łączą. I w taki oto sposób zetknęłam się z powieścią Marybeth Mayhew Whalen „Wszystko, czego pragniemy”, która również wykorzystała zbiór odrębnych, ale jednocześnie przeplatanych historii.

„Wszystko, czego pragniemy”  ma zdecydowanie ton dramatyczny. Bohaterowie mają wiele sekretów i lęków, mimo że są dobrymi ludźmi (oczywiście nie wszyscy). Uwikłani są w pewne sytuacje, których absolutnie nie potrafią kontrolować.

Podczas niektórych zwrotów akcji, które czytałam już wcześniej (i być może to było zamierzone), Marybeth Mayhew Whalen również rzuciła kilka niespodzianek. Czasami ta książka przypominała mi mniej agresywne „Gotowe na wszystko” (ukazywała tajemnice niż psotne kobiety), a innym razem przypominała mi trochę powieści Liane Moriarty, ale autorka absolutnie  nie próbowała ukraść nikomu stylu.

Powieść ta przypomina melodramatyczną „plotkarską” atmosferę. Pojawia się wiele postaci, które należy wziąć pod uwagę i trzeba pamiętać, że każdy z nich stwarza pozory i nie jest tym kim się wydaje.

Jedną z rzeczy, które najbardziej intrygowały mnie we „Wszystko, czego pragniemy” , było to, że niektóre postaci, które naprawdę polubiłam na początku książki, to przy końcówce przestałam do nich pałać sympatią. Niektóre postaci, którymi początkowo się nie przejmowałem, w końcu były jednymi z tych, które najbardziej mi się podobały. Myślę, że każdy rozdział, który opowiadany jest z perspektywy innej osoby, pomógł mi z tą zmianą moich preferencji, ponieważ pozwoliło mi to wejść w ich głowy i zobaczyć, co ich zmotywowało, co ich nawiedzało, co spędzało sen z powiek.

Ogólnie rzecz biorąc książkę tę przeczytasz w kilka godzin. Jeśli szukasz lekkiego romansu z lekkim napięciem to jest to powieść dla Ciebie.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

Buziaki, Paulina

7 komentarzy:

  1. To bardzo lekka i przyjemna lektura. Ja również dodałam o niej recenzję. :) podobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebawem będę czytała tę książkę, mam nadzieję, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Możliwe, że przeczytam tę książkę, może mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak dużo książek a tak mało życia.. może jak będę miała ochotę na coś lekkiego to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że z chęcią przeczytam tę książkę :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopisuję książkę do swojej listy :) Z chęcią przeczytam!
    Cudowny blog, pozostaję na dłużej :)
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś na długie zimowe dni. Z chęcią po nią sięgnę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)