Tytuł oryginału:
Carnegie’s Maid
Wydawnictwo Znak
Liczba stron: 416
Okładka: miękka
„Rok 1863. Do
portu w Pensylwanii przybija kolejny okręt pełen irlandzkich emigrantów.
Uciekają od głodu i marzą o rozpoczęciu lepszego życia. Wśród nich jest Clara
Kelley – jedyna nadzieja swojej rodziny, wysłanniczka mająca znaleźć nowy dom. Młoda, ambitna dziewczyna, schodząc z pokładu statku, ma przed sobą ponurą
perspektywę wielu lat ciężkiej pracy w fabryce. Gdy pojawia się szansa na
lepsze zatrudnienie, kłamie, by je dostać. Tak staje się pokojówką w domu
Andrew Carnegiego – najbogatszego człowieka w Ameryce. Ten szybko odkrywa, że
Clara ma wyjątkowy dryg do interesów. Dziewczyna zostaje jego sekretnym
doradcą.”
Muszę przyznać
już na samym początku, że uwielbiam takie historie. Połączenie fikcji z elementami
historii, z postaciami, które faktycznie istniały. „Pokojówka miliardera” Marie
Benedict to świetna powieść, którą pochłonęłam w jeden dzień.
Andrew Carnegie
to amerykański przemysłowiec szkockiego
pochodzenia, jeden z najbogatszych ludzi swego czasu na świecie. Bogactwa użył do stworzenia wielu instytucji o istotnym znaczeniu dla kultury i
nauki, m. in. sponsorował biblioteki. Sprytny i bezwzględny biznesmen, który
później stał się wielkim filantropem i o to właśnie chodzi w tej książce.
Przyczyną jego zmiany i nowo odkrytej miłości do bliźniego stała się Clara
Kelley, irlandzka pokojówka.
Osoby, które wyjeżdżają
do Stanów marzą o spełnieniu amerykańskiego snu. Przyglądanie się eksploracji
życia w przemysłowej Ameryce, zwłaszcza irlandzkich imigrantów, było
fascynujące. Autorka ujmuje to doskonale pokazując interakcje Clary ze
zubożałymi kuzynami, jak i sposób, w jaki traktowana jest przez domowników.
Clara to postać od pierwszych stron sympatyczna, którą od razu polubiłam. Sprytna,
odważna, inteligentna, intrygująca. Uważam, że trudność w pisaniu
powieści historycznych polega na tym, że bohaterowie z przeszłości są interesującymi
ludźmi, mają wiele rzeczy do powiedzenia. Autorka wybrnęła doskonale i
połączyła fakt oraz fikcję w taki sposób, że stworzyła bardzo przekonujące
postaci. Element historyczny jest tutaj bardzo silny – obyczaje nowojorskiego społeczeństwa,
życie ubogich i bogatych. Opisy te były arcyciekawe i wciągające.
Zakazany romans
między służącą, a panem, osobami pochodzącymi z różnych sfer zawsze mnie
ciekawi i jestem jak najbardziej na tak. Jednak między Clarą a Andrew nie było
chemii. Autorka troszeczkę zaniedbała ten wątek, a sama historia kończy się
nieszczęśliwe. A szkoda, bo liczyłam na inny finał.
Bardzo, ale to
bardzo chciałabym zobaczyć tę powieść na ekranie. Przepiękna scenografia
odtwarzająca epokę powieści, wyszukane stroje... ponadto adaptacja pozwoliłaby na ukazanie szczegółowej historii o najbogatszym
człowieku tamtych czasów, nie wspominając o życiu codziennym irlandzkiego
imigranta. To byłaby uczta dla oka!
„Pokojówka
miliardera” Marie Benedict to doskonała i wciągająca lektura. Autorka pokazała wiele ciekawostek o amerykańskim życiu w XIX wieku, a także poznałam postać Andrew
Carneige’a, o którym wcześniej nie słyszałam. Ciekawa, intrygująca fabuła, świetny styl i silna
bohaterka – te trzy elementy składają się na tę powieść. Koniecznie do
przeczytania!
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu!
Bardzo ciekawa recenzja. Myślę że niedługo skuszę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko pięknie, tylko dlaczego nie ma chemii między głównymi bohaterami i czemu wątek miłosny potraktowany po macoszemu? W moim odczuciu takie powieści, zwłaszcza te, w których fabuła opiera się w jakimś stopniu na historii, powinny być zwieńczone pięknym wątkiem miłosnym, wtedy dopiero czuć tę magię. Ech... jak mogli :P Ale cóż poradzić, zapisuję tytuł, może kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że nie lubię tego klimatów, ale tak polecasz i polecasz, że aż nabrałam na to chęci :D
OdpowiedzUsuńW sumie fajny temat, może nie jakoś szczególnie oryginalny, ale wdzięczny :)
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Dam się namówić Twoim zachętom:)
OdpowiedzUsuńWow. Wiem, że to świetna powieść, polecana przez wiele osób i na pewno godna, aby ją przeczytać. Ja jestem chętna.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
polecam-goodbook.blogspot.com
Książka wydaje mi się ważna i dosyć wartościowa. Chciałabym ją poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre