22.2.18

Marie Benedict, Pokojówka miliardera



Tytuł oryginału: Carnegie’s Maid
Wydawnictwo Znak
Liczba stron: 416
Okładka: miękka

„Rok 1863. Do portu w Pensylwanii przybija kolejny okręt pełen irlandzkich emigrantów. Uciekają od głodu i marzą o rozpoczęciu lepszego życia. Wśród nich jest Clara Kelley – jedyna nadzieja swojej rodziny, wysłanniczka mająca znaleźć nowy dom. Młoda, ambitna dziewczyna, schodząc z pokładu statku, ma przed sobą ponurą perspektywę wielu lat ciężkiej pracy w fabryce. Gdy pojawia się szansa na lepsze zatrudnienie, kłamie, by je dostać. Tak staje się pokojówką w domu Andrew Carnegiego – najbogatszego człowieka w Ameryce. Ten szybko odkrywa, że Clara ma wyjątkowy dryg do interesów. Dziewczyna zostaje jego sekretnym doradcą.”

Muszę przyznać już na samym początku, że uwielbiam takie historie. Połączenie fikcji z elementami historii, z postaciami, które faktycznie istniały. „Pokojówka miliardera” Marie Benedict to świetna powieść, którą pochłonęłam w jeden dzień.

Andrew Carnegie to amerykański przemysłowiec szkockiego pochodzenia, jeden z najbogatszych ludzi swego czasu na świecie. Bogactwa użył do stworzenia wielu instytucji o istotnym znaczeniu dla kultury i nauki, m. in. sponsorował biblioteki. Sprytny i bezwzględny biznesmen, który później stał się wielkim filantropem i o to właśnie chodzi w tej książce. Przyczyną jego zmiany i nowo odkrytej miłości do bliźniego stała się Clara Kelley, irlandzka pokojówka.

Osoby, które wyjeżdżają do Stanów marzą o spełnieniu amerykańskiego snu. Przyglądanie się eksploracji życia w przemysłowej Ameryce, zwłaszcza irlandzkich imigrantów, było fascynujące. Autorka ujmuje to doskonale pokazując interakcje Clary ze zubożałymi kuzynami, jak i sposób, w jaki traktowana jest przez domowników. Clara to postać od pierwszych stron sympatyczna, którą od razu polubiłam. Sprytna, odważna, inteligentna, intrygująca. Uważam, że trudność w pisaniu powieści historycznych polega na tym, że bohaterowie z przeszłości są interesującymi ludźmi, mają wiele rzeczy do powiedzenia. Autorka wybrnęła doskonale i połączyła fakt oraz fikcję w taki sposób, że stworzyła bardzo przekonujące postaci. Element historyczny jest tutaj bardzo silny – obyczaje nowojorskiego społeczeństwa, życie ubogich i bogatych. Opisy te były arcyciekawe i wciągające.

Zakazany romans między służącą, a panem, osobami pochodzącymi z różnych sfer zawsze mnie ciekawi i jestem jak najbardziej na tak. Jednak między Clarą a Andrew nie było chemii. Autorka troszeczkę zaniedbała ten wątek, a sama historia kończy się nieszczęśliwe. A szkoda, bo liczyłam na inny finał.

Bardzo, ale to bardzo chciałabym zobaczyć tę powieść na ekranie. Przepiękna scenografia odtwarzająca epokę powieści, wyszukane stroje... ponadto adaptacja pozwoliłaby na ukazanie szczegółowej historii o najbogatszym człowieku tamtych czasów, nie wspominając o życiu codziennym irlandzkiego imigranta. To byłaby uczta dla oka!

„Pokojówka miliardera” Marie Benedict to doskonała i wciągająca lektura. Autorka pokazała wiele ciekawostek o amerykańskim życiu w XIX wieku, a także poznałam postać Andrew Carneige’a, o którym wcześniej nie słyszałam. Ciekawa,  intrygująca fabuła, świetny styl i silna bohaterka – te trzy elementy składają się na tę powieść. Koniecznie do przeczytania!



Za książkę dziękuję Wydawnictwu!


Buziaki, Paulina

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Myślę że niedługo skuszę się na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i wszystko pięknie, tylko dlaczego nie ma chemii między głównymi bohaterami i czemu wątek miłosny potraktowany po macoszemu? W moim odczuciu takie powieści, zwłaszcza te, w których fabuła opiera się w jakimś stopniu na historii, powinny być zwieńczone pięknym wątkiem miłosnym, wtedy dopiero czuć tę magię. Ech... jak mogli :P Ale cóż poradzić, zapisuję tytuł, może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci szczerze, że nie lubię tego klimatów, ale tak polecasz i polecasz, że aż nabrałam na to chęci :D
    W sumie fajny temat, może nie jakoś szczególnie oryginalny, ale wdzięczny :)
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Dam się namówić Twoim zachętom:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow. Wiem, że to świetna powieść, polecana przez wiele osób i na pewno godna, aby ją przeczytać. Ja jestem chętna.
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje mi się ważna i dosyć wartościowa. Chciałabym ją poznać :)
    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)