Tytuł oryginału:
Neanderthal Seeks Human
Wydawnictwo
Poradnia K
Liczba stron:
Okładka: miękka
Penny Reid stworzyła
śmieszną, ciepłą i troszkę zwariowaną książkę. Niektóre punkty fabuły były jak dla mnie niewiarygodne, ale nie odebrały mi przyjemności z czytania. Poleciłabym
tę książkę komuś, kto szuka słodkiego i lekkiego romansu, który sprawi, że szczerze się roześmiejesz, a twoje serce kilka razy uderzy mocniej. To również powieść dla fanek
Bridget Jones!
„Po tym, jak
jednego dnia traci chłopaka, mieszkanie i pracę, Janie Morris tylko czeka na
kolejną katastrofę, jaką szykuje dla niej los. Jakby tego było mało, świadkiem
jej totalnego upokorzenia jest boski Quinn Sullivan, zwany przez nią Pan
Ciacho, który co i rusz pojawia się na jej drodze, jak para drogich szpilek –
równie pożądanych, co nieosiągalnych. Życie szykuje dla Janie kolejną
niespodziankę, kiedy Quinn, obiekt jej niewinnych, choć nieco obsesyjnych
westchnień, składa jej propozycję nie do odrzucenia.”
„Randka z homo
sapiens” Penny Reid to niesamowicie urocza, zabawna i przyjemna
lektura. Bardzo miło spędziłam czas czytając o takiej bohaterce jak Janie, która
nie bardzo wie co robić, nie zna się na mężczyznach, a jednocześnie jest bardzo
mądra i inteligentna. Kiedy jest zdenerwowana zaczyna pleść od rzeczy, wymyślać
fakty i różnorodne teorie. Totalna gaduła, która nie jednego zagadałaby na śmierć.
Uwielbiam także silne kobiece przyjaźnie pokazane w tej powieści. Mimo ograniczonego czasu każda
postać odcisnęła bardzo dobre wrażenie oraz piętno i dołączyła się w taki lub
inny sposób do tej historii. Porady, plecy do oparcia, towarzystwo i oczywiście
dobre czasy - te panie mają naprawdę bardzo dobrze spędzają czas w swoim
gronie.
Oczywiście
zdarzyło się kilka rzeczy, które nie przypadły mi do gustu. Przede wszystkim
siostra Janie oraz jej były chłopak, bo uważam, że te wątki autorka mogła
troszeczkę inaczej rozwiązać. Zmartwiło mnie to, że Janie mimo swojej
inteligencji nie odkryła znacznie wcześniej kim naprawdę był Quinn, bo ja tego
domyśliłam się po kilku rozdziałach. Zdarzały się błędy, ale są one do
wybaczenia i wcale mnie aż tak bardzo nie rozproszyły. Cała książka naprawdę
okazała się przyjemną lekturą.
Ogólnie rzecz
biorąc jest to urocza puszysta chmura zabawy współczesnego romansu. Chichotałam
wiele razy jak nastolatka i łapałam się za głowę co też ta Janie wyczynia, a przede wszystkim co wygaduje. Przypomniało
mi to stare dobre czasy, kiedy współczesny romans mógł być zabawny i wolny od
mrocznego niepokoju i głębokiego dramatu. Czasami dziewczyna potrzebuje po
prostu Pana Przystojne Ciacho i fabuły bez większych komplikacji. Tak się
cieszę, że wybrałam tę książkę i mogę Wam ją śmiało polecić. Tylko uwaga – ból brzucha
gotowy… Zacznie boleć oczywiście ze śmiechu ;)
Za książkę
dziękuję wydawnictwu.
Czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie, ale moze na inny termin :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę. Może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się cąłkiem nieźle! :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Bridget Jones wręcz nie cierpię, więc to chyba książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKinga
Lubię urocze i zabawne powieści :) chociaż nazwa "Pan Ciacho" lekko mnie irytuje, no ale przymknę oko :)
OdpowiedzUsuńIdealna książka dla mnie, w sam raz na odstresowanie. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuń