16.8.17

Lucyna Klimczak, Co-dziennik


Wydawnictwo Sensus
Liczba stron: 368
Okładka: miękka

Niedawno stałam w kolejce w sklepie. Pewien starszy pan podszedł (zapewne) do swojego kolegi. Obydwaj zaczęli się wylewnie witać i opowiadać co się ciekawego wydarzyło w ostatnim czasie. W pewnym momencie zaczęli narzekać, że w ogóle nie mają dzisiaj na nic czasu, nie to co kiedyś…

No właśnie czy kiedyś czas nie pędził tak szybko? Codzienność zaczyna przytłaczać. Napędzają nas dwa słowa: więcej i szybciej. Człowiek pogubił się w osiąganiu swoich celów, w pośpiechu, w napiętym grafiku. A gdzie w tym pędzie znaleźć czas na refleksję, chwilę zadumy, spokój i wyciszenie?

Jak każdemu mnie też zdarzają się dni gorsze, pełne apatii, które przytłaczają i wysysają całą energię. Choć czasem popadam ze skrajności w skrajność – od smutku po radość. Dlatego potrzebowałam czegoś, co odciągnie moje myśli od problemów. I Co-dziennik doskonale się sprawdził.

Rynek wydawniczy opanowały książki kreatywne (które nawiasem mówiąc uwielbiam), ponieważ codzienność zaczyna przytłaczać człowieka. Bo ile w naszym życiu jest miejsca na zaskoczenie, wzruszenie, czy okazywanie uczuć? Co-dziennik to książka, która pomoże na chwilę oderwać się od problemów. Zbiór zadań na każdy dzień roku, które rozwiną wyobraźnię, podsycą ciekawość, ale też zabawiają i zainspirują, czasem wzruszą i zaskoczą. Co najbardziej mi się podoba to to, że na każde zadanie masz jeden dzień – nie mniej, nie więcej. Chociaż sam też możesz je dawkować. Zadania nie tylko bawią, ale też uczą. I wcale nie są skierowane do dzieci. Dorosły świetnie się w nich odnajdzie.  Na szczęście nie musimy także niszczyć naszego egzemplarza - porównaj Zniszcz ten dziennik.

Co czyni Cię lepszym od innych?
Co nazwałbyś esencją życia?
Co kradniesz?
Czym jest nadzieja?

W książkach kreatywnych zakochuję się od pierwszego wejrzenia. W tej również. Na uwagę zasługuje okładka, która wyglądem przypomina stare zeszyty. Nic wymyślnego.

Pierwsze zadania już za mną i mogę śmiało stwierdzić, że to bardzo mądra książka, która bawi i uczy. Doskonały zamiennik poradników, który przynosi natychmiastowe efekty, bo szybko zauważymy jak bardzo zmienia się nasze postrzeganie świata.

Ja jestem na tak i serdecznie polecam.

Buziaki, Paulina

6 komentarzy:

  1. Przyznam, że jestem zainteresowana. Lubię takie kreatywne tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam do czynienia z kreatywną literaturą, więc chętnie się zapoznam.
    Pozdrawiam Książkowa Fantazja
    https://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa takiej książki. Kreatywność to cecha, którą należy rozwijać zawsze, wszędzie i w każdy możliwy sposób :) Miałam kiedyś "Zniszcz ten dziennik", no i został zniszczony - przez mojego pupila :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki kreatywne to super sprawa, ale... no właśnie, ja jestem chyba z tych, co to ciągle są w tak zwanym niedoczasie i w biegu, bo jakbym miałam usiąść i zacząć robić zadania, to obawiam się, że skończyłoby się szybciej niż zaczęło, a ja zostałabym z wrażeniem, że przebimbałam swój czas, który mogłabym poświęcić na realizację siebie na trochę innym polu :) Z pewnością nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie lubię takich książek, chociaż wiem, że dla wielu innych osób jest to coś ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)