29.8.17

Haruki Murakami, Zawód: powieściopisarz


Tytuł oryginału: Shokugyō to shite no shōsetsuka
Wydawnictwo Muza
Liczba stron: 288
Okładka: miękka

Książek o pisaniu na rynku pojawia się wiele. Jedne są lepsze, inne gorsze. Każdy twórca ma inny warsztat, inne doświadczenia. Ale czy jest jedna recepta na pisanie? Na pewno nie. A co znajdziemy w książce Harukiego Murakamiego „Zawód: powieściopisarz”?

Murakami to niezwykła postać we współczesnej literaturze. Nie lubi tłumów, o sobie mówi niewiele, rzadko spotyka się z czytelnikami. Przepada za jazzem i regularnie bierze udział w maratonach. Osobiście nie przepadam za jego powieściami, ale nie zniechęciło mnie to, aby przeczytać książkę "Zawód: powieściopisarz".

„Zawód powieściopisarz” nie jest typową biografią. Składa się z jedenastu esejów, które były tworzone kilka lat wcześniej. I bardzo miło się rozczarowałam, ponieważ te teksty są naprawdę ciekawe, które czyta się lekko i przyjemnie. Po lekturze książki wydaje mi się, że Murakami to normalny, prosty i skromny człowiek, który opowiada o sobie, swojej żonie, warsztacie pisarskim. Murakami jawi się jako człowiek systematyczny. Pisze około dwóch stron dziennie. Ktoś powie, że to mało, ale w ciągu miesiąca uzbiera się kilkadziesiąt zdań. Przede wszystkim nie rozprasza się. Książka zawiera kilka wskazówek, jednak wydaje mi się, że każdy musi znaleźć swoje metody, jeśli lubi pisać. W książce autor także podzielił się prywatnym życiem – wspomniał dzieciństwo, młodość, studia a także żonę, która jest pierwszą czytelniczką jego powieści, ale też krytykiem, bo nie zawaha się powiedzieć, co jej się nie podoba.

Moim prywatnym zdaniem pisanie powieści jest właściwie irytująco powolną czynnością. Nie dostrzegam w nim żadnych elementów wymagających błyskotliwości. Siedzi człowiek sam zamknięty w pokoju i tylko ciągle coś zmienia w tekście, myśląc: "I tak źle, i tak niedobrze".

Myślę, że ten zbiór zadowoli fanów autora. Czytelnik wiele dowie się o samym autorze, jego życiu prywatnym czy o okolicznościach powstawania poszczególnych dzieł. Mnie książkę czytało się bardzo przyjemnie (w przeciwieństwie do jego powieści). „Zawód: powieściopisarz” jak najbardziej polecam nawet wybrednym czytelnikom.

Buziaki, Paulina

12 komentarzy:

  1. ciekawa pozycja, jednakże nie skierowana do mnie, jakoś nie bardzo chciałąbym się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam kolizję z Murakamim. Fenomenalne są cytaty z tych książek, ale przeczytać całej powieści nigdy nie potrafiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie u mnie noże być podobnie. Cytaty odnajduję piękne, ale kiedyś przeczytałam kilka stron i nie poczułam tego "czegoś". Ale nie skreślam, może mi się kiedyś uda przeczytać :)

      Pozdrawiam, febliki

      Usuń
  3. Mam wielką ochotę zapoznać się z tą książką :).

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autora ani jego twórczości, więc myślę, że mogłaby mnie ta książka po prostu nie zainteresować ;)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Powieści Murakamiego bardzo dobrze znam i bardzo je lubię, więc chętnie zapoznam się z tą książką :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze ciekawiło mnie jak pracują pisarze. Zaczytywałam się swojego czasu o inoformacjach dotyczących Kinga, który bardzo szeroko opisuje swoje poczynania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze odkładam na później jego powieści, Twoja recenzja skłania do sięgnięcia najpierw po tą ciekawą trochę inną biografię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam twórczości tego autora, ale lubię czytać biografie, więc chętnie sięgnę po tę książkę w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wielki problem z tym autorem. Trylogię "1Q84" pochłonęłam z dziką przyjemnością, ale już inne jego książki jakoś nie do końca mnie porwały - szczerze: wynudziły. Po tę książkę nie sięgnę, ale nie ze względu na to, że autor mnie nie zauroczył... po prostu mnie do tej "opowieści" nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej książki długo mnie przekonywać nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)