Tytuł oryginału: Big Little Lies
Liczba stron: 496
Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć?
Od początku tego roku kalendarzowego jeszcze
nie trafiłam na żadną słabą książkę. Dobrze się dzieje i jestem z tego powodu
bardzo szczęśliwa. Do grona zacnych książek doliczam Wielkie kłamstewka Liane Moriarty.
Historia rozpoczyna się od morderstwa.
Nie wiemy, kto zginął, ani w jakich okolicznościach. Wiemy jednak, że miało to
miejsce na wieczorku zapoznawczym rodziców dzieci z przedszkola (przy okazji
suto zakrapianym alkoholem)… Dlaczego ktoś musiał ktoś zginąć?
Sześć miesięcy wcześniej
W sielankowym, przepięknym, nadmorskim
miasteczku rozpoczyna się nowy rok szkolny. Dzieciaczki cieszą się na
rozpoczęcie zajęć, a matki przy okazji mogą nawiązać nowe przyjaźnie. W tych iście wspaniałych okolicznościach poznają się trzy różne
kobiety, który połączy nie tylko nić sympatii, ale wspólna tajemnica i trup.
Madeleine to czterdziestoletnia kobieta.
Matka trójki dzieci, która w pierwszym małżeństwie nie zaznała szczęścia. Pewna
siebie, silna, dowcipna, szczera, prawdziwa, a przy tym niezwykle pamiętliwa.
To taka postać, którą lubi się od pierwszego momentu. Życie zaczyna jej się
komplikować, kiedy były mąż przeprowadza się do miasteczka razem ze swoją nową, cudowną żoną i jeszcze słodszą córeczką. Jakby tego było mało najstarsza córka
Maddie, Abigail, wręcz umiera z zachwytu nad nową rodzinką tatusia.
Celeste jest nieziemsko piękna. Nawet w
starym dresie wygląda zjawiskowo. Ma cudownego męża Perry’ego i dwóch uroczych synków. Często zamyślona, zamknięta w sobie, niedostępna. Bo czy jej
życie za zamkniętymi drzwiami faktycznie jest tak idealne jak się wszystkim wydaje?
Jane w ciągu kilku ostatnich lat stale
się przeprowadza. Nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca. W końcu postanawia osiedlić
się na przedmieściach Sydney. Już pierwszego dnia wraz ze swoim synkiem stają
się kozłami ofiarnymi. A z każdym dniem będzie coraz gorzej…
Wiecie, że książka ta tak mnie
wciągnęła, że zarwałam dla niej nockę? Nigdy bym się nie spodziewała, że przez
przypadek trafię na taką perełkę.
Jestem ogromną fanką serialu Gotowe na
wszystko, a Wielkie kłamstewka od razu nasuwają takie skojarzenie. Podobnie jak
w Gotowych… powieść rozpoczyna się od
morderstwa wśród mieszkańców na jednej z bardzo spokojnych ulic na amerykańskim
przedmieściu. Niby zwykłe życie, a coś jest nie tak. W rzeczywistości widzimy
naszych sąsiadów prawie codziennie, ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co
się dzieje za zamkniętymi drzwiami. Każda z bohaterek przeżywa domowe dramaty,
które wywołują współczucie. A strach wcale nie musi zrodzić się z powodu ciemnych
uliczek czy innych wariatów krążących po ulicach. Strach budzi w nas prawdziwe, zwykłe, codzienne życie. Od
pierwszej strony czułam niepokój, napięcie. Kłamstwa, tajemnice, koneksje,
intrygi, knucie, szkolne kłótnie, obgadywanie – tak wygląda życie w miasteczku na przedmieściach Sydney.
Wielkie kłamstewka to doskonała,
wielowątkowa powieść obyczajowa, która zmusza czytelnika do refleksji,
zastanowienia się nad własnym życiem, skonfrontowaniem z rzeczywistością. Moriarty
poruszyła wiele istotnych problemów takich jak przemoc, zastraszanie, samotność,
konsekwencje kłamstw, solidarność w obliczu prawdy czy funkcjonowanie typowej
amerykańskiej rodziny patchworkowej. Na ogromny plus zasługuje także
przeplatanie właściwej historii mini-wywiadami, które wyglądają niczym
przesłuchanie. Wypowiadają się nie tylko osoby będące świadkami zdarzeń, ale także postronni dzielą się swoimi wrażeniami, odczuciami. Niektóre komentarze
są tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne. Przy okazji możemy się przyjrzeć jak
osoby obce nas postrzegają. Brawa dla autorki za wykorzystanie takiego zabiegu!
Wcale się nie dziwię, że Stephen King zatrwożył
się po przeczytaniu tej książki. Autorka wykreowała niezwykle realne portrety
psychologiczne. Każda z postaci jest przerażająca, każda ma tajemnicę, każda
ukrywa prawdziwe oblicze.
Summary: Wielkie kłamstewka to historia
na 6+. Pięknie napisana, z zachwycającą fabułą, z ciekawymi postaciami. Bardzo
szybko się czyta. Ja zarwałam nockę, bo nie mogłam jej odłożyć, dopóki nie
dowiedziałam się, kto zginął i dlaczego. Nie tylko dla fanek Gotowych na
wszystko i Pretty Little Liars, ale dla każdego kto chciałby przeczytać
naprawdę wartościową lekturę. To moje pierwsze spotkanie z Moriarty, ale na
pewno nie ostatnie!
Serdecznie polecam!
A na kanale HBO od poniedziałku pojawi
się serial na podstawie tej książki z gwiazdorską obsadą! Ja już nie mogę się
doczekać. A Wy? ;)
Coś zdecydowanie dla mnie :) Uwielbiam "Gotowe na wszystko" i PLL też ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńZaintrygowałaś mnie. Jestem ciekawa tej książki😉
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam ;)
UsuńChyba wolałabym obejrzeć serial ;) Książka wydaje mi sie dość spłycona, ale kto wie? :D
OdpowiedzUsuńSpłycona? Dlaczego?
UsuńPrzyznaję, że wcześniej nie zwróciłam na tę książkę uwagi, aż do pojawienia się serialu. Teraz czuję się nią zaintrygowana i chciałbym w najbliższym czasie się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto poświęcić jej trochę czasu ;)
UsuńPoczątek Twojej recenzji faktycznie przypomniał mi fabułę Gotowych na wszystko :) Nie lubiłam tego serialu, jednak znając Moriarty stworzyła świetne portrety psychologiczne i właśnie dla nich chciałabym przeczytać tę książkę. Zapisuję tytuł i już nie mogę się doczekać serialu ;]
OdpowiedzUsuńJa już teraz wiem, że na pewno sięgnę po inne książki tej autorki ;)
UsuńWielowątkowość powieści brzmi ciekawie. Z chęcią poznam historię tajemniczego zabójstwa.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńSzykuję się na serial, ale może najpierw przeczytam książkę. Szczególnie, że wydaje się porywająca :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńPierwszy raz z tytułem spotkałam się gdzieś w odmętach internetu, gdy serwisy reklamowały premierę nowego serialu, o którym wspomniałaś w recenzji, ale pojęcia nie maiłam, że to na podstawie książki :) Fabuła wydaje się być bardzo ciekawa, niczym typowy kryminał i choć jakoś niespecjalnie oglądam seriale i nie przepadałam za "Gotowymi na wszystko" (być może jako jedna z nielicznych :P) to może na tę historię bym się skusiła, ale nie wiem jeszcze czy w formie samej książki, czy razem z serialem, bo na to drugie jeszcze trzeba mieć czas, które mnie nagminnie brakuje :D
OdpowiedzUsuńCzas mnie też nie sprzyja :D nawet wydłużenie doby by nie pomogło :D cha cha
UsuńMyślę, że gdyby można było wydłużyć dobę, człowiek by wziął na siebie jeszcze więcej obowiązków i koniec końców, znów brakowałoby czasu :P
UsuńCzytałam i bardzo bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie godna uwagi ;)
UsuńNie słyszałam o tej książce, aczkolwiek coś mi się wczoraj obiło o uszy odnośnie serialu (gdzieś o nim mówiono). Zapisuję tytuł, z chęcią sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo polecam ;)
UsuńPowiem, że mnie zaciekawiłaś. Lubiłam Gotowe na wszystko, chociaż nie dokończyłam, ale zamierzam wrócić. W tym przypadku z chęcią się skuszę na książkę, jak i zerknę na serial :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wszystko polecam nadrobić :D
UsuńSłyszałam o serialu i chcę go oglądnąć, a nawet nie byłam świadoma, że stoi za nim książka!
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej i obserwuję
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ja już dawno obserwuję :D polecam i serial i książkę ;)
UsuńMam w planach serial, ale najpierw przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńSuper Kochana ;)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać. Nawet wstrzymuję się z obejrzeniem serialu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńPaula ale mi narobiłaś smaka! Zamówiłam tą książkę w zeszłym tygodniu i wciąż na nią czekam :( normalnie mam ochotę zadzwonić do księgarni i na nich nawrzeszczeć :P
OdpowiedzUsuńBo naprawdę jest godna uwagi! Nie jakiś tam kolejny gniot. Oby Tobie też się spodobała ;)
UsuńUwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńJa teraz też :D
Usuń"Wielkie kłamstewka" zapowiadają się na ciekawą historię;-) Co do rozczarowań - ja w tym roku trafiłam na książkę, która mnie wybitnie rozczarowała! To mój pierwszy taki zawód czytelniczy od miesięcy
OdpowiedzUsuńZnalazłam u Ciebie odpowiedź na moje pytanie: dlaczego ta książka jest teraz taka popularna. A tu o serial chodzi :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam dwa lata temu - pierwsze wydanie - i uwielbiam, i pochłonęłam z przyjemnością (chociaż Gotowych na wszystko i tego drugiego nigdy nie wiedziałam) :)