Czy Wam czas też mija jak w okamgnieniu? Osobiście dni mieszają mi się ze
sobą. Mam wrażenie, jakbym wpadła w pętle, wirowała w niej i nie mogła się
wydostać na zewnętrz. Jak w jakimś filmie fantastycznym. Albo w
„Dniu Świstaka”. Szkoła, dom, praca, szkoła, dom, praca… W kółko i w kółko.
28 lutego 2016 roku postanowiłam założyć bloga. Naszła mnie jakaś chwila,
moment, pragnienie… Nie wiem. Nie potrafię na to odpowiedzieć. Kiedy
zaglądałam na inne blogi wyobrażałam
sobie, że ludzie mają naprawdę świetną zabawę. Tak, traktowałam to jako zabawę.
I myślałam „Cóż to za filozofia!” Jednak
już tak nie uważam, bo blog (pomijając satysfakcję, którą daje) to ciężka praca. Każde słowo przelane na papier cieszy jak pierwsze krople
deszczu na pustyni. Radość niczym wynalezienie leku. Mówię to trochę pół
żartem, pół serio, bo tak bardzo wielkiego problemu z pisaniem nie mam, jednak
czasem mam blokadę, przez którą nie mogę się przebić.
Początki nigdy nie są łatwe. Kiedy opublikowałam pierwsze posty i nie było
żadnego odzewu, czułam się tak jakbym pisała dla siebie i mojego Męża. Który
oczywiście mnie wspierał. Ze zrezygnowaniem patrzyłam na inne blogi, gdzie pod
postami było np. 50 komentarzy, a obserwujących - 300 osób. To nic. „Oni też
pewnie zaczynali z niczym, tak jak ja, a co mnie nie zabije to mnie na pewno
wzmocni” – myślałam. I co? Doczekałam się!!!
Pierwszy z komentarzy otrzymałam od Lustra rzeczywistości. Myślałam, że
umrę z radości i zemdleję z wrażenia! Otrzymałam radę, aby wyjustować tekst! I wiecie co? To była jedna z najmądrzejszych rad, jakie otrzymałam w
życiu. Bo naprawdę teksty lepiej się czytało, odkąd zaczęłam je justować. Oj
dzięki Ci, Lustro Rzeczywistości! Dzięki tej radzie, poznałam twojego bloga i
od tej pory zaglądam regularnie. Serdecznie polecam ;) LINK TUTAJ
Na temat blogowania do tej pory nie wiedziałam nic. Ale jak się uprę znajdę
wszystko. Tak jak wygląda mój blog to zasługa Vademecum blogera, gdzie wyczytałam
wszystko. Krok po kroku, dzięki prostym instrukcjom Beaty mój blog wygląda tak
jak wygląda. A uważam, że jest tak pięknie minimalistyczny, aż chce mi się
płakać ;) taki żarcik oczywiście ;) Jeśli macie jakieś problemy techniczne z blogiem zajrzyjcie LINK TUTAJ
Potem pomocną dłoń wyciągnęła Mea Culpa w bardzo ważnej dla mnie sprawie.
Uwielbiam jej bloga Z książką do łóżka. I ją samą. Dziękuję, Kochana ;) Zajrzyjcie koniecznie LINK TUTAJ
Odniosłam wrażenie, że na moim blogu coś się zaczęło dziać, od tego
momentu, kiedy Samanta Dryja z bloga Edukacja z pasją opublikowała na swoim
fanpage’u mój wpis o autyzmie. Wygłaszałam referat na konferencji w Lublinie,
więc postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami i wiedzą. Wiecie co? Artykuł w ciągu dnia przeczytało ponad 500 osób. Byłam w takim szoku, że do tej
pory nie mogę w to uwierzyć! Zajrzyjcie koniecznie na jej bloga ;)
I po tych momentach tchnęło we mnie nowe życie. Chociaż żałuję, że nie mogę
poświęcać więcej czasu na mojego bloga, to i tak jestem szczęśliwa, że są
osoby, które „karmią” mnie bardzo miłymi słowami. A przede wszystkim, że mnie odwiedzacie i czytacie moje wpisy ;)
Co się zmieniło?
Przede wszystkim to, że czytając samą klasykę i trudne książki, mało orientuję się w
nowościach wydawniczych. Dobrze, że czytam inne blogi książkowe, bo nie
spodziewałam się, aż takiego ogromu nowych autorów i pozycji na rynku wydawniczym. Ale uważam, że
wszystko jest do nadrobienia i jestem jak najbardziej nastawiona optymistycznie
;)
Po drugie, trafiłam na wiele świetnych blogów, o których istnieniu nie
miałam pojęcia, czego bardzo żałuje. Ale to też nadrabiam w każdej wolnej
chwili ;)
Po trzecie, autorki i autorzy blogów książkowych biorą udział i sami też
organizują tak fantastyczne book tagi, że nie mogę wyjść z podziwu. Gratuluję pomysłowości oraz
ogromnej kreatywności.
Na koniec refleksja: książkowa społeczność i szeroka blogosfera książkowa jest
fenomenalna. Znajduje się w niej wiele życzliwych, pomocnych i szczerych osób.
Osobiście czuję się już członkiem tej „rodziny”, chociaż pewnie dopiero mała
cząstka wie o moim istnieniu ;) Ale co tam, kiedyś jeszcze się dowiecie ;)
Buziaki,
Paulina
P.S. Zapraszam na konkurs na Instagram :) Do wygrania książka ;)
Paulina
P.S. Zapraszam na konkurs na Instagram :) Do wygrania książka ;)
Cześć. Gratuluje Ci dwumiesięcznicy. Piszesz o skromnych początkach, a ja z mim miesiącem blogowania, mogę Ci tylko pozazdrościć popularności, jaka zdobyłaś w tak krótkim czasie! Życzę Ci owocnego pisania, oby sprawiało Ci ono jak najwięcej radości!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) powiem Ci, że to uczucie ze znalezienia pasji jest nieziemskie :)
UsuńPozdrawiam ;)
P.S. Twojego bloga też uwielbiam ;)
Gratuluję dwumiesięcznicy;) niech blog daje Ci mnóstwo radości i satysfakcji;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie kochana ;)
Usuńpozdrawiam :)
gratuluje! to wielki sukces a nie dlugo mam nadzieje beda kolejne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) pozdrawiam ;)
UsuńNajważniejsze, żebyś sama odczuwała przyjemność z blogowania, teraz może być już tylko lepiej - zaufaj mi :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja drobna rada wrzuciła Cię na odpowiednie tory, piszesz pięknie, jesteś świadoma tego, co chcesz przekazać, więc będzie dobrze :)
Dziękuję za miłe słowa ;) bardzo mi miło :) a blog stał się dla mnie odskocznią :) uwielbiam czytać i się dzielić przemyśleniami :)
UsuńPozdrawiam :)
gratuluję tych dwóch miesięcy, czytaj, pisz i niech blogowanie sprawia Ci jak najwięcej radości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńpozdrawiam ;)
Dziękuję ;) oczywiście, że sprawia :) to dla mnie największa radość pod słońcem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję! Moje początki z blogiem były równie trudne, jednak z czasem wszystko zaczęło się świetnie rozwijać! ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę swoją radość kiedy zobaczyłam pierwszy komentarz...już nie mówiąc o obserwacji bloga! :D
Pozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/dwor-cierni-i-roz.html
Wszystkie początki są trudne, ale nie warto się poddawać :)
Usuńpozdrawiam
Gratulacje tych dwóch miesięcy. Wynik jest naprawdę świetny a blog wyjątkowy, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć dalszych sukcesów. Fajnie, że masz takie dobre wsparcie wspaniałych blogerów. Sama pamiętam moje początki w blogosferze i fajnie że trafiłaś na tyle dobrych dusz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za tak miłe i ciepłe słowa :)
Usuńpozdrawiam :)
Przede wszystkim chciałabym Ci serdecznie pogratulować tych dwóch miesięcy, które jak mam nadzieję, sprawiły Ci mnóstwo radości i przywoływały szeroki uśmiech na twarzy! (Zwłaszcza, gdy pojawiły się pierwsze komentarze!)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci również, aby każdy kolejny dzień tutaj był jeszcze przyjemniejszy!
Dziękuję bardzo za wyróżnienie i ja Ciebie również uwielbiam! :) Ciebie i Twojego bloga, którego regularnie odwiedzam!
Cieszę się, że początki masz już za sobą, teraz będzie coraz lepiej! :)
Ja gdy zakładałam bloga pisałam tutaj z nudów, nie znałam książkowych blogów ani blogerów. Po miesiącu zrobiłam sobie półroczną przerwę i wraz z Nowym Rokiem 2016 powróciłam, tym razem robiąc to już prawidłowo i czerpiąc z tego ogromną przyjemność! :)
Moja droga, życzę Ci wszystkiego dobrego! <3
Dziękuję Kochana, za wszystko :) za pomoc, za miłe słowa, otuchę :) dziękuję, jesteś wspaniałą, ciepłą, miłą i życzliwą osobą :)
Usuńpozdrawiam!
Gratuluję pierwszych dwóch miesięcy! Bardzo dobrze "powiedziane" i przemyślane słowa :) Na pewno zostanę na dłużej ;>
OdpowiedzUsuńhttp://belikovbookblog.blogspot.com/
WoW! I mam kolejny sukces, bo po raz pierwszy skomentował mi posta Mężczyzna :D dziękuję i ściskam gorąco ;)
UsuńGratuluję dwóch miesięcy! Ja na początku też miałam bardzo mało czytelników i wyświetleń, bo pisałam w sumie dla siebie, dopiero potem "wyszłam do ludzi" i zaczęłam odwiedzać inne blogi ;)
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo fajnie tu u Ciebie na blogu :)
Ważne, że to co robisz sprawia radość Tobie samej ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na początku też nic wiele się nie działo, a dzisiaj mam wielu przyjaznych blogerów, którzy odwiedzają mój blog, a ja z chęcią w wolnej chwili zaglądam na ich ;)
Życzę powodzenia i wielu sukcesów ;) I wytrwałości
Pozdrawiam,
Czytaninka
Gratuluję! To dopiero dwa miesiące?! Lubię Twój blog.
OdpowiedzUsuń'Miesięcznice' kojarzą mi się z pomnikami.....
Świetnie, że dzielisz się swoimi przemyśleniami i doświadczeniem, choć niewielkim dla niektórych, dla innych - bardzo cennym, zwłaszcza dla tych początkujących :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że moim udostępnieniem przyczyniłam się do czegoś takiego! Cieszę się ogromnie, że mogłam coś dobrego zrobić dla Ciebie (nie będąc tego świadomą). Moim celem było podzielenie się wartościowym tekstem z Czytelnikami, których ten temat interesuje, a to, że przyczyniło się to tego, że tyle osób przeczytało Twój artykuł utwierdza mnie w tym, że warto dzielić się dobrymi rzeczami!