Joo Moyes,W samym sercu morza

Wydawnictwo Znak

Okładka: miękka

Liczba stron: 544

Jeśli lubisz historie, które szybko Cię wciągają, są pełne emocji, dramatyzmu i zapewniają żywą atmosferę odległych czasów, koniecznie przeczytaj najnowszą powieść Jojo Moyes, W samym sercu morza. 

Akcja rozgrywa się tuż po II wojnie światowej i jest fikcyjnym opisem transportu setek panien młodych z Australii do Anglii na lotniskowcu. Wiele kobiet spędza bardzo mało czasu ze swoimi mężami i prawie wszystkie porzucają jedyne życie, jakie kiedykolwiek znały. Sześciotygodniowa podróż pełna strachu, podniecenia, irytacji i nudy skończy się katastrofą dla jednych, a dla innych szczęściem. 

Przywiązałam się do bohaterów i po skończeniu lektury było mi najzwyczajniej w świecie smutno. Moyes zawsze zmusza czytelnika do myślenia o postaciach długo, długo po przeczytaniu książki. Poza tym zawsze udaje jej się rzucić kompletne niespodzianki na to, co według czytelnika było przewidywalną fabułą.

Książka zaczyna się dość wolno i od samego początku nie wiadomo od razu, kim są główni bohaterowie. Ale w kilku kolejnych rozdziałach zaczynamy głębiej poznawać kobiety i ich historie. 

W samym sercu morza to naprawdę urocza książką, doskonale oddającą gorącą przygodę wojennej miłości i odwagę niezliczonych młodych kobiet, które podjęły najwyższe ryzyko w pogoni za snem. Nigdy tak naprawdę nie wiedziałam wiele o fenomenie panny młodej i odkryłam, że ta książka otwiera oczy na ten temat. Dużo się nauczyłam, ale nie czułam się, jakbym uczestniczyła w lekcji historii. Zamiast tego pochłonęły mnie osobowości i odwaga bohaterów.

Powieść porusza się płynnie między różnymi  punktami widzenia bohaterów i przywołuje epokę ze szczegółami, które mocno osadzają czytelnika. Przyciągnęły mnie szczere emocje bohaterów i ich życie a język Moyes jak zwykle zachwyca. Zdecydowanie egzemplarz wjeżdża na półkę zaraz obok innych powieści autorki. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak!