3.8.19

5 powodów, dla których kocham serię Ania z Zielonego Wzgórza



W szkole podstawowej wprost nie cierpiałam Ani. Nie wiem jak to możliwe, ale kiedy tylko słyszałam o rudych włosach wprost robiło mi się gorąco. Nawet nie chciałam słyszeć o tej bohaterce i muszę przyznać się bez bicia, że nie przeczytałam wtedy tej szkolnej lektury do końca. I gdyby nie studia to pewnie dalej żyłabym w błogiej nieświadomości i nie poznała tej cudownej dziewczynki o niesamowitej wyobraźni. O dzięki Ci literatura dziecięco! Także w wieku 23 lat dopiero poznałam tę perełkę, a teraz spokojnie od czasu do czasu do niej powracam, bo nawet zaopatrzyłam się we wszystkie tomy tej cudownej lektury. Za symboliczną złotówkę za sztukę udało mi się zakupić w jednej z bibliotek w  Kielcach.

5 powodów, dla których kocham serię Ania z Zielonego Wzgórza 

5. Piękne opisy Avonlea.

Podczas gdy Avonlea nie istnieje w prawdziwym świecie. Jednak opisy Lucy Maud Montgomery (a także nazwy wymyślone przez Anię) sprawiają, że poczujesz się, jakbyś naprawdę tam się znalazł i podziwiał niesamowitą zieleń, piękne krajobrazy i wygrzewał w promieniach słońca Avonlea.

4. Mateusz i Maryla.

Kiedy Mateusz i Maryla dowiedzą się, że zamiast chłopca, o którego poprosili, wysłano do nich osieroconą dziewczynkę, nie będą wiedzieć, co robić. Ich pierwszą reakcją będzie odesłanie jej z powrotem (dziewczęta w końcu nie mogą naprawdę pomóc Mateuszowi w gospodarstwie!). Ale po zastanowieniu się i kilku zabawnych przemówieniach i sytuacjach rodzeństwo postanawia ją zatrzymać. W całej książce pokochasz ich tak samo jak Anię - Mateusza za spokojną, cichą i kochającą naturę oraz Marylę za jej surowy wygląd, ale potajemnie ciepłe serce i humor. Czy była kiedykolwiek bardziej doskonała fikcyjna rodzina? Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi.

3. Cytaty

Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem. 
*

Przyjemniej jest mieć ukochane, piękne myśli i przechowywać je w swym sercu jak skarby.

*

Czy to nie przyjemnie, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy?

*
Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!

2. Gilbert kontra Ania

Tak, każda bohaterka potrzebuje nemezis. W Ani z Zielonego Wzgórza biedny Gilbert Blythe uderzył w niewłaściwy akord, gdy wyśmiewał się z rudych włosów Ani. A nasza władczyni pretensji, zaczęła rywalizować z nim w nauce. Autorka doskonale i bardzo ciekawie nakreśliła jednostronną nienawiść.

1. Ania Shirley

Jest prawdopodobnie jedną z moich ulubionych fikcyjnych postaci w historii literatury. Ma tak jasną osobowość, że trzeba być zimnym, żeby jej nie kochać. Odważna i pełna życia, inspiruje do używania  wyobraźni i kochania wszystkiego z całego serca - od pięknych poranków po romantyczne pisanie. Zawsze będę wdzięczna pani Montgomery za stworzenie tak pięknego i żywego charakteru.

6 komentarzy:

  1. Przygody Ani z Zielonego Wzgórza, również mają miejsce w moim sercu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiłam tę serię, mam u siebie podobne wydanie do Twojego, a może nawet to samo. Może kiedyś skuszę się na lekturę, jestem ciekawa jej odbioru z perspektywy lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. A oglądałaś "Anne with an E"? Książek Montgomery w dzieciństwie nie lubiłam, ale serial wydał mi się w porządku, zwłaszcza pierwszy sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam „Anię..." jako lekturę jeszcze w podstawówce i chociaż wtedy nie miałam jakichś wielkich wymagań, to od razu wiedziałam, że nie polubimy się z tą historią :P Nie za bardzo rozumiem zachwyt nad tą serią, nawet jeśli ktoś, tak jak Ty wymienia kilka powodów, dla których ją lubi. Ja tego wszystkiego po prostu nie widzę, a część rzeczy nawet mnie irytowało... Cóż, najwidoczniej nie jest to historia dla mnie :P

    Pozdrawiam cieplutko <3
    Książki Bez Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja maszczęście nie poznałam tej książki w podstawówce. Anię poznałam jak byłam (chyba w 3 klasie). Na wyjeździe nad morzem była taka fajna księgarnia i znalazłam wtedy Anię. Potem (chyba w 6 klasie) była Ania jako lektura. Do dziś przeczytałam wszystkie tomy. 😁

    OdpowiedzUsuń
  6. Mikołaj usłyszał, że chciałam wrócić do Ani i dostałam 4 części pięknego wydania �� Dodatkowo okresie świątecznym obejrzałam na Netflix "Anne with an E" - bardzo przyjemna wersja ��

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)