Autor: Andrea de la Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt
Tytuł oryginału:
Mademoiselle Oiseau and the Letters from the Past
Wydawnictwo
Literackie
Liczba stron:
132
Okładka: twarda
Jesień w tym
roku jest wyjątkowo paskudna, ale dzięki Wydawnictwu Literackiemu macie szansę
przenieść się do Paryża, aby kolejny raz spotkać Isabellę i Mademoiselle
Oiseau.
„Nadszedł listopad. Jesień była tak wspaniała, jak może być tylko przy Alei Minionych Czasów, w samym sercu Paryża. Minęło dokładnie pięćdziesiąt dziewięć dni od tamtego upalnego sierpniowego dnia, kiedy to Mademoiselle usiadła na zielonym jedwabnym dywanie, uniosła się nad podłogą, po czym wyfrunęła przez balkon. Isabella została sama w mieszkaniu Juliette Oiseau. Dopiero teraz zorientowała się, że pod fantazyjnymi falbankami i żabotami kryją się mroki przeszłości. Dawne życie skrywa liczne tajemnice i spieszne pożegnania, ale zostały po nim marzenia i siła siostrzanej miłości. Isabella musi szybko wyruszyć na poszukiwanie prawdy, zanim będzie za późno, i uratować wigilijną tradycję, o której jej ekscentryczna przyjaciółka najwyraźniej chce zapomnieć”.
Zanim przeczytam
książkę najpierw zawsze pokuszę się o jej przejrzenie. Co mi się nasunęło najpierw
to eksplozja! Żywe kolory płyną tak samo, jak w pierwszej książce o
Mademoiselle Oiseau lub nawet nieco bardziej ze względu na ten przecudowny róż.
Natężenie magii rośnie wraz z kolejną stroną.
Akcja jest po
prostu chrupiąca. Mademoiselle Oiseau jest w Wenecji ze swoją siostrą, a
Isabella i Isis zostają w Paryżu, gdzie
dowiadują się pewnych rzeczy o dzieciństwie Juliette (Oiseau) i Luizie. Robi
się jeszcze bardziej tajemniczo i czytelnik zaczyna zadawać pytania. Jakie
tajemnice skrywa przeszłość Mademoiselle? Dlaczego nie wraca z Wenecji? Co zwierają listy? Na te i wiele innych pytań,
oczywiście znajdziecie odpowiedź w tej uroczej książce.
Kolejny raz
autorki mnie nie zawiodły. Pisana niezwykle lekkim tonem sprawiła, że
pochłonęłam ją w zawrotnym tempie. Poza tym, aż nie chce się jej odkładać.
Przepiękne, eleganckie wydanie, w twardej oprawie z bardzo sztywnymi kartkami –
wydawnictwo znów stanęło na wysokości zadania! Całości dopełniają niesamowicie kolorowe
ilustracje.
„Mademoiselle
Oiseau i listy z przeszłości” to
wyjątkowa lektura dla osoby, dla której bardzo ważna jest estetyka, dla
konesera niezwykłych rzeczy, który kocha przenosić się w wyjątkowy świat –
świat z pogranicza snu i baśni okraszony wszechotaczającą magią.
Tym razem raczej się nie skuszę.:)
OdpowiedzUsuńJaka ładna okładka. ;) Bardzo chętnie przeczytam tę książkę, bo już dość sporo pozytywnych opinii o niej słyszałam i coraz bardziej mnie ona kusi.
OdpowiedzUsuńGdy będę miała okazję chętnie przeczytam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa sobie kiedyś te książki sprezentuję <3
OdpowiedzUsuńPrawdziwa uczta dla duszy i oka, znakomita na chwile relaksu. Polecam młodszym i nieco starszym dziewczynom. Zachwycam się jakością wydania, na pewno nie zaszkodzi jej wielokrotne czytanie i przeglądanie.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :-) Ta książka mnie oczarowała :-)
OdpowiedzUsuń