Tytuł oryginału:
Christmas For One
Wydawnictwo
Kobiece
Liczba stron:
332
Okładka: miękka
Amanda Prowse absolutnie
zawładnęła moim sercem. W książkach autorki zawsze odnajduję równowagę humoru,
smutku i romansu. Kiedy tylko dostałam propozycję przeczytania najnowszej powieści
„Świątecznie marzenie” nie wahałam się nawet przez chwilę, tym bardziej, iż
książka jest typowo świąteczna.
„W dzieciństwie
Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu. W tym roku samotna matka
przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony
indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok
niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale
zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami. Jednak pewna
przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący
architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez
mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym
marzy kobieta, mieszka aż za oceanem”.
Jeśli
czytaliście „Szczyptę miłości” to bohaterki z tej powieści – Pru i Milly –
tutaj także się pojawiają, ponieważ Meg
dla nich pracuje. Bardzo się cieszę, że znów udało mi się spotkać z tymi
postaciami, ponieważ są niezwykle zabawne i sympatyczne.
Książkę bardzo
przyjemnie się czyta. Meg odczuwa wiele emocji, które przenoszą się na czytelnika.
Razem z nią czułam miłość, nadzieję, poczucie winy, smutek. Poza tym zdałam
sobie sprawę, że Boże Narodzenie wcale nie musi być szczęśliwe i radosne, bo
dla niektórych to jedne z najsmutniejszych dni w roku. Związek Meg i Edda rozwinął się bardzo
szybko, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ uważam, że całej historii dodało
tylko uroku i magii.
Skoro mowa o
baśniach, opisy Nowego Jorku były cudowne i klimatyczne. Czytanie o tym
niezwykłym mieście sprawiło, że zapragnęłam je odwiedzić. Również podobał mi
się kontrast między Nowym Jorkiem, a Londynem. Autorka wykonała kawał świetnej
roboty przedstawiając Meg na dwóch różnych kontynentach.
Naprawdę
podobała mi się każda minuta tej historii. Akurat czytałam ją, kiedy za oknem
spadło kilkanaście centymetrów śniegu, a ja leżałam zwinięta w kłębek pod
kocem. Pogoda nadała dodatkowo klimatu. Nie jest to jedna z tych
historii, w których można przewidzieć zakończenie. Po drodze napotykamy mnóstwo
dramatów ciągle się zastanawiając jak to wszystko się ułoży. Jeśli nie wiesz po
jaką książkę sięgnąć w okresie świąt ta nada się idealnie. „Świąteczne marzenie”
to wspaniała lektura od początku do końca.
Ja raczej nie przepadam za tego typu książkami. W tym roku w klimat świąt wprowadził mnie "Dziadek do orzechów" i chyba na tym poprzestanę ;) Może kiedyś najdzie mnie ochota na coś bardziej kobiecego :P
OdpowiedzUsuńMam ochotę spędzić z tą książką święta.:)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnęłabym po tę ciepłą historię.
OdpowiedzUsuńGdzieś tę książkę już widziałam, ale nie wiem gdzie. xdd
OdpowiedzUsuńTo już ten czas, by czytać książki o świętach. *_* Ta brzmi całkiem sympatycznie. ;)
Jools and her books
Lubię takie książki i jestem jej bardzo ciekawa. Idealna do przeczytania w święta. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Amandy Prowse. Lektura tej jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuń/zamierzam przeczytać. Już czytałam wiele pozytywnych opinii. Bardzo polubiłam styl pisania tej autorki i odpowiada mi. Wiec po tę powieść na pewno sięgnę. świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Świąteczna kafejka już czeka na półce. Po ten tytuł też chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Po tym jak przeczytałam "Trzy i pół sekundy" sięgnę po każda książkę tej autorki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTroszkę unikam tego typu powieści - świąteczne klimaty jakoś nigdy mnie nje przekonały. Ale czasem i nawet taki sceptyk jak ja sięgał po takie książki
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czatu wszędzie się na tę powieść natykam i dzięki Twojej recenzji chyba jednak dodam ją na swoją listę książek do przeczytania. Zapowiada się naprawdę ciepła, świąteczna lektura, a ukazanie kontrastu pomiędzy NY a Londynem dodatkowo mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńSzumiąBooki
A tą książkę mam już upatrzoną i z wielką chęcią dam się wciągnąć w jej świat!
OdpowiedzUsuńJako tłumaczce tej uroczej powieści niezwykle miło jest mi czytać tak pochlebną recenzję dotyczącą nie tylko fabuły, ale także języka :) Pozdrawiam serdecznie! Monika Wiśniewska
OdpowiedzUsuńMam ochotę ją przeczytać :-)
OdpowiedzUsuń