5.12.17

Amanda Prowse, Świąteczne marzenie




Tytuł oryginału: Christmas For One
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 332
Okładka: miękka

Amanda Prowse absolutnie zawładnęła moim sercem. W książkach autorki zawsze odnajduję równowagę humoru, smutku i romansu. Kiedy tylko dostałam propozycję przeczytania najnowszej powieści „Świątecznie marzenie” nie wahałam się nawet przez chwilę, tym bardziej, iż książka jest typowo świąteczna.

„W dzieciństwie Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu. W tym roku samotna matka przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami. Jednak pewna przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym marzy kobieta, mieszka aż za oceanem”.

Jeśli czytaliście „Szczyptę miłości” to bohaterki z tej powieści – Pru i Milly – tutaj także się pojawiają,  ponieważ Meg dla nich pracuje. Bardzo się cieszę, że znów udało mi się spotkać z tymi postaciami, ponieważ są niezwykle zabawne i sympatyczne.

Książkę bardzo przyjemnie się czyta. Meg odczuwa wiele emocji, które przenoszą się na czytelnika. Razem z nią czułam miłość, nadzieję, poczucie winy, smutek. Poza tym zdałam sobie sprawę, że Boże Narodzenie wcale nie musi być szczęśliwe i radosne, bo dla niektórych to jedne z najsmutniejszych dni w roku. Związek Meg i Edda rozwinął się bardzo szybko, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ uważam, że całej historii dodało tylko uroku i magii.

Skoro mowa o baśniach, opisy Nowego Jorku były cudowne i klimatyczne. Czytanie o tym niezwykłym mieście sprawiło, że zapragnęłam je odwiedzić. Również podobał mi się kontrast między Nowym Jorkiem, a Londynem. Autorka wykonała kawał świetnej roboty przedstawiając Meg na dwóch różnych kontynentach.

Naprawdę podobała mi się każda minuta tej historii. Akurat czytałam ją, kiedy za oknem spadło kilkanaście centymetrów śniegu, a ja leżałam zwinięta w kłębek pod kocem. Pogoda nadała dodatkowo klimatu. Nie jest to jedna z tych historii, w których można przewidzieć zakończenie. Po drodze napotykamy mnóstwo dramatów ciągle się zastanawiając jak to wszystko się ułoży. Jeśli nie wiesz po jaką książkę sięgnąć w okresie świąt ta nada się idealnie. „Świąteczne marzenie” to wspaniała lektura od początku do końca.

Buziaki, Paulina

14 komentarzy:

  1. Ja raczej nie przepadam za tego typu książkami. W tym roku w klimat świąt wprowadził mnie "Dziadek do orzechów" i chyba na tym poprzestanę ;) Może kiedyś najdzie mnie ochota na coś bardziej kobiecego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę spędzić z tą książką święta.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnęłabym po tę ciepłą historię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzieś tę książkę już widziałam, ale nie wiem gdzie. xdd
    To już ten czas, by czytać książki o świętach. *_* Ta brzmi całkiem sympatycznie. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie książki i jestem jej bardzo ciekawa. Idealna do przeczytania w święta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię książki Amandy Prowse. Lektura tej jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. /zamierzam przeczytać. Już czytałam wiele pozytywnych opinii. Bardzo polubiłam styl pisania tej autorki i odpowiada mi. Wiec po tę powieść na pewno sięgnę. świetna recenzja.
    Pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świąteczna kafejka już czeka na półce. Po ten tytuł też chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przeczytam. Po tym jak przeczytałam "Trzy i pół sekundy" sięgnę po każda książkę tej autorki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Troszkę unikam tego typu powieści - świąteczne klimaty jakoś nigdy mnie nje przekonały. Ale czasem i nawet taki sceptyk jak ja sięgał po takie książki

    OdpowiedzUsuń
  11. Od jakiegoś czatu wszędzie się na tę powieść natykam i dzięki Twojej recenzji chyba jednak dodam ją na swoją listę książek do przeczytania. Zapowiada się naprawdę ciepła, świąteczna lektura, a ukazanie kontrastu pomiędzy NY a Londynem dodatkowo mnie zachęca :)

    SzumiąBooki

    OdpowiedzUsuń
  12. A tą książkę mam już upatrzoną i z wielką chęcią dam się wciągnąć w jej świat!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako tłumaczce tej uroczej powieści niezwykle miło jest mi czytać tak pochlebną recenzję dotyczącą nie tylko fabuły, ale także języka :) Pozdrawiam serdecznie! Monika Wiśniewska

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)