Wydawnictwo Insignis
Okładka: twarda
Liczba stron: 108
Dawno nie
czytałam tak mocnej książki. „Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego”
autorstwa Samira (pseudonim) – Syryjczyka to zbiór krótkich zapisków, urywków z
rzeczywistości. Całą historię poznajemy z jego punktu widzenia. Mężczyzna
relacjonuje wszystko, czego doświadczył... Czytelnik bardzo długo nie
będzie mógł wyjść z oszołomienia po tej lekturze.
„Od chwili,
kiedy Daisz rozpoczęło okupację Rakki, stała się ona jednym z najbardziej
izolowanych i zastraszonych miast na świecie. Zakazano tam sprzedaży
odbiorników telewizyjnych, karalne stało się noszenie spodni o nieprawidłowej
długości, a korzystanie z telefonów komórkowych uznano za niewybaczalne
przestępstwo. Odcięto dostęp do miasta dziennikarzom, a za kontakt z
przedstawicielami zachodnich mediów groziło ścięcie. Mimo wszystkich tych
ograniczeń po kilku miesiącach stresujących i przerywanych rozmów telewizja BBC
zdołała skontaktować się z niewielką grupą aktywistów, Asz-Szarkijja 24. Jeden
z jej członków, narażając się na wielkie ryzyko, zgodził się opisać swoje
osobiste doświadczenia z tego okresu. Widząc bestialskie mordy, których
ofiarami padli jego przyjaciele i krewni, i będąc świadkiem całkowitego
rozkładu życia społecznego i lokalnej gospodarki, Samir walczy z Państwem
Islamskim w jedyny możliwy dla niego sposób: przekazując światu, co dzieje się
z jego ukochanym miastem”.
Wydarzenia
ukazane w książce są wstrząsające. Jednak język powieści jest bardzo oszczędny
z tego powodu, że Samir swoje wiadomości, same suche fakty, przekazywał za
pomocą krótkich smsów. Surowa relacja obnaża niesamowite okrucieństwo członków
ISIS. Lakoniczne opisy są bardzo dosadne.
Książka przypomina dziennik. Samir zdaje relację jak wygląda codzienność w Rakce. Relacjonuje wszystko, co widział i czego doświadczył. Jednak poza swoimi refleksjami pojawia się ogólne spojrzenie na całą sytuację.
Książka przypomina dziennik. Samir zdaje relację jak wygląda codzienność w Rakce. Relacjonuje wszystko, co widział i czego doświadczył. Jednak poza swoimi refleksjami pojawia się ogólne spojrzenie na całą sytuację.
Na uwagę
zasługuje także fantastyczne wydanie. Niezwykle elegancka twarda i minimalistyczna okładka.
Poza tym w środku książki Scott Coello stworzył osobną opowieść za pomocą ilustracji,
która jest doskonałym uzupełnieniem całej lektury. Obrazki te są niezwykle
wymowne, oddziałują na wyobraźnię czytelnika, wzbudzają niepokój i strach.
Proste ilustracje, a pozostają w pamięci na bardzo długi czas.
Brak mi słów,
aby przekazać Wam, co czuję po przeczytaniu tej powieści. Wstrząsająca,
przerażająca, dająca do myślenia. Po prostu każdy musi zmierzyć się z tą
książką, aby zrozumieć choć w niewielkim stopniu dramat w Syrii. A Samir jest
jednym z najodważniejszych ludzi na świecie. Doceńcie jego odwagę i poznajcie
tę książkę.
Bardzo fajna okładka, wydaje mi się,że jest matowa i te napisy białe są takie śliskie. No nie ważne. Zapiszę tą książkę na swoją listę, zobaczymy może kiedyś wpadnie mi w oko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
http://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/10/recenzja-ksiazki-making-faces-amy-harmon.html
Emocjonalne książki często zapadają w pamięć, a mnie właśnie to przypomina ta książka. Minimalistyczna okładka jeszce tylko dodaje surowości treści. Nie przepadam jednak za formą urywanych wiadomości - lubię, kiedy fabuła plynie
OdpowiedzUsuńNiedługo zacznę lekturę! Mam nadzieję, że równie mocno przypadnie mi do gustu!
OdpowiedzUsuńTa pozycja chodzi za mną od czasu, kiedy dostałam odnośnie niej zapowiedź. Chyba nadszedł czas, aby osobiście się z nią zapoznać. :)
OdpowiedzUsuń