14.10.17

Amanda Prowse, Szczypta miłości

Tytuł oryginału: A Little Love
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 384
Okładka: miękka

To już druga książka Amandy Prowse z jaką mam do czynienia. „Trzy i pół sekundy” podbiło moje serce. Po przeczytaniu „Szczypty miłości” śmiem twierdzić, że  powieści autorki idealnie nadają się na prezent dla każdej kobiety i większość z nich na pewno odnajdzie się w tych historiach.

„Pru Plum jest właścicielką znanej i szalenie modnej piekarni Mayfair. To typ eleganckiej kobiety, która roztacza wokół siebie aromat Chanel, a na fryzjera wydaje niemalże fortunę. Niemal nikt nie uwierzyłby, że ta atrakcyjna kobieta ma już sześćdziesiąt sześć lat. Jednak w głębi duszy Pru wcale nie czuje się pewną siebie i odnoszącą sukcesy bizneswoman. Aby osiągnąć swoją obecną pozycję, dopuściła się czynów, które kładą się cieniem na jej przeszłości. Teraz zrobi wszystko, żeby jej sekrety nie wyszły na jaw, zwłaszcza że po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakochała.”

Pru mimo swojego wieku jest niezwykle elegancką i zadbaną kobietą – nosi nienaganne stroje od Chanel, jej fryzura jest zawsze starannie ułożona. Poza tym Pru to jedna z najbardziej zachwycających postaci, jakie ostatnio spotkałam, pełna dobroci i miłości. Łączy ją szczególna więź z kuzynką Milly, której nie da się złamać mimo trudności. Kobiety są razem na dobre i złe, wspierają się, jak tylko mogą.



„Szczypta miłości to piękna historia miłosna, która jest głęboko emocjonalna, to powieść, której nie można od tak odłożyć. Z jednej strony łagodna, a z drugiej potężna. Pełna nadziei, miłości, smutku, rozpaczy, bolesnej utraty. Nie byłam do końca pewna jak ta historia się zakończy, ale ostatnie zostałam usatysfakcjonowana i lepiej chyba już być nie mogło.

„Szczypta miłości” okazała się powieścią intrygującą i chwytliwą. Rozpoczęła się jako słodka opowieść wypełniona smakołykami, by bardzo szybko ewoluować do niemałego dramatu wypełnionego długimi i krętymi zawijasami, zakopanymi sekretami, które powoli wyłaniają się na powierzchnię. To opowieść o tym, że każdy zasługuje na kogoś, kto go pokocha bezwarunkowo, nie oczekując nic w zamian. Jedyne do czego znów się przyczepię to niestety i tym razem okładka, która absolutnie mnie nie zachwyciła. W oryginalnej wersji jest wprost zabójcza.  

Buziaki, Paulina

11 komentarzy:

  1. Takie kobiece książki właśnie idealne są na prezent ;) chociaż mojej babci pewnie by nie zadowoliły w żaden sposób - uwielbia książki historyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tę autorkę, więc myślę, że spędziłabym dobry czas z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie typowo kobiece książki, można przy nich miło spędzić czas i się odprężyć :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie do końca przypadł mi styl autorki, w poprzedniej książce, która czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobała mi się ta książka :). Co do okładki- zgadzam się z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się nie zdecyduję, rzadko sięgam po tego typu historie, nawet piękne i intrygujące :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo polubiłam inną powieść tej autorki - "Świąteczna kafejka". Ona ma naprawdę przyjemne w odbiorze pióro. Wiem, że powyższa książka też by mnie zachwyciła :) W książce Prowse wyczuwa się zawsze pewną magię codzienności :) A okładki są zawsze pięknie skomponowane! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na "Świąteczną kafejkę" mam ochotę już od dawna ;) może w końcu znajdę czas :D

      Usuń
  8. Brzmi naprawdę ciepło. A Pru Plum idealnie pasuje :D Ja jednak się nie skuszę, choć może komuś sprezentuję? :D No chyba że trafię na jakąś super okazję :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne w czytaniu takich książek jest właśnie odkrywanie tych tajemnic i sekretów!

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)