Tytuł oryginału:
Two By Two
Wydawnictwo
Albatros
Liczba
stron: 544
Okładka: miękka
Nicholas Sparks
jest jednym z najbardziej popularnych twórców - nazywany nawet królem obyczajówek. „We dwoje”, najnowsza powieść
autora, jest najlepszym przykładem dlaczego. Z emocjonalnym bogactwem i fenomenalnie
rozwijającą się fabułą, powieść ta wywołała we mnie wiele głębokich uczuć.
„32-letni
Russell Green ma wszystko: wspaniałą żonę, uroczą 6-letnią córkę, prestiżową
posadę dyrektora reklamy w dużej firmie oraz wygodny dom w Charlotte.
Jego życie przypomina piękny sen, a szczęście skupia się wokół jego
miłości, Vivian. Ale na lśniącej powierzchni idealnej bańki mydlanej zaczynają
pojawiać się rysy… Ku rozpaczy i zaskoczeniu Russa, jego życie
niespodziewanie wywraca się do góry nogami. W ciągu kilku miesięcy traci
żonę i pracę. Musi zająć się córką i zaadaptować się do nowej
rzeczywistości. Przyjdzie mu zmierzyć się z nieznanym, pokonać własne
słabości, sięgnąć po umiejętności, z których nigdy nie korzystał. Czeka go
wielki emocjonalny test, ale też… niespodziewana nagroda.”
Są takie
historie, które naprawdę dotykają mojego serca – czy to ze względu na postaci,
sytuacje, w których się znajdują czy nawet w sposobie ich przedstawienia. W
przypadku książki „We dwoje” dostałam o wiele więcej niż się spodziewałam. Rozbiła
mnie emocjonalnie, a Russ skradł moje serce i przez ponad 500 stron czułam
wszystkie uczucia, jakich doświadczył.
Sparks kolejny
raz mnie zaskoczył formą rozdziałów. Mianowicie każdy z nich rozpoczynał krótki
fragment odtwarzający przeszłość Russa, która dotyczyła kwestii z
jakimi się borykał. Taki format przybliżył to, co przeszedł Russ i to, co
ukształtowało jego osobowość. Brawo,
brawo, brawo!
Jeśli szukacie
typowego złego chłopca to ta książka nie jest dla ciebie. Russ to beznadziejny
romantyk, który od razu podbił moje serce. Kochany, skupiony i oddany rodzinie,
miły, dobry. Dlatego kompletnie nie rozumiem zachowania Vivian, kobiety z piekła rodem… I tego właśnie
brakowało mi w książce – punktu widzenia
Vivian i jej motywacji. Z miłą chęcią zagłębiłabym się w jej psychikę. Jednak
inne postaci jak Emily, Liz czy Marge od razu polubiłam i wzbudziły one moją sympatię.
Między słodkimi,
delikatnymi chwilami z jego córką, zmartwieniami męża i codziennymi
obowiązkami, a także codziennymi naciskami i karierą, Russ świetnie radził
sobie ze wszystkim przez co pozostawi trwałe wrażenie na czytelniku.
Najnowsza
powieść Nicholasa Sparksa jest zupełnie inna od jego typowych powieści. Ta
książka nie jest kolejną historią miłosną o dwóch osobach walczących przeciwko
wszystkim. Ta historia jest opowieścią o rodzinie, rodzicielstwie i o tym, jak jeden
rok może zmienić wszystko. Z każdą kolejną książką autora moje oczekiwania są coraz większe, ale przy tym wiem, że na pewno się nie rozczaruję. Tak też było tym razem - otrzymałam wszystko na co czekałam - uśmiech, złość, morze wylanych łez, niedowierzanie. Całą paletę uczuć i emocji. Dlatego z czystym sumieniem serdecznie Wam polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Nicholas Sparks jest jednym z moich ukochanych pisarzy i już nie mogę się doczekać, aż przeczytam "We dwoje" :) Cieszę się, że historia wywarła na Tobie aż takie pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Pozdrawiam, Goszaczyta :*
Nie wiem, czy to możliwe, ale jeszcze bardziej ją chcę, niż chwile temu :) Tylko znajdź mi, Kochana, patent na to, jak mieć czas, kiedy go nie ma :/ Na pewno prędzej, czy później przeczytam, tym bardziej, że temat, jak zapewne się domyślasz, w jakimś stopniu bliski memu sercu ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Sparks nadal w formie. Lubię książki tego autora i tę z pewnością tez przeczytam 😊
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu, sięgnąć po Sparksa. Po We dwoje pewnie też niebawem sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Nie czytałam nic autora, ale uwielbiam filmy na podstawie jego książek. Myślę, że kiedyś zapoznam się ze stylem autora, ale to pewnie później niż wcześniej. Chociaż nie ukrywam, że "We dwoje" kusi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jestem w trakcie lektury i już się nią zachwycam ♥ Do tej pory przeczytałam 3 książki Sparksa a ta ma duże szanse na to, by stać się tą ulubioną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czekałam na tę premierę. Kocham Sparksa i nie mogę się doczekać, aż jego nowa książka trafi w moje ręce, ale to jeszcze musi poczekać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Czuję, że mogłaby mi się spodobać :) Lubię emocje, a jeśli akcja kreci się wokół rodzicielstwa/dzieci to już w ogóle mocno przeżywam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSparksa czytałam tylko jedną książkę- Jesienną miłość. Za to uwielbiam ekranizajce jego powieści :)
OdpowiedzUsuńU mnie też recenzja "We dwoje", wczoraj skończyłam czytać :) Bardzo mi przypadła do gustu, ale masz rację, brakowało mi spojrzenia Vivian, bo naprawdę nie mogłam pojąć tych jej dziwnych zachowań...
OdpowiedzUsuńKurczę, moja mama i siostra uwielbiają autora. A ja... jakos nie mam przekonania... Hmmm... no cóż... może keidyś sięgnę po którąś z jego powieści...
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Sparksa, ale niebawem będę zapoznawać się właśnie z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie na półce i jestem jej niezwykle ciekawa! Mam nadzieję, że Sparks, jak to Sparks, nie rozczaruje mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Nigdy nie przepadałam za Sparksem. Może z tą pozycją powinnam się zapoznać żeby zmienić zdanie, skoro jest inna niż wszystkie.
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna, pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam Sparksa i cenię wszystkie książki, które wyszły spod jego pióra. "We dwoje" już czeka na mojej półce, zapowiada się cudowna lektura :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Dawno już nie czytałam książek tego autora.
OdpowiedzUsuńJakoś tak stronię od Sparksa...
OdpowiedzUsuńA ja o dziwo jeszcze nigdy nie czytałam nic Sparksa... może trza zacząć?!
OdpowiedzUsuń