Wydawnictwo
Szósty Zmysł
Liczba stron: 302
Okładka: miękka
Jak już wiecie
bardzo lubię sięgać po książki z gatunku NA oraz YA. Kilka razy powtarzałam, że
historie w nich przedstawione są tak piękne, że aż człowiekowi po przeczytaniu brakuje tchu. Tak też było tym
razem. Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania powieści „Consolation Duet tom 1” Corinne
Michaels od razu się zgodziłam. Ale teraz kieruję pytanie do Wydawnictwa –
przepraszam bardzo czy nie mogliście od razu wydać kolejnego tomu???!!!
Uwierzcie mi po przeczytaniu nie będziecie marzyć o niczym innym niż poznać
dalsze losy bohaterów.
„Liam nie miał
być moim szczęśliwym zakończeniem. Nawet nie byłam nim zainteresowana. Był
najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem. Tyle że mój mąż nie
żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama. Jedna
wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham,
czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.”
Książka jest mi
o tyle bliska, że główna bohaterka, Natalie, jest praktycznie w moim wieku. Ma
27 lat i traci męża. Nie umiem sobie wyobrazić, co czuje i jaka to musi być
tragedia. Czasem, kiedy mój mąż z pracy spóźnia się parę minut, bo korki, bo
deszcz, bo coś tam prawie dostaję zawału i umieram z niepokoju. A tu taki
zgotowano jej los… Szok i jeszcze raz szok! Przez całą książkę czułam bardzo
silną więź z Natalie. Jej walka była moją walką, jej zmagania były moimi
zmaganiami. Przeżywałam, płakałam, nie dowierzałam w to, co czytam. Byłam zahipnotyzowana i nie mogłam się oderwać od lektury - dlatego przeczytałam
ją w jeden wieczór, czego teraz żałuję, bo zakończenie mnie rozwaliło i
musiałam zbierać szczękę z podłogi.
Liam… Hmm… Wiem,
że wszystkie czytelniczki go pokochają. Na pewno zostanie książkowym mężem. Skradł moje serce od pierwszego momentu, kiedy pojawił się w powieści. Początkowo miał tylko pilnować Natalie i jej małej córeczki. Lecz wraz z rozwojem wydarzeń po prostu się w niej zakochał. Od początku był z nią szczery, wspierał ją, pomagał jej w każdy możliwy sposób, a romans był
naturalnym następstwem wydarzeń. Facet nie z tej ziemi!
Przepiękna
historia, ekstremalnie uzależniająca! To taka powieść, którą rozpoczynasz
czytać i nagle zdajesz sobie sprawę, że już jesteś w połowie i nie pamiętasz nawet
czy oddychałaś. Genialnie napisana, z fantastycznymi bohaterami i nieszablonową
fabułą. Nie oderwiesz się od tej historii dopóki jej nie skończysz. A
daję Ci słowo, że zakończenie rozłoży Cię na łopatki.
Bardzo, bardzo
podoba mi się okładka. Idealnie nawiązuje do treści książki, utrzymana jest w
przepięknej kolorystyce. Od razu widać o czym opowiada. No pięknie!
Podsumowując „Consolation Duet tom 1”
to kawał dobrej lektury. Seria zapowiada się znakomicie i już nie mogę doczekać
się kolejnego tomu. Lekturę pochłonęłam w
jeden wieczór i gwarantuję, że Was czeka to samo.
Bardzo lubię takie książki!
OdpowiedzUsuńTeż po ostatniej stronie zadałam sobie pytanie- jak ja mam wytrzymać do grudnia za drugim tomem? ;)
OdpowiedzUsuńLiam! <3 Nie da się nie kochać tego faceta :D I to okropne chamstwo kończyć książkę w takim momencie! Teraz trzeba czekać do grudnia :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
No to ja chyba w grudniu zaopatrzę się w dwa tomy ;)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy książka trafi w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Każdy pisze o szokującym zakończeniu, a ja nie czytając tej książki mam pewne podejrzenia :( Jednak nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, bo jeśli książka jest tak dobra jak wszyscy piszą, to wynagrodzi mi zakończenie. W każdym razie na pewno nie przeczytam tej książki teraz. Mowy nie ma, że ją otworzę bez drugiego tomu na półce. Czuję, że to będzie jedna z tych historii, które zostaną ze mną na zawsze :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji jestem przekonana, że to lektura dla mnie na długie, jesienne wieczory. :) Tylko jedno mnie zastanawia NA/YA, a jednak bohaterka nico dojrzalsza niż bym się spodziewała po takim gatunki literatury. :) Przyjmę, że to jednak atut tej powieści. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żądnej negatywnej opinii na temat tej książki. I dobrze, bo jestem nią bardzo zainteresowana! Bardzo chcę ją przeczytać i mam nadzieję, że zrobię to jak najszybciej, bo już się nie mogę doczekać! :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Nie słyszałam zbyt wiele na temat tej książki, nawet wydawnictwa nie kojarzę :( A szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Super, już się nie mogę doczekać tych emocji i tego zakończenia :D Jeszcze nie przeczytałam pierwszej części a już mnie rwie do kolejnej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com
Tak przeczytałam Twoją recenzję i te wszystkie zachwyty i zastanawiam się, czy na pewno czytałyśmy tę samą książkę ;D No ale nie może być tak, żeby wszystko podobało się wszystkim, bo byłoby zwyczajnie nudno :)
OdpowiedzUsuńKochana ille ludzi, tyle gustów :) ja tam się cieszę, że jest tak wiele różnorodnych opinii ;) duży wpływ ma też chyba czas i miejsce. Ja akurat w tym momencie potrzebowałam takiej prozy i dlatego szalenie mi się spodobała ;)
UsuńPo licznych, bardzo pozytywnych recenzjach to jest mój książkowy must have.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
@misskatherinesblog
Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńMuszę, muszę, muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuń