23.3.22

Merce Rodoreda, Diamentowy plac






Merce Rodoreda, Diamentowy plac  

Wydawnictwo Marginesy 

Okaldka twarda 

Ilość stron 320


Rok 1930, Barcelona. Piękna Natalia zostaje poproszona do tańca przez Quimet’a. Pewny siebie młodzieniec zapewnia, że w przeciągu roku zostanie ona jego żoną. Rodzą się kolejne dzieci, a przyszłość w pochłoniętej wojną Hiszpanii staje się coraz bardziej niepewna. Zaborczy, zazdrosny Quimet wpada na pomysł złotego biznesu. Zaczyna hodować gołębie. Biznes upada, Quimet wyrusza na front, tam ginie, a gołębie odlatują. Natalia z dwójką małych dzieci do wykarmienia, zajęta dodatkową pracą sprzątaczki coraz bardziej traci wiarę na lepsze jutro. Sytuacja się pogarsza, wszechobecna bieda i głód doprowadzona ją do ostateczności. Los się jednak do niej uśmiecha. Lata mijają, a ona znajduje miłość, schronienie i nadzieję. Powoli uczy się kochać na nowo.

.

Pierwsze wrażenie na po przeczytaniu mam takie, że jest to po prostu kolejna powieść o dojrzewaniu, ponieważ otwarcie przedstawia młodą i uległą Natalię w tańcu ubraną na biało, a więc jako wzór niewinności. Co więcej, od początku jest powiedziane, że jest mniej lub bardziej samotna w życiu, ponieważ jej matka zmarła dawno temu, a jej ojciec ma nową, młodą żonę. W rzeczywistości jest to opowieść o kobiecie, która zatraca się w całkowitym podporządkowaniu swemu skrajnie egoistycznemu mężowi i rezygnuje ze swojego losu, tak jak robią to i robiły przed nią inne kobiety. Zamiast otwarcie buntować się przeciwko roli, jaką narzuca jej mąż i silnie patriarchalne społeczeństwo, zaczyna nienawidzić wszystkiego, co za tym stoi, a przede wszystkim gołębi, które kalają jej mieszkanie. Dopiero zbliżająca się groźba śmierci głodowej, ponieważ marzenia jej męża nie karmią rodziny, skłania ją do podjęcia inicjatywy. I stopniowo wyzwala się i w końcu nie tylko odnajduje siebie, ale także zadowolenie, jeśli nie szczęście, w drugim małżeństwie. 


Użycie pierwszoosobowej narracji, strumienia świadomości i języka potocznego, który jest niezwykle bogaty w mocne obrazy i pełen symboli, okazało się bardziej niż odpowiednie dla tej imponującej powieści.


Mimo niemal szczęśliwego zakończenia, nie ma wątpliwości, że „Diamentowy plac” Mercè Rodoredy nie jest lekką i wesołą powieścią, która przypadnie do gustu każdemu. Zdecydowanie była to dla mnie właściwa lektura, ponieważ bardzo mi się podobała, zwłaszcza dzięki pięknemu językowi i głębi psychologicznej narratorki na wszystkich etapach jej przemiany. To prawda, że z dzisiejszego punktu widzenia Natalia może wydawać się szokująco, jeśli nie niewiarygodnie pasywna i żałosna. Nie wolno nam jednak zapominać, że kobiety, które osiągnęły pełnoletność w latach 30., zwykle nie były wychowywane do samodzielnego życia, tym bardziej w katolickiej Hiszpanii. Powieść jest smutną, choć wrażliwą, a zarazem przekonującą opowieścią o czasie i społecznym studium zagłady kobiet w na wskroś patriarchalnym systemie. Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)