Merce Rodoreda, Diamentowy plac
Wydawnictwo Marginesy
Okaldka twarda
Ilość stron 320
Rok 1930, Barcelona. Piękna Natalia zostaje poproszona do tańca przez Quimet’a. Pewny siebie młodzieniec zapewnia, że w przeciągu roku zostanie ona jego żoną. Rodzą się kolejne dzieci, a przyszłość w pochłoniętej wojną Hiszpanii staje się coraz bardziej niepewna. Zaborczy, zazdrosny Quimet wpada na pomysł złotego biznesu. Zaczyna hodować gołębie. Biznes upada, Quimet wyrusza na front, tam ginie, a gołębie odlatują. Natalia z dwójką małych dzieci do wykarmienia, zajęta dodatkową pracą sprzątaczki coraz bardziej traci wiarę na lepsze jutro. Sytuacja się pogarsza, wszechobecna bieda i głód doprowadzona ją do ostateczności. Los się jednak do niej uśmiecha. Lata mijają, a ona znajduje miłość, schronienie i nadzieję. Powoli uczy się kochać na nowo.
.
Pierwsze wrażenie na po przeczytaniu mam takie, że jest to po prostu kolejna powieść o dojrzewaniu, ponieważ otwarcie przedstawia młodą i uległą Natalię w tańcu ubraną na biało, a więc jako wzór niewinności. Co więcej, od początku jest powiedziane, że jest mniej lub bardziej samotna w życiu, ponieważ jej matka zmarła dawno temu, a jej ojciec ma nową, młodą żonę. W rzeczywistości jest to opowieść o kobiecie, która zatraca się w całkowitym podporządkowaniu swemu skrajnie egoistycznemu mężowi i rezygnuje ze swojego losu, tak jak robią to i robiły przed nią inne kobiety. Zamiast otwarcie buntować się przeciwko roli, jaką narzuca jej mąż i silnie patriarchalne społeczeństwo, zaczyna nienawidzić wszystkiego, co za tym stoi, a przede wszystkim gołębi, które kalają jej mieszkanie. Dopiero zbliżająca się groźba śmierci głodowej, ponieważ marzenia jej męża nie karmią rodziny, skłania ją do podjęcia inicjatywy. I stopniowo wyzwala się i w końcu nie tylko odnajduje siebie, ale także zadowolenie, jeśli nie szczęście, w drugim małżeństwie.
Użycie pierwszoosobowej narracji, strumienia świadomości i języka potocznego, który jest niezwykle bogaty w mocne obrazy i pełen symboli, okazało się bardziej niż odpowiednie dla tej imponującej powieści.
Mimo niemal szczęśliwego zakończenia, nie ma wątpliwości, że „Diamentowy plac” Mercè Rodoredy nie jest lekką i wesołą powieścią, która przypadnie do gustu każdemu. Zdecydowanie była to dla mnie właściwa lektura, ponieważ bardzo mi się podobała, zwłaszcza dzięki pięknemu językowi i głębi psychologicznej narratorki na wszystkich etapach jej przemiany. To prawda, że z dzisiejszego punktu widzenia Natalia może wydawać się szokująco, jeśli nie niewiarygodnie pasywna i żałosna. Nie wolno nam jednak zapominać, że kobiety, które osiągnęły pełnoletność w latach 30., zwykle nie były wychowywane do samodzielnego życia, tym bardziej w katolickiej Hiszpanii. Powieść jest smutną, choć wrażliwą, a zarazem przekonującą opowieścią o czasie i społecznym studium zagłady kobiet w na wskroś patriarchalnym systemie. Gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)