Wydawnictwo Insignis
Liczba stron:
416
Okładka : miękka
Spoglądając na
moje naprawdę nieistotne życie, przecieram oczy ze zdumienia na tych ludzi,
którzy regularnie ratują życie - lekarze, chirurdzy, ratownicy medyczni,
strażacy i tym codziennym bohaterom, którzy nurkują, by uratować kogoś, kto
właśnie tonie. Czytanie o doświadczeniach z pogranicza życia i śmierci,
niezależnie od tego, czy opowiadają je pacjenci, czy lekarze, wywołuje we mnie uczucie
strachu, niedowierzania, ale także podziwu. Dlatego nie mogłam się powstrzymać
przed zapoznaniem z książką Davida Notre’a Lekarz wojenny. Operacja na linii
frontu.
David Nott,
walijski chirurg naczyniowy, łączy zaawansowane umiejętności techniczne z tym,
co dla wielu z nas wydawałoby się ekstremalnym altruizmem: przez kilka tygodni
każdego roku bierze bezpłatny urlop na cele charytatywne. Procedury, które
przeprowadził w Sarajewie, Kabulu i Darfurze, to świat oddalony od jego
normalnej pracy jako konsultanta w Londynie: amputacje czy leczenie urazów
spowodowanych przez domowe bomby.
Warunki, które
znajdują się za granicą, są co najmniej niezadowalające. Między innymi Musiał
poradzić sobie z halucynacjami spowodowanymi ciężkim odwodnieniem, problemami
jelitowymi czy chorobą morską w 16-godzinnej podróży z Malty do zatoczki w
Libii - nie wspominając już o standardowych niedoborach leków, sprzętu czy
nieprzeszkolonych asystentów.
Większość
ostatnich doświadczeń Notta dotyczyła Syrii i trudno mu optymistycznie patrzeć
w przyszłość tego kraju. Niemal każda ranka, kiedy stara się leczyć ma do
czynienia z atakami snajperskimi. snajperzy mają system, w którym nagradzani są
za uderzenie w określone części ciała w określone dni. Trudno dostrzec jakąkolwiek
nadzieję w sytuacjach, w których ludzie mogą zamienić zabijanie cywilów w grę.
Wspomnienia
składają się głównie z krajów i / lub okresów. W jednym z pierwszych i jednym z
późniejszych rozdziałów, ale także w kilku segmentach przeplatanych w całość,
Nott zastanawia się także nad własną historią. Jego rodzice często się
przemieszczali; pierwsze cztery lata spędził żyjąc ze swoimi walijskimi
dziadkami ze strony matki. Studiował medycynę w St. Andrews i przeprowadzał
awaryjną neurologiczną operację na starszej kobiecie, która upadła i miała
krwiak podtwardówkowy. Ta sytuacja przekonała go, że powinien zostać
chirurgiem. Podobnie, może dokładnie wskazać, kiedy zdecydował się kontynuować
działalność humanitarną. Te objawienia zdeterminowały jego przyszłość.
Jako chłopiec,
mając obsesję na punkcie modeli samolotów, ostatecznie uzyskał licencję pilota
i marzył o połączeniu latania i operacji, ale nigdy tego nie zrobił. Uznał, że
relacja z jego latającego doświadczenia nie ma znaczenia dla narracji. Inne
dane osobowe są wprowadzane przez choroby jego rodziców; jego małżeństwo i
posiadanie dwóch córek nieco późno w życiu; i załamanie, którego doświadczył w
latach 2014–2015.
Są tu chwile
fascynujące - na przykład wykonanie trudnej amputacji, postępując
zgodnie z instrukcjami wysłanymi do niego przez kolegę z Londynu - ale także
mniej interesująca chronologia. Książka zaczyna się powoli, a 50 stron jest za
długich. Ogólnie rzecz biorąc, jego historia jest niesamowita, ujmująca i
inspirująca. A co najważniejsze oparta na faktach! Książkę czytałam z
wypiekami i bardzo serdecznie polecam.
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Insignis!
Nie bardzo czytam lekarskie książki ale może się skuszę
OdpowiedzUsuńMój blog
Jestem bardzo ciekawa tego tytułu. 😊
OdpowiedzUsuń