Tytuł oryginału: Safe Haven
Liczba stron: 416
Okładka: twarda
Z marszu muszę się przyznać, że zanim
trafiłam na tę powieść, najpierw obejrzałam film. I przypadek sprawił, że
historia mnie oczarowała, więc zapragnęłam poznać książkę. Film uważam za
znakomity, a jak jest z książką? Przekonajcie się sami.
Pewnego dnia do nadmorskiego miasteczka
przyjeżdża tajemnicza młoda kobieta o imieniu Kate. Jest atrakcyjna, ale
wyraźnie unika nowych znajomości, wiodąc życie pustelniczki. Do czasu. Kiedy
poznaje Alexa, wdowca z dwójką dzieci, wbrew sobie zaczyna coraz bardziej
angażować się w życie jego rodziny. Szczęścia nie da się jednak zbudować na
kłamstwie i ukrywaniu prawdy o własnej przeszłości. Zwłaszcza gdy ta nie daje o
sobie zapomnieć...
Przede wszystkim jest to powieść o
kobiecie, której małżeństwo zamieniło się w piekło, a dom w więzienie. Sparks
ze znawcą psychologa przedstawił w
bardzo poruszający sposób emocje kobiety bitej, poniżanej i kontrolowanej przez
najbliższą osobę. Wyniszczona zarówno psychicznie, jak i fizycznie pragnie
zacząć życie w innym miejscu i zapomnieć o przeszłości. Pomoże jej w tym urocza
sąsiadka, a także Alex, który również ma za sobą trudne chwile.
Powieść już od pierwszej strony
wzbudziła moje zaciekawienie. Sparks to mistrz w uchylaniu rąbka tajemnicy. Co
kilka rozdziałów pojawiają się retrospekcje, dzięki którym czytelnik ma ogląd
na przeszłość bohaterów. Dzięki takiemu zabiegowi wręcz chełpiłam się kolejnymi
stronami i z coraz większą zachłannością pożerałam strony, aby poznać zakończenie
tej historii.
Bohaterowie są zwyczajnymi ludźmi, ale
wydarzenia z przeszłości odbijają się na ich charakterze. Alex i Katie są po
przejściach, a teraz muszą nauczyć się żyć teraźniejszością i przyszłością oraz
zacząć na nowo ufać. Bo miłość czeka na każdego niezależnie od wieku i przeżyć.
Oprócz bohaterów podoba mi się także
miejsce akcji w tej powieści. Nadmorskie miasteczko Southport, gdzie czas
płynie wolniej, każdy każdego zna i każdy gotowy jest udzielić pomocy potrzebującemu.
Troszkę sielsko-anielskie, ale mnie się podoba.
Książkę przeczytałam z zapartym tchem.
Bo nie tylko znajdziemy w niej wątek romansowy, ale także kryminalny czy nawet „paranormalny”,
który często spotykany jest w prozie Sparksa (jeśli chcecie dowiedzieć się o co
chodzi odsyłam do książki). Fabuła powieści jest bardzo żywa przez co nawet się
nie zorientowałam, a książka została przeczytana. Niewątpliwym plusem jest także
happy end, co ta rzadko się zdarza u tego pisarza.
Summary: Powieści Sparksa kocham całym
sercem i już zawsze będę miała do nich sentyment. Uwielbiam, kiedy mężczyzna
tak pięknie pisze o miłości. Nie raz kręci mi się łza i muszę robić przerywnik
na płacz, aby ruszyć dalej. A co do Bezpiecznej przystani jak najbardziej Was zachęcam do przeczytania. Mamy miłość, problemy z przeszłości, zwroty akcji,
które powodują szybsze bicie serca, a zakończenie wprawi Was w osłupienie. Bo
każdy z nas ma swojego anioła stróża, który gdzieś czuwa tuż obok…
Na podstawie książki został również
nakręcony film o tym samym tytule, który koniecznie musicie zobaczyć.
Również obejrzałam film przed przeczytaniem książki, ale w ogóle nie zepsuło mi to lektury. Książka jest wspaniała i to jedna z moich ulubionych powieści tego autora. Mimo, że wątek bitej żony jest strasznie oklepany i w innych książkach mnie irytuje, tak w tym przypadku w ogóle mi nie przeszkadzał. :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się Kochana w 100 % :D po prostu Sparks jest wspaniały i cóż tu więcej mówić ;D
UsuńJa najpierw przeczytałam książkę którą Sparks mnie oczarował i uważam ją za jedną z lepszych w jego dorobku, a dopiero później obejrzałam film, zaraz po premierze. I tutaj dwie wersje są cudowne ! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie było na odwrót :) ale nie żałuję, bo zarówno film, jak i książka bardzo mi się podobały ;)
UsuńObejrzałam film i nie wiem czy sięgnę po książkę, zawsze staram się najpierw przeczytać a później oglądać :) No cóż...
OdpowiedzUsuńTo jest dobry pretekst do przeczytania, bo będzie porównanie - wizja reżysera, a książka ;)
UsuńU mnie kolejność była taka sama :) Film był fantastyczny nie tylko ze względu na to, że oparty na fabule książki, ale również, dzięki znakomitym aktorom obsadzonym w rolach głównych :D
OdpowiedzUsuńPiękna historia z przesłaniem, ciepła, subtelna, ale niezwykle dobitna emocjonalnie i dająca nadzieję - czyli to co w twórczości Sparksa najlepsze :D
Pięknie to Kochana ujęłaś ;) A Josh Duhamel... mmm :D cha cha
UsuńOj, dzięki, chociaż to niezamierzone było :) Yes, Josh Duhamel to jeden z tych aktorów, którzy niezależnie od tego, czy grają w komedii, romansie, dramacie, czy czymkolwiek innym zawsze są w stanie podołać wyzwaniu, a nawet uratować niejeden film :) Mnie osobiście wciąż siedzie w głowie jego kreacja w "Bravetown. Miasteczko bohaterów", świetna postać w filmie, który zbiera bardzo skrajne opinie :)
UsuńBezpieczną przystań już od dłuższego czasu bardzo chcę przeczytać. Ale jak dotąd nie miałam okazji :/ Filmu nie widziałam, bo jakoś wolę najpierw książkę, a potem film :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Myślę, że zarówno książka, jak i wersja filmowa powinny Ci się spodobać ;)
UsuńPosiadam kolekcję "Wszystkie kolory miłości", uwielbiam książki N. Sparksa. Ale nie wszystkie przeczytałam, jeszcze kilka przede mną :)
OdpowiedzUsuńKolekcję też zbierałam z uporem maniaka :D
UsuńU mnie stan sparksowy utrzymuje się na jednym, równym poziomie: ni książki nie czytałam, ni filmu nie widziałam. Ech.
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki, żebyś chociaż jedną przeczytała :D
UsuńPrzeczytana wiele lat temu, ale wciąż uwielbiam tak samo. Zresztą moja miłość do czytania zrodziła się od książki Sparksa :) Od "Pamiętnika" <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
I bardzo dobrze :)
UsuńDużo Sparksa ostatnio w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńA nawet nie wiem :) może to za sprawą jego najnowszej powieści ;)
UsuńTo jedna z moich fav książek tego autora. Pierwszą jest oczywiście Jesienna miłość.
OdpowiedzUsuńBezpieczną przystań czytałam i oglądałam. I książke, i film kocham.
pozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Jakże się cieszę ;)
UsuńJa zrobiłam odwrotnie - najpierw przeczytałam książkę i oczarowaną tą historią obejrzałam film, którym byłam zachwycona. Miałam podobne odczucia - cudowny klimat nadmorskiego miasteczka i bardzo wzruszająca i wciągająca opowieść.
OdpowiedzUsuńRozbudziłaś we mnie uśpioną chęć zobaczenia ponownie tego filmu! :D Już wiem, jak spędzę następny, wolny wieczór. :)
I bardzo dobrze :D Sparks jest dobry na wszystko ;)
UsuńJa jak prawie zawsze, jeśli chodzi o Sparksa, najpierw obejrzałam film. Piękny i wzruszający :) Koniecznie muszę przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kochana ;)
UsuńCzytałam i oglądałam. Obie są wspaniałe. :)
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńKsiążkę czytałam i tak jak każda Sparksa bardzo mi się podobała :) Film dopiero przede mną, ale mam co do niego bardzo pozytywne nastawienie.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Mam nadzieję, że film Ci się też spodoba ;)
Usuń
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Nicholasa Sparksa :) Jego książki są cudowne, również czytałam "Bezpieczną przystań" i jestem oczarowana tą książką jak i filmem :) Pozdrawiam serdecznie Gosia ( goszaczyta.blogspot.com) :*
Cieszę się, że znalazłam bratnią duszę ;)
Usuń