7.5.16

Jojo Moyes, Zanim się pojawiłeś

Tytuł: Zanim się pojawiłeś
 Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron:382
Oprawa: miękka 

Zauważyłam, że jeśli o czymś myślę intensywnie, natychmiast pojawia się to w moim życiu. Przykład: kilka lat temu planowaliśmy z Mężem zakup samochodu. I jeśli pomyśleliśmy o jakiejś marce, natychmiast wyrastały one na ulicy niczym grzyby po deszczu. To samo się dzieje z ubraniami, książkami, gadżetami. Nie wiem czy to sprawka mojego zmysłu przyciągania? A może po prostu, kiedy o tym myślę to zaczynam to zauważać? :D jeju!
W każdym razie, po przeczytaniu książki Jojo Moyes „Zanim się pojawiłeś” nie bardzo wiedziałam, co na jej temat napisać. Bo zdziwicie się (jeśli ktoś oczywiście nie czytał), ale książka nie jest typowym romansidłem dla bab. Dla mnie też nie była wyciskaczem łez. 

Lou traci pracę. Nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Na szczęście otrzymuje ofertę, aby zaopiekować się sparaliżowanym Willem. Od tego momentu zmienia się wszystko i wszyscy.

Książkę zakupiłam po przeczytaniu kilkunastu pochlebnych opinii. Minęło parę tygodni, aż w końcu nadeszła jej kolej. I oczywiście teraz żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej. Autorka porwała mnie w świat bohaterów od pierwszej strony. Mimo że opowiada o bardzo trudnych sprawach życiowych, jakim jest kalectwo, niemoc, uzależnienie – to książka jest napisana delikatnie i subtelnie. Z każdym zdaniem czuje się wzruszenie, smutek, popada się w melancholię.
Dużym plusem książki jest ukazanie punktu widzenia nie tylko głównej bohaterki, lecz także innych osób – jej siostry, ojca Willa, Nathana. Z czym się zmagają, jak postrzegają sytuację, w której się znajdują, co myślą o innych.
W książce zabrakło mi punktu widzenia Willa. Co prawda mamy jeden jego list, jednak dla mnie to było za mało. Po trudnych początkach zaczyna rozmawiać z Lou, ale ja pragnęłam znaleźć się w jego głowie. Dowiedzieć się, co czuje, co myśli, co go denerwuje, czy jest cokolwiek, co go cieszy.
Powracając do moich uzdolnień telepatycznych, po przeczytaniu książki zaczęłam spotykać niepełnosprawne osoby na mieście, przed uczelnią, na ulicy. Wczoraj w sklepie przeglądałam książki licząc, że znajdę coś dla siebie (bo toż to tyle nowości na rynku wydawniczym). Miałam ze sobą jedną siatkę i torebkę, więc byłam troszeczkę obładowana mówiąc kolokwialnie. I w tym momencie przejechał koło mnie chłopiec na wózku. Nawet nie chłopiec, lecz mężczyzna. Pewnie nie zauważyłabym go, ale nie mógł koło mnie przejechał. Może w moim wieku, może troszeczkę młodszy. Ale to była najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza twarz, jaką w życiu widziałam. Był w kwiecie wieku, mógł w tym momencie robić mnóstwo rzeczy – grać w piłkę, biegać, pić z kolegami piwo. Jednak widać, że życie chciało inaczej. Oczywiście, wózek go absolutnie nie wyklucza z życia. Bo osoby niepełnosprawne mają bardzo duże możliwości, jednak mnie to bardzo zabolało. Bo ludzie nie zdają sobie sprawy, że zdrowie jest najważniejsze. Narzekają na pieniądze, pracę, teściową, panią w spożywczaku, kierowcę w autobusie, wykładowcę na uczelni. Ale nie zastanowią się, ile otrzymali dobra w życiu, i ile sami tego dobra mogą dać innym. A naprawdę inni mają o wiele gorzej. Nie jest tragedią otrzymanie 4 z egzaminu. Zawsze wychodziłam z założenia, że byle do przodu, bo to, czego się nauczyłam i tak pozostanie mi w  głowie, i nikt tego nie zabierze. W życiu powinny interesować nas ważniejsze rzeczy.

Po lekturze książki wiem jedno – cieszmy się póki możemy. Bo życie, które otrzymaliśmy jest najcenniejszym darem i możemy je stracić w jednym momencie. Zaczęłam też patrzeć na pewne sprawy inaczej.
Dlatego zachęcam Was bardzo serdecznie do jej przeczytania.

Zapowiedzi filmu ;) premiera na początku czerwca :) 



                                         



Buziaki,
Paulina


P.S. Recenzja to chyba żadna. Bardziej chyba felieton :P 

23 komentarze:

  1. Urzekłaś mnie tym "Ale to była najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza twarz, jaką w życiu widziałam." czemu felieton? Podoba mi się ta recenzja :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* po prostu poczułam, że muszę to z siebie wszystko wyrzucić.
      I wydawało mi się, że odeszłam od książki :)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Zwiastuny coś w sobie mają. Felieton, recenzja czy to ważne? Ważne, że dobre, naprawdę dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale jeżeli tylko będę miała okazję wiem, że ją przeczytam. Myślę, że film też wyjdzie świetnie.
    http://beatapilarska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest bardzo wzruszająca ... A co do filmu to się obawiam, że aktorka będzie mi sie kojarzyła z Grą o tron.Boję się, że to odbierze mi przyjemność oglądania. Ale zobaczymy:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jestem bardzo ciekawa, zarówno książki, jak i filmu...
    Normalnie lubuję się w innej literaturze, jednak czasami takie klimaty mnie przyciągają do siebie...
    Pozostaje mi czekać na jakiś przypływ gotówki lub też trafiony prezent, a do kina, być może się wybiorę! :)
    Pozdrawiam,
    Iadala
    PS. W wolnej chwili zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :D
    zaczytana-iadala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam naInstagram tam do wygrania są inne książki, równie ciekawe :)
      Na pewno zajrzę do Ciebie ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Świetny posy. Nie mogę się doczekać aż przeczytam książkę! Już na zwiastunie miałam łzy w oczach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialna książka! Jestem w niej bezgranicznie zakochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna recenzja ;) Bardzo, ale to bardzo chcę przeczytać tę książkę, a później i zobaczyć film ;) Oj, czuję, że będzie piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy :) ale pewnie i tak książki nie pobije :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Rzadko sięgam po romanse (pisałaś, że nie romans), ale literaturę tego typu, ale dałam się przekonać. Szkoda, że nie trafiłam na ten tekst przed długim weekendem na początku maja, ale nic straconego :-). U nas poczytacie o ciąży, macierzyństwie i setkach tematów z tym związanych. www.mama-to-wie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam! :)
      A do Ciebie na pewno zajrzę ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Recenzja bardzo ciekawa, nie wygląda jak felieton! :P Jest bardzo prawdziwa i mogę powiedzieć, że opisuje także moje emocje związane z tą książką.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. książka po prostu wyciska łzy jak sok z cytryny! tyle emocji!
    czytałam 2 lata temu...a teraz poluję na to nowe wydanie,by mieć na półce... 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle widzę te książkę, jak i morze pochlebnych opinii o niej. Po tym co napisałaś stwierdzam, że chyba jednak powinnam ją przeczytać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)