Tytuł: Przeznaczeni
Autor: Katarzyna Grochola
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 543
Oprawa: miękka
Kiedy tylko
zobaczyłam na stronie Wydawnictwa Literackiego, że wkrótce pojawi się nowa
książka Katarzyny Grocholi wprost nie mogłam się opanować ze szczęścia. Chociaż
do końca nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Chyba najbardziej
oczekiwałam na poczucie humoru tak bardzo dobrze mi znane z twórczości
Grocholi. Jednak po przeczytaniu „Przeznaczonych” muszę stwierdzić, że wcale
nie ma z czego się śmiać.
„Przeznaczeni”
to powieść wielowątkowa. Poznajemy historię Olin – pisarki, która od 20 lat
jest w związku z żonatym mężczyzną. Jerry – uzależniony od hazardu były
alkoholik. Próbuje „wciągnąć” w interesy poznanego na spotkaniu AA Kubę. Gabrysia
– krupierka, która nie może się zdecydować czy stworzyć związek z Mateuszem,
którego poznaje zupełnie przypadkowo (a może to jednak przeznaczenie?). Co
łączy ze sobą te postaci? Jak potoczą się ich losy? Jakie podejmą decyzje?
Książka bardzo
mi się podobała. Grochola wykazała się niesamowitą znajomością ludzkiej
psychiki. A wydarzenia poznajemy zarówno z perspektywy kobiety, jak i mężczyzny
(choć z tym pisarka nie ma żadnych problemów – „Houston, mamy problem!”). Pisarka
zmusza nas do refleksji, a po przeczytaniu nasunęły mi się pytania: czy
naprawdę na wszystko mamy wpływ? Czy jednak coś jest nam przeznaczone? A może
jest to zwykły przypadek, ślepy los, zwykły traf?
Powieść ta jest dojrzała,
zaskakująca, wzruszająca, ekscytująca, pełna nadziei. Ale tak naprawdę takie
scenariusze pisze samo życie. Tak niestety wyglądają czasy, w których żyjemy –
brutalne, trudne, smutne, tragiczne, samotne. Z trudnymi wyborami, które
czyhają na nas na każdym rogu i towarzyszą każdemu krokowi, który stawiamy.
Co może
zniechęcać czytelnika to ilość stron. Jednak książkę czyta się bardzo szybko i
od pierwszej strony zespalamy się z każdym bohaterem, więc nim się człowiek
obejrzy, lektura niestety się kończy. A chciałoby się zdecydowanie więcej, i
więcej.
Książkę
serdecznie polecam, bo każdy tu odnajdzie siebie. A Grochola jak zwykle wie, w
którą strunę uderzyć.
Za otrzymanie egzemplarza serdecznie dziękuję ;)
Buziaki,
Paulina
Wydaję się być ciekawa, chociaż to nie książka dla mnie. Może za kilka lat...
OdpowiedzUsuńTo za kilka lat polecam ;)
UsuńCieszę się, że chociaż Tobie się podoba, bo niestety do mnie nie przemawia Pani Grochola. Ale co się dziwić. W końcu uwielbiam czytać o seryjnych mordercach ;)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu nominowałam Cię do wyzwania LBA, mam nadzieję, że je podejmiesz (http://kryminalniezakrecona.blogspot.com/2016/05/wyzwanie-lba_29.html). Ściskam gorąco! <3
To ja znowu boję się czytać kryminałów :D ogólnie jestem strachliwa :D bardzo dziękuję za nominację Kochana :*
UsuńChyba się jednak nie skuszę. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Ja odpuszczam z tego względu, że półki z pozycjami do przeczytania pękają w szwach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
To boli najbardziej... Brak czasu, a tyle książek ;) Ale Grocholę polecam ;)
UsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki, pewnie przeczytam i tę.
Ja też przepadam za Grocholą ;) przede wszystkim za jej humorem, ale ta książka nie jest absolutnie zabawna. Porusza poważne problemy i chwałą za to Grocholi :)
Usuńpozdrawiam
Fanką p. Grocholi nie jestem. Znam tylko "Nigdy w życiu", a to chyba za mało, aby wypowiadać się o jej twórczości, jednak ta książka zapowiada się całkiem ciekawie - lubię wielowątkowe historie. Kto wie? Może na wakacjach poznamy się bliżej z panią Katarzyną :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!