Tytuł: Cała prawda o Francuzkach
Autor: Marie-Morgane
le Moël
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 287
Oprawa: twarda
Za możliwość przeczytania książki
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
*
Wydaje się, że wiesz, jakie naprawdę są
Francuzki? My pokażemy, że jest zupełnie inaczej…
Po przeczytaniu książki miało zmienić
się moje spojrzenie na te enigmatyczne kobiety. Jednak jestem jeszcze bardziej
zafascynowana Francuzkami niż wcześniej. Bo takich „smaczków” z lekcji historii
się nie dowiecie. I moim marzeniem jest zobaczenie Paryża, tych przepięknych
szykownych kobiet i odwiedzenie Moulin Rouge.
Jeśli myślicie, że jest to kolejna
książka z serii „Jak stać się szczupłą-szykowną-elegancką-modną-Francuzką-Paryzanką”
to się rozczarujecie, bo nie jest to poradnik. Autorką książki jest Marie-Morgane
le Moël – dziennikarka, pisarka, korespondentka. We wstępie Marie kreśli obraz
Francuzek, jaki znam z innych pozycji, które do tej pory przeczytałam, czyli
chudych latawic nie mających problemów z dziećmi (wręcz posiadających idealne
potomstwo), ale za to mających młodszych kochanków, i noszących cały czas
seksowną bieliznę (nie kochankowie, a Francuzki).Twierdzi ona, ze są to tylko
stereotypy na dowód, czego przywołuje mnóstwo przykładów (z życia, ale i z
historii) na udowodnienie swoich racji.
Pozycja ta składa się z 9 pasjonujących
rozdziałów. Autorka kreśli obrazy takich kobiet jak Joanna d’Arc, Eleonora
Akwitańska czy Katarzyna Medycejska.
Poznajemy także rewolucjonistki, które
walczyły o swoje prawa i innych, nawet posuwając się do zbrodni.
Te frondystki, czy też amazonki,
stanowiły wyjątek dotyczący zachowania kobiet w tamtych czasach, ale swoim
przykładem dowodziły, że kobiety mają siłę, odwagę i umiejętności niezbędne do
prowadzenia wojny. (Jednak nie zdradzę dlaczego).
Marie studiowała także literaturę, stąd
na kartach pojawiają się nazwiska znanych pisarek Marie de Lafayette czy George
Sand oraz francuskich powieści (Niebezpieczne związki czy Pani Bovary).
Oczywiście, w zestawieniu nie mogło zabraknąć Coco Chanel.
Jako nauczycielka byłam zaszokowana
podejściem Francuzek do spraw edukacji. Mianowicie otwarcie spotykają się one z
wykładowcami i nie widzą w tym nic niestosownego. Nie wyobrażam sobie takiej
sytuacji, że kończę zajęcia, czekam na profesora i razem idziemy na kawę. (!!!)
Dystans (co najmniej na odległość wyciągniętej ręki) powinien być zachowany
miedzy studentką a prowadzącym i uważam, że spoufalanie jest bardzo
niewskazane.
Niewątpliwym plusem książki są
statystyki, które podaje autorka i operuje nimi niczym wirtuoz na koncercie.
Z tego, co przeczytałam spojrzałam
jeszcze raz na Francuzki, ale już pod innym kątem. Bo jak się okazuje nie
wszystkie są takie piękne, eleganckie i szykowne. Sprowadzanie Francuzek do
sylwetki i ich seksualności nie odzwierciedla całego społeczeństwa, lecz może
malutki skrawek. Przede wszystkim powinno zwracać się uwagę na kobiety
zmieniające to społeczeństwo, posiadające władzę zdobytą dzięki geniuszowi, sprytowi,
sile.
Na koniec jestem zachwycona okładką. Cóż
to za przepiękna, tajemnicza, zagadkowa kobieta. Ta fryzura, spojrzenie,
zmysłowe usta…
Książkę jak najbardziej polecam osobom
zainteresowanym Francją, z której dowiecie się skąd się wzięła np. sztuka
konwersacji czy też stosunek Francuzów do romansów i komplementowania.
Buziaki,
Paulina
Francuzki są wzorem dla kobiet na całym świecie. Postrzegamy je jako niezwykle eleganckie, szczupłe i gustownie ubrane kobiety. Le Moel odmitologizowała Francuzki i pokazała kobiety z krwi i kości. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOoo tak :) lektura była bardzo ciekawa :)
UsuńA ja kocham Francuzki! Są dla mnie wzorem wolności współczesnych kobiet. Zresztą ja kocham wszystko co związane z Francją:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
To kochana mamy tak samo :D stąd tyle u mnie książek o Francuzkach ;)
Usuńpozdrawiam!