22.5.17

Elizabeth Craft, Shea Olsen, Flower. Jak kwiat

Tytuł oryginału: Flower. Jak kwiat
Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 320


Ostatnio chciałam umilić sobie wieczór, więc postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego. Dla nastolatek. Spodobał mi się opis książki, a także cudna okładka – kwiat jest naprawdę uroczy. Nie pozostało mi nic innego, tylko szybko usiąść przy lekturze.

Charlotte to poukładana dziewczyna. Pracuje, dużo się uczy, marzy o studiach medycznych. Nie chce randek, nie tęskni za chłopakami, ma wspaniałego przyjaciela i to jej wystarcza. Po części związane jest to z tym, iż na kobietach z  jej rodziny ciąży swoista klątwa – wcześnie zachodzą w ciążę, samotnie wychowują dzieci, a ich kariera zatrzymuje się na stopniu sprzątaczki (chociaż akurat z tym nie mam problemu i nie wiem, co jest złego w tym, że ktoś pracuje jako sprzątaczka. Można robić cokolwiek byleby praca sprawiała satysfakcję).

Książka do tego momentu podobała mi się. Podejście Charlotte jest bardzo dojrzałe, bo dziewczyna naprawdę ma poukładane w głowie. Ma cel, do którego dąży; wie, czego chce i tego się trzyma. Ale dorabiając w kwiaciarni poznaje nieziemskiego chłopaka i cały plan szlag trafia. Zaczynają się kłamstwa, intrygi, machlojki. Charlotte zmienia się, a mnie osobiście ta zmiana się nie podoba. Powiem więcej, gdybym miała córkę nigdy w życiu nie chciałabym, żeby się zachowywała tak pod czyimś wpływem. Chciałabym, żeby miała swój rozum i tylko siebie słuchała.

„Flower. Jak kwiat” to książka banalna i mało odkrywcza. Temat wyświechtany na różne sposoby, a historia o szarej myszce pragnącej lepszego świata mnie nie przekonuje. Sama nie wiem..., ale coś mi tutaj nie grało. Może to, że historia się powtarza? Albo głupota Charlotte? Albo to, że dziewczyna bardziej mnie rozczarowała niż jej babka, matka i siostra razem wzięte? Wiadomo człowiek uczy się na błędach, poszukuje miłości, ale nie kosztem własnego życia, własnych marzeń i ambicji.

Summary: Lektura zamiast umilić mi popołudnie najzwyczajniej w świecie mnie wkurzyła. I gdybym mogła cofnąć czas, raczej nie sięgnęłabym po nią jeszcze raz. Ten czas spędziłabym efektywniej. Na plus zasługuje okładka. Reszta mnie nie przekonuje. Chociaż książka znajdzie odbiorców w swoim wieku, którzy będą nią pewnie zachwyceni. Ja niestety nie jestem. Być może ze względu na wiek.

Buziaki, Paulina

25 komentarzy:

  1. Niestety... takich książek jest całe tabuny... Przyciągają okładką i tylko się denerwujesz. Nie idzie ich ominąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu miałam ochotę po nią sięgnąć, ale po zapoznaniu się z negatywnymi opiniami o niej, postanowiłam sobie odpuścić jej lekturę. A okładka rzeczywiście piękna i subtelna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami takie mało oryginalne książki są ciekawe. I nawet jeżeli temat jest już oblatany, to jeżeli autor/autorka ma talent, to miło się czyta i nie czujemy żadnych braków. Szkoda że "Flower.." tego nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Niestety potencjał niewykorzystany :/

      Usuń
  4. Ja się na szczęście uchroniłam przed lekturą :D Tak szybko, jak ją wypatrzyłam w premierach, tak szybko sobie ją odpuściła, a wystarczyło, że zasięgnęłam kilku opinii na jej temat. Nie, dziękuję, postoję :P
    Nie denerwuj się, Pauluś, takich egzemplarzy bez polotu się nie uniknie, zawsze się jakiś trafi, teraz wylecz klina klinem, oby lepszym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Madziulka zauważyłam :P już mam dość takich słabych książek :/ biorę z nimi rozwód :D

      Usuń
    2. Oj, czemu od razu rozwód, separacja wystarczy :P

      Usuń
  5. Książkę czytałam i choć nie było najgorzej, to jednak daleko było do zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałaś umilenia wieczoru, a dostałaś banalną historię. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety... Ale czego się nie robi dla czytelników :D

      Usuń
  7. Parę razy słyszałam o tej książce i muszę przyznać, że miałam ochotę się z nią zapoznać, jednak po przyjrzeniu jej się bliżej również sądzę, że nie odnalazłabym się w niej. Na razie sobie odpuszczam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele książek o zdecydowanie lepszej treści niż ta :P

      Usuń
  8. Okładka faktycznie przyjemna dla oka, ale treść zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka piękna, ale negatywne recenzje zniechęcają. Raczej po nią nie sięgnę, i tak mam zaległości czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej sięgnąć po coś lepszego. Szkoda czasu.

      Usuń
  10. Po wielu negatywnych opiniach tej pozycji, stwierdziłam że nie będę jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam nawet o książce, ale po Twojej opinii nie mam chyba czego żałować. Jakoś mnie nie przekonuje. :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam w planach tę książkę, lecz po przeczytaniu paru opinii zrezygnowałam. Teraz się z tego cieszę :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)