Tytuł oryginału: Slammed/ Point of Retreat/ This Girl
Liczba stron:
282/ 282/ 282
Wydawnictwo YA
Okładka: miękka
Na wstępie muszę
zaznaczyć, że to już mój drugi raz, kiedy sięgnęłam po książki Colleen Hoover z
tej serii. Czytałam je dwa lata temu pod tytułami „Pułapka uczuć”, „Nieprzekraczalna
granica” oraz „Ta dziewczyna”.
„Pułapka
uczuć” to opowieść o dwóch rodzinach.
Narratorką jest Layken. Niedawno straciła ojca, więc matka postanawia, że
przeprowadzą się do innego stanu. Na miejscu poznają rodzinę Cohenów, którzy od
tego momentu będą zajmować w ich życiu bardzo ważne miejsce.
Historia bardzo
mi się spodobała. Może dlatego, że przypomniało mi się moje pierwsze zakochanie,
pierwsza miłość, pierwsze pocałunki… to cudowne uczucie ekscytacji, motylków w
brzuchu. Ale nie tylko. Bo życie bohaterów wcale nie jest takie proste. Są
rozczarowania, kłótnie, smutki, radzenie sobie ze śmiercią najbliższych czy
wchodzenie w dorosłość – nawet jeśli tego nie chcą. Ale głównym wątkiem i tak
jest miłość, która potrafi ukoić każdy ból. Oczywiście, życie jest
niesprawiedliwe, a na śmierć nigdy nie będzie odpowiedniego momentu, dlatego to
ona pomoże nam się pozbierać.
Colleen Hoover ma
bardzo lekkie pióro. Książkę czyta się zdecydowanie za szybko. Podobały mi się
zwroty akcji – dzięki nim nie nudzimy się nawet chwili, a także fragmenty
poezji i piosenek oraz cytaty.
Powieść
wzbudziła we mnie wiele emocji. Przechodziłam od skrajności w skrajność, ale
teraz już wiem dlaczego czytelniczki tak przepadają za Panią Hoover.
W
„Nieprzekraczalnej granicy” mamy do czynienia z kontynuacją losów Layken i
Willa, którzy (jak na młody wiek) bardzo wiele przeżyli. Kiedy ich wspólne
życie zaczyna się w końcu układać pojawia się dawna miłość Willa. I oczywiście
sprawy zaczynają się komplikować. Więc jak potoczą się dalej losy naszej pary?
Tą książką
jestem równie zachwycona jak „Pułapką uczuć”. Colleen Hoover ma niezwykły
dar tworzenia wyjątkowych postaci, a także wplatać w ich życie wzruszające
historie. Powieść ta jest kolejnym „wyciskaczem łez”, który spełnił moje
oczekiwania. Żeby czytelnik się nie znudził narratorem jest Will. Uważam takie
posuniecie za bardzo pomysłowe, bo możemy przekonać się na własne oczy, jakie
uczucia nim targają i poznać jego perspektywę na aktualne wydarzenia.
Rozczaruję Was! Bo nie poznamy Willa podrywacza i flirciarza, tylko
prawdziwego, dobrego, wspaniałomyślnego i opiekuńczego, który rzadko myśli o
sobie. Skarb, który każda z nas chciałaby mieć tylko dla siebie ;)
Natomiast nad trzecim
tomem trylogii, czyli „Tą dziewczyną” nie będę się rozpisywać. Bo po pierwsze,
musiałabym tak naprawdę przywoływać Wam fabułę z poprzednich tomów, a tego nie
zamierzam zrobić. A po drugie, narratorem znów jest Will, który odpowiada na
pytania Layken i robi retrospekcje na temat różnych sytuacji z przeszłości, bo
świeżo upieczona żona chce dowiedzieć się wszystkiego o swoim mężu. Dlatego
osobiście uważam, że to nie powinien być trzeci tom, tylko może jakiś dodatek
do serii?
Trylogia Colleen
Hoover mnie oczarowała. Will i Lake to wspaniałe postaciami bohaterów
- realistyczni, inteligentni, nie
denerwujący w żaden sposób i nie podejmujący głupich decyzji. Bardzo
podobał mi się styl pisania autorki - jest bardzo prosty, ale jednocześnie
intensywny i mocny. Zawsze sięgając po
książki Colleen wiem, że dzięki nim naprawdę
pozwalają poczuję, co dzieje się z bohaterami. Pozbawi
tchu, zostawi szczęśliwego, smutnego i zdumionego.
Za egzemplarze
powieści dziękuję Wydawnictwu!
Cały cykl jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam, bo bardzo lubię pióro autorki. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, ale na pewno przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJa już nie będę probowac. Trzy razy przekonałam się, że ta autorka i ja nie bardzo się lubimy. ;(
pozdrawiam
Sporo pozytywów słyszałam o twórczości Hoover, ale jakoś wciąż inne książki wskakują w kolejkę przed nią. Może w te wakacje uda mi się w końcu po coś sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń/Aggi
Miałam okazję czytać pierwszy tom tej serii i... cóż, powiedzieć, że jak dla mnie wypadł słabo, to mało. To było dla mnie ogromne rozczarowanie, gdy po dziesiątkach bardzo pozytywnych opinii dostałam mocno przeciętnego średniaka z fabułą rodem z wattpada – przez co strasznie zraziłam się do książek CoHo. Teraz jakoś w ogóle nie mam ochoty by czytać coś tej autorki, mimo, że po lekturze "Hopeless" i "Maybe someday" byłam przekonana, że sięgnę po wszystkie jej powieści. Cóż, jak widać nie wyszło. Po kolejne tomy tej serii nie sięgnę, choćby otrzymywały najlepsze noty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Książki bez tajemnic
Uwielbiam te trzy książki całym swoim sercem. Zakochałam się w ich historii niesamowicie, jest wyjątkowa. Po prostu nie mam słów. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Przeczytałam sporo książek Hoover, ale pierwsza część z tego cyklu mnie nie oczarowała. :/
OdpowiedzUsuńJools and her books
Muszę poznać w końcu twórczośc tej Autorki, bo aż wstyd!
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam dwa pierwsze tomy i bardzo mi się podobały. Szczególnie, że uwielbiam autorkę. Jednak odpuściłam sobie tom trzeci, bo stwierdziłam że bez sensu jest od razu czytać tę samą historię, tylko z innej perspektywy. I tak minęły lata a ja do dzisiaj niestety się za nią nie wzięłam. Jednak mam ją oczywiście w planach i kto wie, może uda mi się to jeszcze w tym roku :)
OdpowiedzUsuń