E-book
Never never chciałam przeczytać już od
dawna. Do Colleen zapałałam ogromną
miłością i każda jej książka robi na mnie ogromne wrażenie. Historie
miłosne wymyślane przez autorkę skradły moje serce, rozbiły je na kawałki, zagościły w głowie i już
nigdy jej nie opuszczą. Wylewam morze łez, ale i tak nie potrafię się
powstrzymać, żeby ich nie czytać.
Jednak moje odczucia po przeczytaniu
Never never są mieszane. Uważam, że coś
poszło nie tak. Sądzę, że było za mało Colleen, a za dużo Tarryn. Za dużo mroczności, niedomówień, wariactw, intryg, zdrad.
Charlie i Silas są jak czyste karty. Nic
o sobie nie wiedzą, o swojej przeszłości, ani o teraźniejszości. Nie wiedzą, co
się wydarzyło, że utracili wszystkie swoje wspomnienia.
Czy wyobrażacie sobie taką sytuację? Że tracicie
pamięć? Nagle, z dnia na dzień? I nikt o tym nie wie, tylko ty sam. Przerażające
i porażające, prawda? Pomysł utracenia wspomnień i własnej tożsamości,
dochodzenie do odkrycia prawdy małymi kroczkami uważam za interesujący. Początkowo
historia mnie bardzo zaciekawiła i nie mogłam oderwać się od lektury. Pierwsza
część trzymałą mnie w takim napięciu, że miałam ochotę rwać włosy z głowy i
obgryzać paznokcie (dobrze, że jednak tego nie uczyniłam). Niczego nie mogłam
przewidzieć z fabuły, ani się domyśleć. Cóż… wychodzi słaba znajomość
kryminałów, dreszczowców, horrorów i niestety logicznego myślenia. Już ze mnie
taka artystyczna dusza bujająca w obłokach o rozmarzonym niebieskim spojrzeniu.
W
drugiej części książki Silas próbuje dotrzeć do informacji, rozjaśnić sytuację,
w jakiej znalazł się, aż tu nagle BACH! Charlie zapada się pod ziemię! I dla
mnie książka już nie ma dalszego ciągu. Pierwsze dwie części są znośne dla
czytelniczki w moim wieku, natomiast ostatnia bezczelnie ze mnie zadrwiła. Ale
chyba bardziej zrobiła to Tarryn, bo nie sądzę, żeby Colleen posunęła się do
tak niecnych czynów.
Trzecia część Never never jest dla mnie
porażką. Kiedy już sięgnięcie po lekturę i dowiecie się dlaczego ta dwójka
straciła pamięć – padniecie na twarz. Tylko nie wiem czy ze śmiechu, z
frustracji czy niedowierzania. Ja się pytam – o co chodzi??? W dodatku poczułam się jakby walec po mnie przejechał.
Jednak nie wszystko jest takie złe, na
jakie wygląda. Ogromnym plusem tej powieści uważam miejsce akcji. Nowy
Orlean – niepokojący, tajemniczy, magiczny, budzi we mnie wampirze i upiorne skojarzenia,
a niewielki szmer gęsią skórkę. (W tym mieście rozgrywa się akcja
serialu The Originals. Kto nie oglądał polecam chociaż kilka odcinków).
Summary: Kolejna książka, która z racji
mojego wieku nie powaliła mnie na kolana. Chyba się starzeję… Natomiast z
czystym sumieniem polecam ją młodszym czytelnikom, którzy marzą o wielkiej
miłości i połączeniu bratnich dusz, na pewno odnajdą się w fabule. A
bohaterowie skradną Wasze serca szczególnie Silas. Każda dziewczyna marzy o
takim chłopaku. Silasa i Charlie można podziwiać za ogromną odwagę i determinację. Mimo że nic nie pamiętają to jednak próbują odnaleźć się
w nowej rzeczywistości i nie rezygnują z poznania prawdy.
Ciekawe jak ja bym zareagowała na utratę
pamięci? Hmm… pewnie totalna histeria, bieganie po domu i szarpanie mojego
męża, że nie wiem kim jestem, ani tym bardziej kim on! Odsuń się nieznajomy ode
mnie – masz szczotkę i nie zawaham się jej użyć! Komedia murowana!
Haha powiem, że chciałabym to zobaczyć, jak wolisz męża miotłą po głowie. :D
OdpowiedzUsuńCo do książki, to jeszcze jej nie czytałam, nadal czeka na swoją kolej. Obawiam się jej trochę z tego względu, że właśnie Hoover nie napisała jej sama. Ale skoro mówisz, że są powiązania z kryminałem to pewnie mi się spodoba. Uwielbiam takie klimaty, jak książki trzyma w napięciu. :) Najbardziej zaciekawiłaś mnie tym powodem utraty pamięci. Chyba przeczytam tę książkę wcześniej, niż myślałam. :D
Ja tak bardzo kocham Colleen, a tu takie rozczarowanie :\ no niestety. W każdym razie polecam i jestem ciekawa Twojej opinii kochana :* buziaki :*
UsuńCzytałam właśnie wiele niepochlebnych opinii na temat tej książki. Ja caly czas ją odkladam na potem ale chyba nie mam co żałować. Jednak pomimo to zżera mnie ciekawość dlaczego bohaterowie stracili pamięć i czemu wywołuje to tyle emocji 😂
OdpowiedzUsuńJak już skończą Ci się wszystkie interesujące książki dopiero wtedy sięgnij po tę :D cha cha
UsuńMuszę przyznać, że ten duet mnie nie zachwycił :(
OdpowiedzUsuńMnie niestety też nie :(
UsuńPauluś, rozwaliłaś mnie tym tekstem o szczotce i ganianiu męża!😂 Wyobraźnia zadziałała i nie mogę przestać się śmiać :D
OdpowiedzUsuńA odnosząc się do Twojej recenzji, kurka... jakoś do mnie ta książka nie przemawia. Z jednej strony jestem jej ciekawa, bo to pomieszanie dwóch tak różnych autorek, a z drugiej wciąż ją odkładam na potem, które być może nigdy nie nadejdzie, jak jeszcze poczytam kilka opinii, w których ktoś napisze o głupim żarcie Colleen&Fisher :P
Chyba sobie jednak odpuszczę, a przynajmniej na razie ;)
Jeśli nie będziesz miała, co czytać to dopiero sięgnij :D nic nie stracisz ;)
UsuńWierzę Ci na słowo ;)
UsuńTeż mnie nie powaliła. Miała swoje plusy i ten nieszczęsny minus w postaci okropnego zakończenia. Też nie wiem o co w nim chodziło. To tak, jakby uciąć fabułę w środku akcji. Czułam identyczną frustracje i miałam ochotę kogoś udusić. Słabe to było :/ Cóż... ja podziękuje pani Fisher, bo ta autorka do mnie nie przemawia. Natomiast Hoover w wydaniu solo uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Jesteś moją bratnią duszą - Fisher to zdecydowanie ta zła, a Colleen wprost kocham ;)
UsuńKochana świetna recenzja- rozbawiłaś mnie prawie do łez :D Jeśli chodzi o samą książkę to na razie daruję sobie jej zakup, chyba wolę najpierw poznać inne pozycje tej autorki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fantastyczny plan :D
UsuńJestem w 1/3 ;)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, co z tego wyjdzie. Bardzo ciekawi mnie, dlaczego stracili pamięć, ale nic nie mów, poczekam, doczytam :D Czyta się szybko, więc dzisiaj odkryję ten sekret.
Nie zdradzę ;) nie mogę się doczekać Twojej recenzji ;)
UsuńA ja bardzo chciałabym przeczytać książkę i nie ukrywam, że bardzo zachęcił mnie opis na obwolucie. Ciekawe co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńJak już przeczytasz książkę chętnie poznam Twoją opinię ;)
UsuńNie będę sięgać, chociaż chciałabym się dowiedzieć, dlaczego stracili pamięć;)
OdpowiedzUsuńNic nie stracisz Kochana :*
UsuńNiektóre książki tej autorki są dla mnie dziełami, inne totalną porażką. Coleen Hoover zaskakuje mnie za każdym razem i niestety nie zawsze pozytywnie. "Never Never" dam oczywiście szansę i mam ogromną nadzieję, że przypadnie mi jednak do gustu :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Właśnie według mnie też jest taka rozpiętość od zachwytów do miażdżenia :) Oby Tobie się spodobała :)
UsuńNie należę do ogromnych fanek powieści Colleen Hoover, ale tę (może dlatego, że została napisana w duecie z inną autorką) czytało mi się zaskakująco dobrze. Mówię oczywiście tylko o pierwszych dwóch częściach, bo zakończenie okazało się całkowicie beznadziejne i niesamowicie rozczarowujące. Wydaje mi się, że nie dało się bardziej zepsuć tej powieści, niż kończąc ją w taki infantylny sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie to ujęłaś :) niestety zakończenie nie bardzo im się udało :) pozdrawiam ;)
UsuńCzytałam, bo moja koleżanka chodziła za mną w szkole i mówiła jaką to "Never never" jest super książką. W końcu mi ja przyczyła i zasiadał do lektury. Czytając ją pierwszy raz bałam się, bałam się co będzie dalej i że nie wytrzymam psychicznie. Pisałam wtedy do znajomej o co w tym wszystkim chodzi. Ona jednak kazała mi dalej czytać i dobrnęłam do końca. Nie mogę powiedzieć że była zła, bo wiele rzeczy się mi w niej podobało, ale nie mogę powiedzieć że zawładneła mimo sercem jak reszta książek Collen.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ;3
Właśnie mam te same odczucia :) Colleen sama pisze o wiele lepiej ;) pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam tej książki.Za to mam na koncie Losing Hope. Nie wiem co to miało być, ale ta książka to porażka. Dlatego nie sięgam po nic więcej tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową notkę :)
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/12/druga-ksiazka-co-mysla-czytelnicy-fear.html
Taka jest Colleen. Albo się ją kocha albo nienawidzi :D ale dobrze, że w ogóle jakiekolwiek emocje w nas wzbudza ;) pozdrawiam :*
UsuńO, a ja czekam aż przyjdzie do mnie z BT. Mam nadzieję, że mi się spodoba...
OdpowiedzUsuńChętnie poznam Twoją opinię ;)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale mam ją na półce od początku. Mimo wszystko po nią sięgnę, bo kocham Colleen Hoover :) i "Mimo moich win" też mi nawet przypadło do gustu :)
OdpowiedzUsuńOby Tobie się spodobała ;)
Usuń