Coraz bliżej Święta, coraz bliżej
Święta...
Jak wiecie już od dłuższego czasu należę
do Bookstagramowej społeczności. Z Instagrama tak naprawdę znam o wiele więcej
osób, które kochają książki niż w rzeczywistości. Dlatego też wpadłam na
pomysł, aby zaprosić dziewczyny, które mają swoje konta w tym serwisie
społecznościowym, by poleciły książki na gwiazdkę. Jak zobaczycie poniżej różnorodność
jest ogromna i wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Przy okazji
zapraszam do dołączenia do naszej społeczności i obserwowania profili na
Instagramie.
A teraz zapraszam serdecznie do
lektury;)
*
Poleca: paulina.czyta
Kiedy Paulina zaprosiła mnie do
polecenia Wam mojej ulubionej książki na Święta, bardzo się ucieszyłam i nie
ukrywam, że wybór nie był łatwy. Postawiłam jednak na nowość, która z
prędkością światła zdobyła moje serce i wskoczyła na półkę z ulubionymi
książkami. Na Gwiazdkę bardzo polecam Wam "Muzę". Spodobała mi się ta
historia. Książka niesie ze sobą magię i artystyczny klimat. Zagadki i
tajemnice nie pozwalały mi odłożyć książki. Chciałam wiedzieć więcej i więcej,
ale jednocześnie chciałam czytać tę książkę jak najdłużej, dawkować ją sobie.
Sama fabuła bardzo interesująca. Burton sprawiła, że już od samego początku
chcemy rozwiązać tę zagadkę, którą nas obarcza. Świat wielkiej sztuki, wielkich
namiętności i tajemniczy obraz, który skrywa więcej niż tysiąc słów. Bardzo
fajnie wykreowani bohaterowie. Niewątpliwie dużą część powieści zajmuje
historia i wojna. Poznajemy ból, cierpienie i podłość ludzką. Momentami bałam
się o swoich ulubionych bohaterów. Tak bardzo nie chciałam żeby zginęli. Znajdziecie
tutaj wiele wątków, które splatają się w jedną całość. Na szczególną uwagę
zasługuje również styl pani Burton. Bardzo magiczny, lekki, plastyczny, piękny
i bogaty. Sprawia, że czytanie to czysta przyjemność. No ale co tu dużo
pisać... sztuka, miłość, przyjaźń, tajemnice, strach, kłamstwo, zagadki,
artyści i genialne pióro. To sami powiedzcie, czy mogło wyjść z tego coś
niedobrego? ;) Fenomenalna powieść, którą polecam każdemu! Może i
Wy spojrzycie inaczej na sztukę? Do tego piękna okładka ;) Mam ogromną
nadzieje, że i Wam się spodoba. Pozycja idealna na gwiazdkowy prezent!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników Pauliny!
*
Poleca: blog_kocham_czytac
Długo się zastanawiałam na tym, jakie
cechy musi posiadać książka, by można ją było uznać za idealną propozycję na
świąteczny prezent. Według mnie musi spełnić trzy podstawowe wymagania. Po
pierwsze mieć zabawną i wciągającą a przy tym zaskakującą fabułę, po drugie
nieszablonowych bohaterów i po trzecie mieć w sobie to „coś” co nie pozwala nam
się oderwać od lektury na długie godziny. Niby w teorii wydaje się proste,
jednak w praktyce nie zawsze jest tak łatwo znaleźć odpowiednią książkę.
Poszukiwanie prezentów dla naszych najbliższych nie do końca jest łatwą sprawą.
Jednak postaram się to dla Was ułatwić i polecić powieść, która według mnie
jest strzałem w dziesiątkę a dodatkowo spełnia z nawiązką wszystkie wymienione
przeze mnie wymagania.
Mowa tutaj o książce autorstwa Emmy
Chase „Zaplątani”, która nie ukrywam, jest raczej lekturą skierowaną do kobiet,
jednak myślę, ze nawet mężczyźni mieliby całkiem niezły ubaw podczas jej
czytania. Bowiem cała historia przedstawiona jest właśnie z
perspektywy….mężczyzny. Autorka jak chyba nikt inny, potrafi wejść w umysł
faceta, rozłożyć go na czynniki pierwsze, a później przelać wszystko na papier,
tworząc niesztampową i zaskakującą historię. Książkę Emmy Chase przeczytałam
już dość dawno temu, jednak muszę przyznać, że jak dotąd żadna z czytanych
przeze mnie powieści nie przebiła „Zaplątanych”. Książka jest zabawną
opowieścią o miłości wypełnioną życiowymi mądrościami, które z powodzeniem
można wcielić w życie. Jeżeli kiedykolwiek zastanawiało was co mężczyźni sądzą
o kobietach to „Zaplątani” są odpowiedzią na to i wiele innych nurtujących was
pytań. Dodatkowo styl pisania autorki jest lekki, nie nużący czytelnika, a
dialogi błyskotliwe i pełne dowcipnych sformułowań. Według mnie „Zaplątani” to
powieść, która pozwoli na oderwanie się od szarej rzeczywistości chociaż na
chwilę, a tym samym stanowi idealny prezent pod choinkę. A co bohaterów –
pokochacie ich jestem tego pewna! Drew to całkiem zabawny facet, który tylko
zgrywa zbyt pewnego siebie i aroganckiego playboya a tak naprawdę jest bardzo
wrażliwy i uczuciowy. A Kate to kobieta
z pazurem, złośnica, której nie da się mimo wszystko nie lubić. Taka wybuchowa
mieszanka zwiastuje kłopoty, ale i sporo zabawy! Polecam!
*
Poleca: darin.kr
W okresie zimowym najchętniej sięgam po
kryminały i po lektury które wciągną mnie na wiele godzin. Jeśli jednak chodzi
o czas świąt, mam zwykle chęć na czytanie książek lekkich, takich które sprawią
że robi się nam ciepło na sercu oraz jednocześnie umilają wieczory. Gdy w
książce pojawia się motyw zimy, śniegu, czy świąt - tym lepiej. "Zimowe
sny" Richarda Paula Evansa są taką książką. To opowieść o wytrwałości,
zdolności do poświęcenia dla innych, sprawiedliwości. Historia opisana w tej
książce jest może odrobinę przewidywalna, jednak mimo wszystko przyjemna i
zdecydowanie idealna na zimowy wieczór. Ciekawe jest również to, że autor
pisał tę książkę podczas podróży po Polsce, więc jest tam też odrobina
polskości! :)
*
Poleca: _cabeswaterqueen_
Święta to cudowny czas, w którym
skłóceni ludzie wyciągają do siebie dłoń na zgodę. Dawno zapomniane znajomości
na nowo odżywają. Ludzie tchnięci magią Bożego Narodzenia wyznają sobie miłość.
A rodziny otoczone ciepłem domowego ogniska, cieszą się swoją bliskością.
Gdy Paulina zapytała się mnie, jaka
książka nieodwracalnie kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem, moja odpowiedź była
szybka. „Linia serc”.
W święta zapominamy o doczesnych
trudach, problemach szarej rzeczywistości, a staramy się skupić na tym, co w
naszych życiach jest najważniejsze.
Lecz zdarzają się przypadki, gdy pogoń
za pieniądzem jest ważniejsza niż Wigilia z ukochaną osobą. Kiedy awans
zepchnął z piedestału szczęście dzieci. Kiedy na oczy praca założyła klapki, by
skutecznie odciąć od tego, czym są prawdziwe święta. Właśnie taka sytuacja jest
przedstawiona w tej książce. Główna bohaterka momentami kocha bardziej
stworzony przez siebie serial, niż własną rodzinę. Jej piramida wartości
stanęła niemal na głowie i nie do końca wie, co jest dla niej ważne. Nie
potrafi pogodzić miłości do dzieci, ulatującego pożądania do męża oraz
uzależnienia od pracy.
Traci życie, nie wiedząc tego. Traci
rodzinę, przez jeden wybór. Traci przyszłość, przez odtrącenie.
A jedynym sposobem na odwrócenie tego
wszystkiego jest magiczny żółty telefon. Symbol przeszłości, symbol
bezgranicznej miłości. Symbol naprawy błędów.
Tak naprawdę święta w „Linii serc” są
jedynie tłem wydarzeń, umiejscowieniem akcji w przestrzeni. Czasami zapominamy,
że w książce „pada śnieg”. Główną rolę odbywa tu sama idea świąt, właśnie to,
że ten czas spędzamy z najbliższymi, że na moment zapominamy o wyścigu
szczurów. Nie spotkałam się jeszcze z żadną książką, która w tak lekki sposób
pokaże, czym jest rodzina. Jaką rolę odgrywa w naszym życiu i na jakich
zasadach funkcjonuje. Jak ważne jest bycie dla drugiego człowieka, poświęcenie
swojego czasu dla ukochanego. „Jesteś tutaj teraz. Więc po prostu bądź.”.
Kochani, święta to nie tylko choinka, 12
potraw na stole i pierwsza gwiazdka na niebie. To w głównej mierze osoby, z
którymi obchodzimy ten piękny czas. Dlatego proszę Was, w ten jeden dzień
postarajcie się być w całości. Dla rodziny przy stole. Dla przyjaciół z daleka.
Dla tych, którzy nadają Waszemu życiu sens.
*
Poleca : erato_czyta blog
Zawsze kiedy znajomi lub rodzina proszą
mnie o pomoc w wyborze książki, którą będą mogli kogoś obdarować staram się
przeprowadzić wywiad środowiskowy i dowiedzieć się jak najwięcej o upodobaniach
oraz zainteresowaniach osoby, dla której ma być lektura. Oczywiście wiadome
jest to, że każdy ma swój własny gust i nie jest łatwo o uniwersalną książkę,
która zadowoli każdego, w dodatku na rynku jest tyle świetnych pozycji, że
ciężko się zdecydować.
Dziś jednak spróbuję sprostać wyzwaniu i
zaproponuję książkę, która moim zdaniem będzie idealnym prezentem pod choinkę
dla koneserów kryminałów jak i dla koneserów klasyki literatury. Będą nią
zachwyceni fani Sherlocka Holmesa oraz fani twórczości samego Arthura Conana
Doyle'a. Wydaje mi się, że nawet osoby, które nie miały jeszcze styczności ani
z tym autorem, ani z wyżej wymienionych bohaterem z przyjemnością przysiądą do
lektury.
O jakiej książce mowa?
Oczywiście o "Księdze wszystkich
dokonań Sherlocka Holmesa" i to nie małej księdze bo liczącej sobie ponad
1100 stron w formacie A4 (wbrew pozorom nie jest wcale taka ciężka), która
ozdobi każdą domową biblioteczkę.
Książka została pięknie i solidnie
wydana- twarda oprawa z intrygującą ilustracją, dobrej jakości papier, idealnej
wielkości czcionka, a to wszystko za naprawdę dobrą i przede wszystkim rozsądną
cenę.
Jednak co najlepsze znajduje się w samym
środku.
Książka jest jednym wielkim zbiorem
wszystkich powieści i opowiadań z jednym z najsławniejszych londyńskich
detektywów w roli głównej- Sherlockiem Holmesem.
Cztery powieści: "Studium w
szkarłacie", "Pies Baskerville’ów", "Dolina Strachu",
"Znak czterech" oraz zbiory opowiadań takie jak "Przygody
Sherlocka Holmesa", "Dzienniki Sherlocka Holmesa", "Powrót
Sherlocka Holmesa", "Księga przypadków Sherlocka Holmesa" oraz
"Ostatni ukłon" zapewnią czytelnikowi zajęcie na bardzo długi czas.
Z doświadczenia również wiem, że gdy
tylko zaczniemy rozwiązywać zagadki razem z detektywem ciężko będzie oderwać
się od lektury. Kolejnym plusem jest chęć wracania do tych historii po upłynie
pewnego czasu- one nigdy się nie nudzą.
*
Poleca: camilleshade
Wszyscy chcemy, aby świąteczny czas był
niezapomniany, magiczny i pełen pozytywnych emocji. Dlaczego więc, nie spędzić
go z idealną książką u boku? Przecież książka to prawdziwy przyjaciel
książkoholika, zatem nie może jej zabraknąć.
Dlatego też zimowym wieczorkiem,
wskakujemy pod kocyk z kubkiem gorącego kakao i rozpoczynamy swą magiczną
podróż. Kochani jaką książkę polecę Wam na Święta? Możecie być pewni, że nie będzie
to 12 świątecznych opowiadań „Podaruj mi miłość”, a coś zupełnie innego.
Według mnie doskonałą pozycją na Święta
będzie „Księga wyzwań Dasha i Lily” autorstwa Rachel Cohn i David’a
Levithan’a. Co prawda nie jest to
opowieść, w której Święta są na pierwszym planie, bo tworzą tło do głównych
wydarzeń, ale nie jest to istotne, bo stwarzają niesamowitą atmosferę. Gorączka
zakupów świątecznych, całe tłumy w centrach handlowych, piękne dekoracje na
ulicach i… rozwijające się silne uczucie za sprawą pewnego notesu pełnego
wyzwań i oczywiście śmiałka, który odważy się go przeczytać.
A teraz specjalnie dla Was, króciutki
opis z okładki J.
„Zainspirowana przez szczęśliwie
zakochanego brata, szesnastoletnia Lily zostawia czerwony notatnik pełen wyzwań
na ulubionej półce w swojej ulubionej księgarni. Notes czeka na odpowiedniego
chłopaka, który odważy się podjąć grę. Ciekawski, ironiczny, lekko cyniczny
Dash nie boi się zagadek - księga wyzwań staje się dla niego tak potrzebną
odskocznią od codzienności. Dash i Lily urządzają podchody na wielką skalę –
szukają notesu (i siebie) po całym Manhattanie. Podczas gry zaczyna rodzić się
uczucie. Tylko czy na żywo zrobią na sobie równie dobre wrażenie, co na
papierze? To spotkanie może okazać się największym wyzwaniem!”
I tak zaczynamy poznawać losy dwójki,
zupełnie przypadkowych osób, których połączą wyzwania i chęć zabawy. Jednak co
będzie gdy spotkają się w cztery oczy? Czy Dash i Lily dojdą do porozumienia?
Pełna wdzięku, romantyczna historia z
książkami, przedświąteczną gorączką i bożonarodzeniowym Nowym Jorkiem w tle,
przy której nie będziecie się nudzić J.
A dlaczego? Bo czeka Was wiele zabawnych
sytuacji, nieco presji czasu (bo przecież Święta tuż, tuż :D ) i masa tajemnic
oraz zagadek! Jest to bardzo lekka pozycja, idealna na wieczór, dosłownie
pochłoniecie ją w klika godzin. Ale wiecie co jest najfajniejsze?! Że w
listopadzie swą premierę miała kontynuacja „12 dni Świąt Dasha i Lily” i możemy
być pewni, że i tu nie zabraknie świątecznego klimatu.
Ja już wiem co będę czytała w Święta, a
Wy? J
*
Poleca: z_ksiazka_do_lozka
Przede wszystkim chciałabym serdecznie
podziękować Paulinie za możliwość udziału w jej projekcie. To dla mnie ogromne
wyróżnienie, dziękuję Kochana.
Czy może być coś lepszego niż książka? Tak! Więcej książek! Dlatego dziś chciałabym Wam polecić pewną "serię". Będzie ona idealnym prezentem na Gwiazdkę, niestety chyba tylko dla kobiet.
Jest to mój ukochany cykl, najlepszy z najlepszych, choć napisany językiem prostym, wręcz życiowym. Dlaczego życiowym? Bo taką właśnie historię mogło napisać życie, mogła mieć miejsce obok nas.
Hania traci w wypadku rodziców i męża, z którym dopiero co rozpoczęli wspólne życie. Od tej pory musi radzić sobie z dopadającymi ją wspomnieniami, z tęsknotą i z bólem. Zamyka się w sobie i rzuca w wir pracy. Z pętli smutku próbuje wyciągnąć ją jej przybrana siostra, Dominika. Jednak obie mają problemy z przystosowaniem się do życia. Dodatkowo Domi zmaga się z trudnym dzieciństwem, strachem i równie mocną, traumatyczną samotnością. Czy w końcu odnajdą swoje szczęście?
Pewnego grudniowego dnia otrzymałam książkę od najukochańszej babci. Było to "Alibi na szczęście" Anny Ficner- Ogonowkskiej. Niezła cegiełka, choć pochłonęłam w kilka dni. Następnie stopniowo kupowałam kolejne części, aż w końcu dotarłam do czwartej i... szczęście się skończyło, wraz z ostatnią stroną. Po kilku latach poszłam na spotkanie z autorką. Okazała się ona kobietą mądrą, ciepłą i życzliwą. Na początku usłyszałam, że cieszy się, iż tak młode osoby mogą chcieć czytać jej książki. Całe spotkanie przebiegło w świetnej, przyjaznej atmosferze, Pani Ania opowiadała o swojej ciotce, mamie, rodzinie. Planach, o książkach, nawet o ulubionych potrawach!
Dlaczego polecam książkę na gwiazdkę? Ponieważ jest w niej coś magicznego, pokrzepiającego. Występuje w niej również motyw Świąt, dlatego również idealnie wpasowuje się w temat "Książki z gwiazdką w tle". Zwłaszcza w ostatniej części "Szczęście w cichą noc", bo oprócz burzliwych przygotowań świątecznych znajdziemy tam również słynne przepisy Pani Irenki i innych bohaterów. Właśnie! Ze względu również na Panią Irenkę, która jest osobą niezwykle rodzinną, pracowitą, uwielbiającą gotować, piec i robić przetwory.
Przede wszystkim polecam tą książkę, ponieważ jest o wybaczaniu. Najlepszym na to okresem są właśnie Święta Bożego Narodzenia. Wybaczaniu zarówno sobie jak i innym. O radzeniu sobie z samotnością, utratą bliskich, a w końcu o wielkiej, niewymuszonej miłości, która jest wzruszająca, realna, delikatna, niewinna i na swój sposób piękna. Poznajemy Hanię i Dominikę, których serca sklejają rodzinne więzy, z ludźmi których nie łączy nawet krew, partnerzy oraz siostrzana miłość. Pojawia się również cud narodzin, tak bardzo wyczekiwany i równie bardzo przerażający.
Jest to książka będąca balsamem dla duszy, wyznacznikiem pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością. Polecam szczególnie na ten świąteczny czas.
Czy może być coś lepszego niż książka? Tak! Więcej książek! Dlatego dziś chciałabym Wam polecić pewną "serię". Będzie ona idealnym prezentem na Gwiazdkę, niestety chyba tylko dla kobiet.
Jest to mój ukochany cykl, najlepszy z najlepszych, choć napisany językiem prostym, wręcz życiowym. Dlaczego życiowym? Bo taką właśnie historię mogło napisać życie, mogła mieć miejsce obok nas.
Hania traci w wypadku rodziców i męża, z którym dopiero co rozpoczęli wspólne życie. Od tej pory musi radzić sobie z dopadającymi ją wspomnieniami, z tęsknotą i z bólem. Zamyka się w sobie i rzuca w wir pracy. Z pętli smutku próbuje wyciągnąć ją jej przybrana siostra, Dominika. Jednak obie mają problemy z przystosowaniem się do życia. Dodatkowo Domi zmaga się z trudnym dzieciństwem, strachem i równie mocną, traumatyczną samotnością. Czy w końcu odnajdą swoje szczęście?
Pewnego grudniowego dnia otrzymałam książkę od najukochańszej babci. Było to "Alibi na szczęście" Anny Ficner- Ogonowkskiej. Niezła cegiełka, choć pochłonęłam w kilka dni. Następnie stopniowo kupowałam kolejne części, aż w końcu dotarłam do czwartej i... szczęście się skończyło, wraz z ostatnią stroną. Po kilku latach poszłam na spotkanie z autorką. Okazała się ona kobietą mądrą, ciepłą i życzliwą. Na początku usłyszałam, że cieszy się, iż tak młode osoby mogą chcieć czytać jej książki. Całe spotkanie przebiegło w świetnej, przyjaznej atmosferze, Pani Ania opowiadała o swojej ciotce, mamie, rodzinie. Planach, o książkach, nawet o ulubionych potrawach!
Dlaczego polecam książkę na gwiazdkę? Ponieważ jest w niej coś magicznego, pokrzepiającego. Występuje w niej również motyw Świąt, dlatego również idealnie wpasowuje się w temat "Książki z gwiazdką w tle". Zwłaszcza w ostatniej części "Szczęście w cichą noc", bo oprócz burzliwych przygotowań świątecznych znajdziemy tam również słynne przepisy Pani Irenki i innych bohaterów. Właśnie! Ze względu również na Panią Irenkę, która jest osobą niezwykle rodzinną, pracowitą, uwielbiającą gotować, piec i robić przetwory.
Przede wszystkim polecam tą książkę, ponieważ jest o wybaczaniu. Najlepszym na to okresem są właśnie Święta Bożego Narodzenia. Wybaczaniu zarówno sobie jak i innym. O radzeniu sobie z samotnością, utratą bliskich, a w końcu o wielkiej, niewymuszonej miłości, która jest wzruszająca, realna, delikatna, niewinna i na swój sposób piękna. Poznajemy Hanię i Dominikę, których serca sklejają rodzinne więzy, z ludźmi których nie łączy nawet krew, partnerzy oraz siostrzana miłość. Pojawia się również cud narodzin, tak bardzo wyczekiwany i równie bardzo przerażający.
Jest to książka będąca balsamem dla duszy, wyznacznikiem pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością. Polecam szczególnie na ten świąteczny czas.
*
Poleca: my.only.love.books
Paulina poprosiła o polecenie mojej
ulubionej książki, jako propozycję pod choinkę. Nie jestem w stanie wybrać
jednej, więc polecę Wam najlepszą, jaką czytałam w tym roku. Zapewne nikogo nie
zdziwi, że mój wybór padł na powieść z gatunku kryminał/thriller. Z czystym
sumieniem polecam Wam „Bliźnięta z lodu” S.K. Tremayne. Polecam głównie osobom
lubującym się w kryminałach, ale i w aspektach psychologicznych. Książka
opowiada historię małżonków, którzy stracili córkę w tragicznym wypadku, jedną
z bliźniaczek. Kiedy druga z córek zaczyna podawać się za zmarłą, ich życie
wywraca się do góry nogami – nie są w stanie rozróżnić własnych dzieci. Sam
wypadek dziecka owiany jest tajemnicą, a prawda okaże się okrutna. Książka
trzymająca w napięciu do ostatniej strony, obnaża ludzkie wady, pokazuje jak
fascynujący jest ludzki umysł. Jednocześnie z zagadką kryminalną, roztrząsane
są aspekty psychologiczne, a wszystko okraszone jest wątkami rodem z horroru.
Nigdy do końca nie wierz w siłę i sprawność swojego umysłu, bo może się okazać,
że płata Ci figle. Książka w sam raz na długie, mroźne, zimowe wieczory.
"Czasem wszystko jest zupełnie inne niż sobie wyobrażamy, a czasem to, co
uważaliśmy za rzeczywistość w ogóle nie istnieje.
*
Poleca: onalubi
Nawet jeśli Cię tu nie ma, to i
tak jesteś, bo te słowa są dla Ciebie.
Ona kocha Boże Narodzenie, on
niekoniecznie. To nie magia świąt ich połączy, a czerwony notatnik Moleskine,
który Lily podrzuciła do nowojorskiej księgarni, a Dash go odnalazł
przeglądając półkę z książkami jednego ze swoich ulubionych
autorów. "W środku znajdziesz wskazówki. Jeśli chcesz je poznać,
przewróć stronę. Jeśli nie - odłóż notatnik na półkę." I tak się
zaczyna ich wspólna przygoda. Poznają siebie nawzajem zapisując kolejne kartki
zeszytu. Bawią się w podchody - szukają notesu i kolejnych wskazówek po całym
opanowanym świąteczną gorączką Manhattanie.
"Księga wyzwań Dasha i Lily"
to pełna ciepła, romantyzmu i czułości historia o dwójce szesnastolatków. To
idealna historia na ten grudniowy przedświąteczny czas. Pisana lekkim piórem, z
mnóstwem pięknych sentencji i cytatów, na pewno wywoła niejeden uśmiech na
twarzy czytelnika i zmusi go do refleksji. Chwilami mocno przerysowana, ale
dzięki temu łatwiej zwrócić nam uwagę na to, czego zazwyczaj nie widzimy.
Fajna i przyjemna treść zamknięta w
cudownie świątecznej okładce bardzo zachęca do sięgnięcia do niej właśnie
teraz. Zwłaszcza, że niedawno swoją premierę miała kolejna książka autorów, z
której dowiadujemy się co słychać u naszych bohaterów rok później, w kolejne
święta Bożego Narodzenia.
*
Poleca: bibliofilem.byc
Nie czytałam wiele powieści ze
świątecznym/zimowym klimatem w tle, ale na pytanie o moją ulubioną książkę,
którą mogłabym Wam polecić na Święta, od razu na myśl przyszła mi cudowna Złodziejka
książek. „Książki” w tytule muszą być gwarantem świetnej historii, ale Złodziejka
to znacznie więcej. To wzruszająca opowieść o przyjaźni, miłości i odwadze w
trudnych, wojennych czasach. Kiedy Liesel kradnie pierwszą książkę, nie potrafi
czytać. Wyśmiewana w nowej szkole nie poddaje się jednak – uczy się nowych
słów, akapit po akapicie. Ta początkowa przeszkoda sprawia, że kiedy już
dziewczynka nauczy się czytać, książki staną jest ważną częścią jej życia.
Smaczkiem w tej historii jest to, że opowiada ją sama Śmierć. Ale niech Was to
nie wystraszy. Śmierć w książce Zusaka jest pewnym kuriozum – ma uczucia.
Bardzo polecam Wam tę książkę. Cudowna
opowieść, która trafi do serc zarówno dzieci, jak i dorosłych.
*
Poleca: pani_lecter
Święta to z pewnością czas wielkiej
radości, zadowolenia, odpoczynku i relaksu. Skupiamy się na swoich bliskich,
obdarowaniu ich prezentami i rodzinnym spędzeniu czasu. Oczywiście, zostawiamy
pusty talerzyk dla niespodziewanego gościa, ale czy bylibyśmy zadowoleni, gdyby
zasiadł z nami do stołu i zepsuł ciepłą sielankę? Prawda jest taka, że w
okresie Bożego Narodzenia jesteśmy strasznymi egoistami. A może czas na
pomyślenie o kimś innym?
"Jest taki piękny słoneczny
dzień", to książka, która opowiada o prześladowaniu Żydów na wsi polskiej
w latach 1942-45. Do tej pory wszyscy, którzy nie są zainteresowani tematem,
żyją w przekonaniu, że za zagładą tej społeczności stoi III Rzesza z Hitlerem
na czele. Nie mam zamiaru nikogo tutaj umoralniać, ale ta książka pokazuje, że
w tamtym okresie nie zawsze byliśmy przyjaciółmi. To dzieło ukazuje losy Żydów
od wprowadzenia "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" do
chwili, gdy kończy się ich wędrówka. Uchodźcy szukają ratunku na polskiej wsi.
Spotykają się tam z wrogością i okrutnością większą niż w getcie. Kopią doły w
lesie i leżą w nich tygodniami. Bez jedzenia i wody. Polują na robaki i kradną
seler z pola. To ich jedyny ratunek. Wiedzą, że w polskich domach spotka ich
tylko zdrada lub śmierć, albo zdrada i śmierć.
Ta poruszająca książka nakłania do
refleksji. Może z okazji tych pięknych Świąt zwróćmy uwagę na drugiego
człowieka. Zróbmy bezinteresownie coś dobrego. Nie liczmy na podziękowania i
zadośćuczynienie. Bądźmy dla kogoś.
*
Poleca: lowczyni_ksiazek
Każdy ma ulubioną powieść,bez której nie
wyobraża sobie świątecznego czasu.W moim przypadku jest nią ,,Wampirek świętuje
Boże Narodzenie".Jest to ciepła historia,do której już od paru lat
powracam w blasku choinkowych światełek,ponieważ mocno zacieśnia ona więzy
rodzinne. Dodatkowo podczas jej czytania na pewno nie zabraknie śmiechu i wielu
innych rzeczy... Ta niepozorna
książeczka zawiera w sobie spore pokłady świątecznej magii.A odkryjecie
je,jeśli po nią sięgniecie :)
*
Poleca: magda.reads
Każdemu okres zimowy kojarzy się z
innymi książkami. Jedni sięgają po klasyki w stylu Opowieści Wigilijnej
Dickensa albo Królowej Śniegu Andersena, dla innych podstawą są zbiory
świątecznych opowiadań, które można spokojnie czytać na raty w czasie Adwentu.
Dla mnie jednak nie ma prawdziwej zimy bez dobrego, ciężkiego i pełnego śniegu cyklu
Pan Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza, będącego swoistą mieszanką tego, co
w literaturze najlepsze: zaawansowanego technologicznie sci-fi oraz quasi-średniowiecznego
fantasy. Czy to może być świetna książka na mroźne, długie wieczory w świetle
świec i lampek choinkowych? A jakże!
Midgaard to jedna z planet galaktyki, na
której wciąż istnieje MAGIA. Przed kilkoma laty wylądowali na niej ziemscy
naukowcy, których badania nad nadludzkimi zdolnościami wymknęły się spod
kontroli. Po pewnym czasie stracono z nimi kontakt, przez co Vuko Drakkainen,
Polak, Fin i Chorwat w jednym, wyposażony w najnowsze zdobycze techniki zostaje
wysłany z misją ratunkową. Jego cel: sprowadzić naukowców z powrotem na Ziemię.
Niczym galaktyczny komandos ląduje na planecie Midgaard, na której życie
wygląda zupełnie inaczej niż na rozwiniętej technologicznie ziemi.
Pan Lodowego Ogrodu to cykl, którego się
nie czyta, on sam wchodzi do głowy! Autor wykreował swój świat z rozmachem i w
iście tolkienowskim stylu zbudował go na mocnych, statecznych fundamentach. Stworzył
zupełnie nowy język, z którego poznajemy wybrane słówka oraz dotąd nieznane gatunki
zwierząt i roślin, które w większości stanowią hybrydy pochodzące z
kanonicznych powieści sci-fi i fantasy. Czytając Pana Lodowego Ogrodu musimy
się przygotować nie tylko na wielobarwność świata przedstawionego, ale również
na wyjątkowość bohaterów. Chorwackie przekleństwa pierwszoplanowego Vuko na
długo zapadają w pamięć, a jego złożona, bo współczesna psychika, odbierająca
Midgaard w sposób iście molekularny, jest świetnym dopełnieniem do
psychologicznego ujęcia jego postaci. Grzędowicz postarał się również by i reszta
bohaterów z cyklu była charakterystyczna, dlatego dopieścił ich sylwetki na tyle,
by każdy był rozpoznawalny i miał w całej historii swoje pięć minut.
Śmiało można powiedzieć, że Pan Lodowego
Ogrodu to wyjątkowa mroczna mieszanka sci-fi oraz fantasy, zawierająca w sobie
wszystkie najlepsze cechy obu gatunków. To również wędrówka, którą każdy
prawdziwy miłośnik literatury fantastycznej powinien przeżyć na własnej skórze,
zatapiając się w bogatych opisach, barwnych tudzież bezpardonowych dialogach i
dusznej, psychodelicznej atmosferze, którą unaocznia dodatkowo świetna kreska
szkiców, pojawiających się co kilkadziesiąt stron. Pan Lodowego Ogrodu owionie
Was mroźnym powiewem tajemnicy… Nic tylko zakopać się pod koc i oddać całkowicie
historii spisanej na czterech pokaźnych tomach.
*
Książką z Gwiazdką? Pierwsze co mi
przyszło do głowy to „Opowieść Wigilijna”. Często do niej wracam i zawsze
skłania mnie do refleksji. Bo święta to nie tylko czas, w którym jesteśmy z
rodziną, ale czas w którym powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zastanowić. W
tym roku sięgnęłam po opowiadania „Pod dobrą gwiazdą”. I powiem Wam, że to
idealna pozycja to przemyśleń. Większość historii podobała mi się (mimo, że
niektóre bardzo ciężko się czyta). Wybitni autorzy (Anna Brzezińska, Wit
Szostak, Jerzy Plich i wielu innych…), a w tle świąteczny klimat. Warto sięgnąć
po tę książkę, jeśli mamy ochotę na głębsze refleksje.
P.S Kto nie czytał „Opowieści
Wigilijnej” niech czym prędzej to uczyni! :)
*
Poleca: donka.reads
Książka którą polecam na święta? To
proste!
Przeczytałam ją może z dwa tygodnie temu i od pierwszych słów całkowicie przepadłam!
O jakiej historii mówię? Chodzi mi oczywiście o „November 9” Colleen Hoover.
November 9 jest idealna na święta!
Dlaczego? Jest to historia ciepła,
wzruszająca, z wątkiem rodzinnym i przede wszystkim jest to historia o
wybaczaniu. O tym, co moim zdaniem jest
najważniejsze w okresie świątecznym. Uważam, ze jest to czas wzajemnej dobroci,
magicznych przeprosin i po prostu zostawienia przeszłości w tyle.
Boże Narodzenie ma w sobie klimat niepowtarzalny. To zupełnie tak, jak „November 9”. Nie ma takiej drugiej.
Historia Bena i Fallon jest dla mnie całkowitym fenomenem. Spotykacie obcego mężczyznę, po czym wydaje Wam się, że czujecie do niego „to coś” i nagle pragniecie aby był częścią Waszego życia już na zawsze. Czy to nie jest szalone? Spotykać się z kimś co roku, w ten sam dzień i rozmawiać z taką łatwością, jak gdyby widziano się wczoraj?
Powtarzam jeszcze raz! Szalone! Tak samo jak szalone i zwariowane są święta. Przynamniej w mojej rodzinie tak to wygląda. Uśmiechu i tych dobrych iskierek w oczach pojawia się dużo więcej niż w inne dni w roku. Mam przeczucie, ze wiecie o co mi chodzi.
Te iskry czułam także przy czytaniu „November 9”. Chociaż tam pojawiał się listopad w mojej głowie bohaterowie tańczyli wśród śnieżnego puchu. Całe szczęście, że w książkach można dać ponieść się wyobraźni!
Kochani, nie przedłużając, bo żem się
rozgadała i zapewne zanudzam. „November 9” to must have waszych świąt!
Korzystając z okazji:
-po pierwsze- Dziękuję Paulinko za
możliwość wypowiedzenia się na Twoim blogu. Jesteś cudowna i życzę Ci
wszystkiego najlepszego! Nie tylko na święta ale także na cały nadchodzący rok.
Pf, co ja gadam. Na całe życie!
Dużej biblioteczki, dobrego wzroku i mnóstwa miłości!
- po drugie – Drodzy czytelnicy (jeżeli jeszcze tu ze mną jesteście) Wam również życzę wspaniałych, ciepłych i radosnych Świąt w gronie najbliższych!
Dużej biblioteczki, dobrego wzroku i mnóstwa miłości!
- po drugie – Drodzy czytelnicy (jeżeli jeszcze tu ze mną jesteście) Wam również życzę wspaniałych, ciepłych i radosnych Świąt w gronie najbliższych!
Buziaki, Dominika ;)
*
Jeszcze raz dziewczyny chcę Wam
przepięknie podziękować za przyjęcie mojego zaproszenia i za znalezieniu czasu. Teksty są cudowne,
zdjęcia magiczne, a Wy niesamowite!!! Dziękuję ;)
A Wam wpadło coś w oko? ;)
Już teraz życzę wszystkim zaczytanych
Świąt! I zapraszam na Instagram readingmylove ;)
Magicznie to wyszło. Myślę że każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo różnorodność jest rzeczywiście ogromna!:))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;) pięknie dziękuję za udział :*
UsuńOkej, czytałam tylko Złodziejkę Książek.
OdpowiedzUsuńJednak muszę przyznać, że post wyszedł bardzo ładnie. Podobają mi się wszystkie zdjęcia w świątecznym nastroju.
Pozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot
fuzja-recezentow.blogspot [ZAPRASZAMY NA KONKURS]
Dziewczyny bardzo się postarały :)
UsuńZimowy Sny, Szczęście w cichą noc, oraz November 9 czytałam. ;)
OdpowiedzUsuńNovember 9 też czytałam i baaardzo mi się spodobała ta historia ;)
UsuńPiękne zdjęcia! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWiele książek wpadło mi w oko ^^ Najbardziej jednak mam chęć na przeczytanie książki "Bliźnięta z lodu". Lubię kryminały i myślę, że ta powieść mi się spodoba :)
Pozdrawiam! Dolina Książek
ooo tak :) zdjęcia są bardzo magiczne ;) dziękuję Kochana za wzięcie udziału :)
UsuńCudowny post!
OdpowiedzUsuńZ tego zestawu na prezenty wybrałabym "Złodziejkę książek" oraz "Muzę"
Osobiście sama do listy prezentów dopisałam "Złodziejkę książek" ponieważ od dawna marze, by ta powieść znalazła się w mojej domowej bibliotece.
A właśnie ja miesiąc temu ją sobie zamówiłam, bo też się w niej zakochałam :) Złodziejka książek to jedna z moich ulubionych powieści ;)
UsuńNiesamowity wpis i jak mnóstwo inspiracji :) Wielu pozycji nie znałam, do kilku sięgnęłam całkiem niedawno (zdecydowanie polecam "Bliźnięta z lodu" i muszę dodać - cudne zdjęcie), ale "Wampirka" koniecznie muszę przeczytać, ogromnie mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńDobra robota Dziewczyny i świetny temat Paulina :)
Cieplutko pozdrawiam :)
Dziękuję Kochana :) wpis zdecydowanie magiczny i mnóstwo książek :) nic tylko trzeba czytać ;)
UsuńWpis wyszedł rewelacyjnie- piękne zdjęcia, ciekawe teksty, a co najważniejsze ogrom różnorodnych książek dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie :) Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWszystko wyszło cudownie :) jeszcze raz dziękuję Kochana za wzięcie udziału ;)
UsuńŚwietny pomysł na wpis miałaś i bardzo dziękuję za zaproszenie <3 Tyle ciekawych książek poleciły dziewczyny, że chyba już wiem, co będę musiała nadrobić w przyszłym roku w okresie świątecznym :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za przyjęcie zaproszenia ;) i polecenie mojej ulubionej książki <3
UsuńJest tu kilka książek, które przeczytam z przyjemnością. Najbardziej kuszą mnie "Bliźnięta z lodu". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKażdy znajdzie tutaj z pewnością coś dla siebie ;) pozdrawiam cieplutko ;)
UsuńWiedziałam, że ten wpis będzie wspaniały, ale przerósł moje wszelkie oczekiwania! To co najbardziej lubię w książkach - wciąż jest ich milion do przeczytania :D Ciekawi mnie większość tu zaproponowanych. Jestem niesamowicie dumna, że mogłam znaleźć się w tak cudownym gronie! Dziewczyny pozdrawiam :) A Paulince dziękuję :*
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Książkowy zawrót głowy :D i bardzo dobrze :) każdy znajdzie coś dla siebie :) dziękuję Kochana za wzięcie udziału :* buziaczki :*
UsuńŻadnej z tych książek jeszcze nie czytałam, ale pierwsza w kolejce zdecydowanie jest złodziejka książek. :)
OdpowiedzUsuńOooo tak koniecznie :) ja tak się zakochałam w tej powieści, że miesiąc temu ją sobie kupiłam :) wspaniała i wzruszająca historia :)
Usuń"Księga wyzwań Dasha i Lily" na pewno by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńJa też z chęcią sięgnę :) dziewczyny poleciły wiele ciekawych pozycji ;)
UsuńTyle książek, że nie wiadomo jaką wybrać :) Świetny pomysł na post :) Poznałam nowe blogi i instagramy :)
OdpowiedzUsuńNiczym książkowy zawrót głowy :) i dziękuję, post wyszedł wspaniały ;)
UsuńSuper to wyszło! Aż sama sobie zazdroszczę tak zacnego grona, ha ha :)
OdpowiedzUsuńDziękuję jeszcze raz! <3
Super , super :* jeszcze raz dziękuję Kochana za udział :*
UsuńPauluś, cudny, klimatyczny post, a dzięki Twoim gościom niezwykle różnorodny tak, że każdy może znaleźć coś dla siebie, niezależnie od gustów czytelniczych :) Mnie osobiście zaintrygowała "Muza" i "Księga wyzwań Dasha i Lily", bo to mogą być całkiem ciekawe lektury, nie tylko na okres Świąt :) A co do "November 9" i "Zaplątanych", których zaproponowała Karola, absolutnie się zgadzam :D
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Ja to mam zebranie z odpowiadaniem na komentarze :D cha cha :) tyle książków, a tak mało czasu, a post faktycznie iście świąteczny :D
UsuńDobre polecenia, piękne zdjęcia... I tyle nowych kont do obserwowania na instagramie <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuń