Tytuł oryginału: Little Women
Liczba stron: 304
Okładka: twarda
Okładka: twarda
Wydawnictwo MG
Małe kobietki przeczytałam kilka lat temu. Mimo dorosłego wieku lektura bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Teraz za
sprawą Wydawnictwa MG mogłam ją sobie odświeżyć.
Ameryka, lata 60.
XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina
Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad
czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee. Marmee wyraźnie
wyprzedza swoją epokę, wpajając dziewczynkom ideały wolności i namawiając je,
by znalazły własną drogę w życiu. Córki pani March - Meg, Jo, Beth i Amy -
starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy
życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy
układają plan zabawy czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich
zarażają swoim entuzjazmem. Poddaje mu się nawet Laurie, samotny chłopiec z
sąsiedniego domu oraz jego tajemniczy, bogaty dziadek.
Małe kobietki to powieść uznawana za
klasykę literatury amerykańskiej. Książka została napisana 150 lat temu i
niektórym czytelnikom wyda się staroświecka. Bo z każdej strony autorka zarzuca
nas dydaktyzmem. Każdy rozdział niesie ze sobą mądrości, kończy się morałem np.
nie wolno powtarzać plotek próżność zepsuje nawet geniusza , a każdy dzień
powinien być przyjemny i pożyteczny.
Bardzo spodobało mi się nakreślenie
sylwetek bohaterek. 16-lenia nieco próżna Meg, która marzy o bogactwie,
chłopczyca Jo (najbardziej żywiołowa i temperamentna ze wszystkich sióstr),
Beth – cicha, spokojna i uzdolniona muzycznie oraz Amy, która na co dzień stara
się być prawdziwą damą odznaczającą się dobrymi manierami (czasem używa słów,
których po prostu nie rozumie). Jak widzicie autorka stworzyła szeroki wachlarz
różnorodnych charakterów dziewcząt, które nie są pozbawione wad, a co
jednocześnie powoduje, że są nam bardzo bliskie, są takie jak my. Przeżywają
wzloty i upadki jak w prawdziwym życiu.
Summary: Ciepła, urokliwa i zabawna, napisana
lekkim piórem powieść o dorastaniu, pięknych wartościach, o których często
zapominamy czy które wyparte zostały przez coś modnego, atrakcyjniejszego. Podczas
czytania tej historii przyglądamy się życiu czterech dziewcząt, ich mniejszym
lub większym dramatom, ale także po prostu siostrom, które są ze sobą na dobre
i na złe.
Dla kogo to książka? Przede wszystkim
dla młodych czytelniczek, które wyniosą z tej lektury mnóstwo porad, złotych
myśli, wskazówek. Dziewczęta będą się przy niej świetnie bawić. Ale to nie
znaczy, że starsi się w niej nie odnajdą, a nawet uronią łezkę.
Dziewiętnastowieczna autorka Louisa May
Alcott napisała Małe kobietki na podstawie własnych doświadczeń.
Ten klasyczny już utwór doczekał się licznych adaptacji filmowych i cieszy się
nieprzemijającym powodzeniem wśród kolejnych pokoleń. Alcott
napisała także trzy inne powieści o dalszych losach sióstr March – Dobre żony,
Mali mężczyźni i Chłopcy Jo.
Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu!
Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każdy komentarz. Moje opinie są całkowicie subiektywne, więc jeśli nie zgadzasz się ze mną, jak najbardziej to szanuję.
Zapraszam na mój instagram @readingmylove ;)